fot. Gazeta Starachowicka

O STARACHOWICKIM SZPITALU, NEPOTYZMIE I STANDARDACH 

Getting your Trinity Audio player ready...

Niecały tydzień po sesji Rady Powiatu, podczas której z funkcji starosty zrezygnował Piotr Babicki, a na jego miejsce głosami koalicji został powołany Piotr Ambroszczyk, w ostatnią środę (1 grudnia br.) odbyło się nadzwyczajne posiedzenie radnych Rady Powiatu. Poświęcono je analizie zatrudnienia w starachowickim szpitalu. Dyskusja nad kondycją placówki leczniczej przeistoczyła się w dyskusję dotyczącą znaczenia słowa nepotyzm i standardów, jakimi według radnych Prawa i Sprawiedliwości, kieruje się komitet wyborczy prezydenta Starachowic.
Dyrektor Grzegorz Kaleta złożył wyjaśnienia dotyczące prowadzonej polityki kadrowej w szpitalu w okresie od 1 stycznia 2019 do 1 grudnia 2021 r.
–  Sytuacja, która trwa od marca 2020 roku, zmusiła mnie do podejmowania ruchów, które były koniecznością wsparcia oddziałów, komórek gospodarczych i technicznych. Na etapie przystosowania szpitala na potrzeby covidowe było szereg absencji chorobowych. Trzeba było uzupełniać braki nowymi osobami. Utworzono magazyn darów, w którym należało prowadzić ewidencję. Zatrudniano personel wspomagający pracę pielęgniarek i lekarzy oraz personel pomocniczy do szczepienia w trzech punktach. W okresie covidowym nie można było świadczyć pracy w kilku podmiotach tylko w jednym, dlatego na mocy porozumienia został zatrudniony personel szpitala zespolonego w zakresie hemodynamiki. Konieczne było poszerzenie kontroli i sprawozdawczości z poszczególnych komórek jeśli chodzi o rozliczenia z NFZ – mówił
Dyrektor przedstawił dane dotyczące zatrudnienia. My prezentujemy liczby dotyczące początku i końca roku. W 2019 roku, w styczniu stan zatrudnienia w PZOZ wynosił 748 osób, w grudniu 771. W 2020 roku: styczeń 774 osoby, w grudniu 765. Natomiast w 2021 roku, w styczniu było to 765 osób, a w listopadzie 804 osoby.
– Z iloma osobami rozwiązano umowy o pracę? Czy złożyły one pozwy do sądu? – zapytała radna Danuta Krępa.
– Do tej pory żaden wniosek do Sądu Pracy nie wpłynął – odpowiedział dyrektor Kaleta. – Były cztery przesunięcia wewnątrz kadry personelu w administracji. Po rozmowie z pracownikami dochodziło do zmian. Przesunięcia były spowodowane zastrzeżeniami co do pracy danego pracownika, popełnionych błędów. Dotyczyło to osób, które miały długi staż pracy.
Odniósł się również do zarzutów o nepotyzm.
– W większości podmiotów dyrektorzy przyprowadzają swoich zaufanych ludzi. Ja nie przyprowadziłem ze sobą nikogo. Po rozeznaniu się w sytuacji, doszło do zmian wewnątrz szpitala – wyjaśniał G. Kaleta. – Zarząd Powiatu był informowany o stanie zatrudnienia. Sugestii co do zmian nie było, bo członkowie Zarządu nie mają wiedzy o pracy poszczególnych osób. Ja mogę odpowiadać za politykę kadrową i zarzuty czy nieprawidłowości. Jestem przekonany, że nic złego się nie dzieje. Nepotyzm to zatrudnienie krewnych i powinowatych, a ja żadnej osoby z rodziny nie zatrudniłem.
***
Kogo w takim razie dotyczą zarzuty o nepotyzm?
– Ktoś z nas próbuje robić wariatów. Od miesiąca toczy się dyskusja na temat nepotyzmu, sytuacji w szpitalu, a dyrektor potwierdza, że zatrudnienie było zasadne. To skąd dymisje i zmiany w Zarządzie? – zapytała radna Agnieszka Kuś. Zadała również drugie pytanie, czy prawdą jest, że doszło do spotkania nowego starosty powiatu z pracownikami szpitala, w którym uczestniczył… prezydent Starachowic Marek Materek, a na którym nie był obecny dyrektor szpitala Grzegorz Kaleta.
Piotr Ambroszczyk potwierdził, że w poniedziałek (29 listopada) na jego prośbę, zostało zwołane spotkanie z kierownikami wszystkich komórek medycznych szpitala. Brak dyrektora tłumaczył tym, że chciał, by pracownicy nie czuli się skrępowani obecnością dyrekcji i mogli się swobodnie wypowiedzieć.
– Prezydent wyraził chęć uczestniczenia w spotkaniu, chciał medykom wyjaśnić motywy swojego wystąpienia facebookowego. Po tym spotkaniu, odbyło się spotkanie ze związkami zawodowymi – poinformował. – Prezydent zaniepokojony sygnałami, które mogły dotyczyć osób z jego otoczenia, postawił to sprawdzić. My, jako komitet M. Materka realizujemy wysokie standardy, na które uczula nas prezydent, by nie dochodziło do zatrudnienia ludzi z nami związanych. A mogło dojść do takiej sytuacji. Nie chodziło o dyrektora.
Dodał, że załoga uczestnicząca w spotkaniu wypowiedziała się na temat ruchów kadrowych w szpitalu. Kontrowersje wzbudziły dwie sprawy: zmiana na stanowisku dyrektora ds. pielęgniarstwa oraz stanowiska kierownika ZOL.
– Te działania zostały naprawione lub są w trakcie poprawy. Naszym priorytetem jest dbanie o kondycję finansową szpitala, a koszty osobowe często generują największe koszty. Przyglądamy się temu – mówił Ambroszczyk. – Osobiście będę sprawował nadzór nad szpitalem jako starosta. Natomiast dyrektor otrzymał polecenie, by informować o próbach lobbowania czy nacisku w zakresie zatrudnienia. Nie zadziało się w szpitalu nic, co byłoby niezgodne z prawem, ale dbałość o standardy zdominowała te działania. Przed nami nowe otwarcie i wyzwania przed nowym Zarządem Powiatu. Nie zabraknie mi determinacji i sił, by wiele sytuacji nierozwiązanych doprowadzić do końca.
Na te słowa zareagowała radna Agnieszka Kuś, która stwierdziła, że ciągłe mówienie o standardach jest kpiną z ludzi.
– Z uporem maniaka powtarza pan „standardy”. Ich nie ma w waszym wykonaniu, to jest kpina. Pan prowokuje dyskusję, używając tego słowa. Zapytajcie pana prezydenta co ze standardami, jeśli chodzi o Jerzego Materka. Wyśmienity specjalista, przygotowany merytorycznie, ale do czego? To jest nepotyzm w najgorszym wykonaniu. Tu nie ma standardów – mówiła. – Prezydent spotyka się z lekarzami, by wyjaśniać motywy wystąpienia facebookowego? Co ma prezydent do szpitala? – pytała radna Kuś. Dodała, że jeśli prezydent Materek będzie wkraczał w kompetencje starosty, powinny się tym zająć odpowiednie służby.
Starosta odpowiedział jej, że w odniesieniu do zasług członka Zarządu Powiatu Jerzego Materka, wiele spraw inwestycyjnych zostało przez niego rozwiązanych, a jego praca zostanie oceniona za dwa lata, czyli na koniec obecnej kadencji samorządów.
***
Podczas dyskusji poruszono również kwestię działania szpitala, jako placówki jednoimiennej przeznaczonej do walki z Covid-19. Jak powiedział Piotr Ambroszczyk, wywołuje to niepokój wśród lekarzy, którzy zajmując się leczeniem Covidu, uwsteczniają się w zawodzie, jak. np. chirurdzy.
– Lekarze powiedzieli wprost: „umieramy jako szpital”, „nie chcą do nas przychodzić rezydenci i stażyści”.  Uważam, że rząd robi co może, by zabezpieczyć Polaków przed pandemią i robi to dobrze. Jesteśmy lecznicą dla województwa, a jesteśmy finansowani jak zwykły szpital. Chodzi o to, by docelowo znieść ciężar szpitala covidowego z naszej lecznicy. Szpital jest największym dobrem powiatu, jednostką, która służy wszystkim mieszkańcom. Budujemy drogi, prowadzimy inwestycje, remontujemy szkoły, rozwijamy projekty społeczne. To wszystko bardzo ważne, ale jeśli nie będziemy leczyć ludzi i będą nam ludzie umierali, to dla kogo będziemy to robić? – pytał starosta.
Jednym z rozwiązań, jak powiedział starosta, jest utworzenie regionalnego ośrodka leczenia Covid – 19 w budynku po Polsko- Amerykańskich Klinikach Serca, o co wnioskował do wojewody poprzedni Zarząd Powiatu i do czego zamierza przekonywać obecny.
Wicestarosta Dariusz Dąbrowski, a także radni m.in. Maria Salwa, Mirosław Wojciechowski czy Ryszard Nowak, zaapelowali o uspokojenie atmosfery wokół starachowickiego szpitala.
– Szpitalowi potrzebny jest spokój. Wydaje mi się, że im mniej toczymy dyskusji, tych publicznych, tym korzystniej dla samego szpitala. Mówię to w kontekście odpływu pacjentów czy opinii o szpitalu, bo na tę dobrą opinię pracowano przez lata. Nie możemy tego zniszczyć  – podkreślał wicestarosta.
– Obecna sytuacja nikomu nie służy. Szpital stał się areną rozgrywek politycznych. Dyrektor to człowiek pełen kultury, honoru, zawsze dostępny dla pracowników. Pracownicy podpisali listę za utrzymaniem dyrektora na stanowisku. Ja również podpisałam. Obecny dyrektor jest jednym z najlepszych, z którymi współpracowałam – dodała Maria Salwa.
***
Choć Grzegorz Kaleta złożył rezygnację ze stanowiska dyrektora PZOZ, a poprzedni Zarząd Powiatu ją przyjął, to sprawa jego odejścia z końcem roku nie jest przesądzona. Jak poinformował starosta Piotr Ambroszczyk, ponad 100 pracowników podpisało się pod petycją o pozostanie dyrektora, dlatego prosił on Grzegorza Kaletę o pełnienie obowiązków, do czasu rozstrzygnięcia konkursu na nowego szefa lecznicy, po 1 stycznia 2022 roku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry