|
Getting your Trinity Audio player ready...
|
Ponad 2 mln zł winni są mieszkańcy Starachowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej tytułem niezapłaconego czynszu. Rekordzista zalega z opłatami na ponad 20 tys. zł.
Zobowiązania względem Spółdzielni zmniejszyły się w ostatnim roku o 150 tys. zł. Jednak to nadal istotny problem. Do spłaty lokatorzy mają jeszcze ponad 2 mln zł. Dłużników z kilkumiesięcznymi zaległościami jest 208. Nie są oni jednak bezkarni. Spółdzielnia podejmuje wiele działań windykacyjnych, wysłano 220 wezwań do zapłaty, skierowano 38 wniosków do Rady Nadzorczej o wykluczenie z grona członków, zawarto 110 porozumień w sprawie spłaty ratalnej, a 49 zaległościami zajmie się sąd, natomiast komornik ma ich 22. Wniesiono też osiem spraw o eksmisję, wszczęto 12 egzekucji długów z nieruchomości. Zaległości 12 dłużników wpisano do ksiąg wieczystych. Skutecznie, w drodze licytacji komorniczej sprzedano pięć lokali, natomiast od trzech dłużników wyegzekwowano przekazanie mieszkań do dyspozycji Spółdzielni.
– Istotną rzeczą jest to, aby zaległości spłacać. Staramy się wiele spraw rozwiązać za pomocą ugody z lokatorem. Gdy to nie skutkuje, długami zajmuje się sąd i komornik, co wiąże się często z dodatkowymi kosztami dla mieszkańca. W związku z tym, ile się da apelujemy i prosimy, by nie doprowadzać do ostatecznych rozwiązań – powiedział GAZECIE Marek Skiba, prezes Starachowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
