MŁODZIEŻ ZDAWAŁA TEST ZE ZNAJOMOŚCI STANU WOJENNEGO

Getting your Trinity Audio player ready...

– 13 grudnia byliśmy jeszcze dziećmi, ale mocno osadzonymi w realiach stanu
wojennego – wspominali synowie starachowickich bojowników o niepodległość Polski w czasie konkursu „Orła WRONa nie pokona”, który odbył się 8 grudnia br. w ramach lokalnych obchodów zbliżającej się 30. rocznicy pamiętnej zimy.
Konkurs sprawdzający wiedzę o stanie wojennym już po raz trzeci zorganizowało Stowarzyszenie „Wolni i Solidarni 1980 – 1989” ze Starachowic Tytuł turnieju nawiązuje do skrótu nazwy Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. Była to organizacja utworzona przez członków komunistycznego rządu z generałem Wojciechem Jaruzelskim na czele, która 13 grudnia 1981 roku wprowadziła w Polsce na prawie 2 lata stan militarnej kontroli nad życiem obywateli. Uczestnicy konkursu: gimnazjaliści i uczniowie szkół średnich rozwiązywali test złożony z 30 pytań. Dotyczyły one w większości tych wydarzeń sprzed 30 lat, które miały miejsce bezpośrednio na terenie naszego województwa, powiatu i miasta. Sprawdzian prowadził Robert Adamczyk, członek Stowarzyszenia i bezpośredni uczestnik grudniowych protestów antykomunistycznych. Konkurs, który tym razem odbył się na terenie Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach, już tradycyjnie obserwowali goście z kieleckiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej (doktor Ryszard Śmietanka – Kruszelnicki) i ze świętokrzyskiej „S” (przewodniczący Waldemar Bartosz, wiceprzewodniczący Mieczysław Gójski) , starachowickiej „Solidarności” (Zbigniew Rafalski) oraz przedstawiciele władz miasta i powiatu.
Zwycięzcą konkursu został Artur Markowski z Zespołu Szkół Zawodowych nr 2. Miejsce drugie i trzecie przyznano odpowiednio Błażejowi Sobierajowi z Gimnazjum nr 4 i Oktawii Dudek z I Liceum Ogólnokształcącego. Laureaci oraz wszyscy, którzy próbowali swoich sił w zmaganiach z niedawną historią Polski, otrzymali nagrody ufundowane przez IPN, Urząd Miejski, Starostwo Powiatowe, Towarzystwo Przyjaciół Starachowic, oświatową „Solidarność” i organizatorów.
Wzorem poprzednich lat konkurs miał oprawę artystyczną (piosenki, wiersze) stworzoną przez uczniów III LO. Tradycją stało się także zapraszanie bezpośrednich uczestników i świadków wydarzeń stanu wojennego mieszkających lub pochodzących ze Starachowic. Osoby te dzielą się z zebranymi swoimi wspomnieniami. Taka bezpośrednia, żywa lekcja historii jest szczególnie ważna dla młodego pokolenia urodzonego już po upadku ustroju komunistycznego. Tym razem o relacje poproszono starachowickiego posła PiS Krzysztofa Lipca, synów lokalnych opozycjonistów: Bartosza Krzyżowskiego i Grzegorza Markowskiego oraz Roberta Adamczyka. Wspomnienia miały formę wywiadów, które przeprowadził z gośćmi Paweł Perchel ze Stowarzyszenia „Wolni i Solidarni”.
Poseł Lipiec w grudniu ’81 roku studiował w Kielcach i należał do tamtejszego oddziału Niezależnego Zrzeszenia Studentów. 13 grudnia podzielił los tysięcy Polaków, przede wszystkim działaczy związku zawodowego „Solidarność”, niewygodnych dla komunistów. Został internowany i osadzony w więzieniu w kieleckiej dzielnicy Piaski.
– Byłem jednym z młodszych zatrzymanych. Wpadłem w bardzo dobre ręce Edmunda Szarego. Zarządził porządek w celach, zmobilizował internowanych do założenia chóru i udziału w orkiestrze więziennej. W ten sposób nie dawaliśmy się komunie. Na Piaski trafiłem jako wielki palacz „sportów”, ale na złość komunistom rzuciłem palenie. Bo w czasie przesłuchań próbowali nas zmiękczyć częstując papierosami. Nie wspominam internowania, jako czasu męczeństwa i bohaterstwa, ale jako dobrą szkołę życia – opowiadał parlamentarzysta.
Bartosz Krzyżowski i Grzegorz Markowski 13 grudnia 1981 roku byli uczniami młodszych klas szkoły podstawowej. Ojciec Grzegorza Andrzej został w tym dniu internowany. Scena zatrzymania rozegrała się na oczach małego chłopca.
– Miałem 8, może 9 lat. Był środek nocy, gdy milicjanci wywalili nam drzwi do domu i zabrali ojca. Po tym wydarzeniu prawie pół roku się jąkałem, to była reakcja na psychiczny uraz. Do dziś łamie mi się głos, gdy o tym mówię. Po zatrzymaniu ojca dzieci w szkole traktowały mnie różnie. Mój do niedawna bardzo dobry kolega zaczął mnie nazywać synem bandyty. Przypuszczam, że powtarzał słowa usłyszane od własnego ojca, ważnego dyrektora. Jednak w większości ludzie starali się mnie podnieść na duchu – oceniał mężczyzna.
W domu Bartosza Krzyżowskiego funkcjonowała konspiracyjna drukarnia, więc już od dzieciństwa uczony był dyskrecji.
– Rodzice byli święcie przekonani, że o niczym nie wiem. Przez jakiś czas tak było, ale gdy do naszego domu zaczęło przychodzić multum ludzi i pojawił się zapach farby i kleju, postanowiłem podpatrzeć, co się dzieje. Ojciec poprosił, żebym nikomu o tym nie mówił. Byłem posłuszny, bo wiedziałem czym to grozi, a na dodatek miałem w klasie syna esbeka. Ostentacyjnie jadł na przerwach kabanosy, pomarańcze i czekoladę, a my ledwo mieliśmy coś do zjedzenia. Ta dysproporcja mnie wkurzała, bo wiedziałem, że to my walczymy w słusznej sprawie – opowiadał.
Grzegorz Markowski przechował list pisany do internowanego taty. Uczestnicy i goście konkursu zobaczyli go w powiększeniu wyświetlonym przez rzutnik multimedialny. Na kartce zapisanej dziecinną ręką można przeczytać słowa tęsknoty zakończone zdaniem „Pamiętaj zawsze, Jaruzelski jest świnią”. List jest też ozdobiony rysunkiem czołgu, napisem „Solidarność” i ówczesnymi symbolami ruchu oporu. Tak duże historyczne uświadomienie w przypadku kilkulatka może zaskakiwać, ale goście konkursu przypomnieli, że ich historia dotknęła bezpośrednio.
– Wycinaliśmy z Bartkiem pieczątki „Polski Solidarnej” i „Polski Walczącej” z ziemniaków i gumki myszki, odbijaliśmy na ulotkach i wieszaliśmy, gdzie się dało – mówił Grzegorz Markowski.
– Byliśmy mocno osadzeni w realiach, które wy młodzi znacie tylko z gazet, czy internetu. Czołgi, które dziś pokazuję synowi w Muzeum Wojska Polskiego, kiedyś naprawdę jeździły po Starachowicach. Myślę, że to, co Grzesiek napisał w liście o Jaruzelskim było wyrazem naszej nienawiści, ale też bezsilności wobec pewnych mechanizmów – ocenił Bartosz Krzyżowski.
Ostatniego ze wspominających, Roberta Adamczyka, dzień 13 grudnia zastał w Lublinie, gdzie studiował na Akademii Rolniczej.
– O stanie wojennym dowiedziałem się w akademiku od kolegi. Po wysłuchaniu telewizyjnego przemówienia towarzysza Jaruzelskiego poszliśmy z przyjaciółmi na miasto, żeby zobaczyć, co się dzieje. Dowiedzieliśmy się, że strajk podjęli już studenci UMCS. Udałem się na swoją uczelnię, gdzie zaczęliśmy ewakuację biura Niezależnego Zrzeszenia Studentów oraz przygotowanie ulotek i plakatów. Tak nam zeszło do wieczora, gdy okazało się, że mamy przymusowe ferie od zajęć. Widzieliśmy jadące ulicami czołgi i wozy wojskowe, nad naszymi głowami latały helikoptery. Nie było to przyjemne. 14 grudnia odwiedziłem strajkujący zakład w podlubelskim Świdniku, żeby zapytać o radę, co nasza strajkująca grupa ma robić. Dostałem do rozwiezienia ulotki i egzemplarze biuletynu strajkowego. Po powrocie do miasteczka akademickiego dowiedziałem się, że dołączamy do strajku UMSC. Z okna swojego pokoju widziałem atak oddziałów ZOMO na jeden z akademików. Zrywali firanki, wyprowadzali ludzi. Okropne wrażenie –wspominał Adamczyk.
Tamten czas odnotował w pamiętniku, do którego dość długo nie zaglądał.
– Dziś wróciłem do zapisków z dnia 12, 13 i 14 grudnia. I nawet nie przypuszczałem, że wywrze to na mnie tak silne wrażenie. Moja pierwsza reakcja na wystąpienie Jaruzelskiego to była wściekłość i strach. A potem walka między strachem i poczuciem obowiązku. Chyba wtedy stałem się antykomunistą. Poczułem, że w Polsce nigdy nie będzie dobrze, gdy będą rządzić komuniści i że walka z nimi będzie bardzo długa – podsumował.
Konkurs „Orła WRONa nie pokona” był jednym z elementem starachowickich obchodów 30. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. W programie znajduje się ponadto dzisiejsza (12 grudnia) wieczornica w Gimnazjum nr 1 o godz. 17.00 oraz okolicznościowa msza święta odprawiona 13 grudnia o godz. 18.00 w kościele p.w. Wszystkich Świętych. Organizatorzy konkursu poinformowali też, że powstała nowa strona internetowa (adres: www.13-grudnia.pl) z informacjami o przebiegu stanu wojennego na terenie województw: świętokrzyskiego i małopolskiego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry