od lewej: Jarosław Łyczkowski, Sławomir Celebański, Zbigniew Kroczek / fot, Gazeta Starachowicka

O SZPITALU I URZĘDNICZYCH DYPLOMACH

Getting your Trinity Audio player ready...

Podczas piątkowej (22 października) konferencji prasowej, Stowarzyszenie „Inicjatywa dla Starachowic” nawiązało do zeszłotygodniowych zawirowań w starachowickiej polityce i poruszyło temat starachowickiego szpitala. W trakcie drugiej części konferencji, na tapet wzięto uzupełnianie wiedzy przez urzędników magistratu i starostwa, które dofinansowywane jest z budżetów obu instytucji.
od lewej: Jarosław Łyczkowski, Sławomir Celebański, Zbigniew Kroczek / fot, Gazeta Starachowicka
– Z przekazu w mediach społecznościowych rysuje się obraz, że osobą odpowiedzialną za całe zło, które dzieje się w samorządzie miejskim i powiatowym jest nieetatowy członek Zarządu Powiatu (Robert Sowula – przypis red.). My uważamy, że prawda jest dalece bardziej skomplikowana. Osobą odpowiedzialną za funkcjonowanie szpitala w Starachowicach nie jest nieetatowy członek zarządu, nawet jeżeli zasiada w Radzie Społecznej szpitala – mówił Jarosław Łyczkowski. – Dyrektor szpitala jest bezpośrednio odpowiedzialny za wszystkie komórki organizacyjne w szpitalu, jak również za wszystkie decyzje, które są tam podejmowane, o czym mówią statut i regulamin szpitala. Pokazywanie dzisiaj, że nieetatowy członek zarządu ma taki wpływ na funkcjonowanie szpitala, to jest ucieczka od prawdziwej sytuacji, która istnieje w szpitalu. (…) Osobą, która powinna wyjaśnić nam dogłębnie tę sytuację, nie jest pan prezydent Materek, ale przede wszystkim dyrektor szpitala i pan starosta powiatu starachowickiego. Nasuwają się ogromne pytania, jaka jest rola dyrektora tego szpitala, którego wynagrodzenie za szefowanie lecznicy w 2020 roku wyniosło 237 tysięcy złotych, co daje około 20 tysięcy złotych miesięcznie? Ponadto to Starosta Powiatu Starachowickiego ma bezpośredni nadzór nad dyrektorem szpitala. I od pana starosty Babickiego oczekujemy wyjaśnienia tej sprawy do końca.
Przypomnijmy, w połowie miesiąca ze swoich stanowisk zrezygnowali prezesi: ZEC – Marcin Pocheć i Spółdzielni Socjalnej „Starachowiczanka” – Jarosław Warszawa oraz nieetatowy członek Zarządu Powiatu Robert Sowula. W tle decyzji było zatrudnienie żon Pochecia i Warszawy w instytucjach podległych powiatowi i gminie. Ostatecznie, dymisja Marcina Pochecia nie została przyjęta. Z pracy zrezygnowały natomiast obie panie.
Dzień przed konferencją Stowarzyszenia, tj. w czwartek (21 października br.), starosta Piotr Babicki poinformował, że „osobą odpowiedzialną za politykę kadrową w PZOZ w Starachowicach jest dyrektor jednostki. W związku z pojawieniem się niepokojących informacji w sprawie realizacji tej polityki, Zarząd Powiatu w dniu 12 października 2021r. zobowiązał dyrektora PZOZ do przygotowania informacji na temat zmian kadrowych w placówce w latach 2020 – 2021 z podaniem ich uzasadnienia. ”.
***
Od definicji nepotyzmu rozpoczęła się druga część konferencji Stowarzyszenia Inicjatywa dla Starachowic. Zestawiono ją z jedną z ostatnich wypowiedzi prezydenta Starachowic Marka Materka, która dotyczyła decyzji w sferze kadrowej i politycznej w Starachowicach.
– Mimo że powiat jest samorządem nadrzędnym dla miasta i całkowicie niezależnym czuje się politycznie odpowiedzialny za jego prawidłowe funkcjonowanie. Będę podejmował zdecydowane i stanowcze kroki wobec osób, które złamały zasady. Nie ma i nie będzie mojej zgody na wykorzystywanie swojej pozycji zawodowej do załatwiania swoich prywatnych spraw – napisał wówczas Marek Materek.
– Pan prezydent czuje się politycznie odpowiedzialny za prawidłowe funkcjonowanie powiatu, bowiem drużyna pana prezydenta rządzi powiatem. Jeśli ojciec tego sukcesu, bo niewątpliwie był to sukces w zdominowaniu samorządu na obu szczeblach gminnym i powiatowym jest odpowiedzialny za prawidłowe funkcjonowanie powiatu, to jest także odpowiedzialny za to, że w Starostwie Powiatowym został zatrudniony jego ojciec – mówił Sławomir Celebański.
Zaprezentowano oświadczenia majątkowe Jerzego Materka. W 2018 roku, gdy rozpoczynał swoją pracę w starostwie, jego dochód  wynosił niecałe 8 tysięcy złotych, natomiast już w oświadczeniu za 2020 rok, jest to ponad 80 tysięcy złotych.
– Korzyść z zatrudnienia się w Starostwie Powiatowym jest ogromna. I my nazywamy to nepotyzmem pana prezydenta. Tłumaczenie, że starostwo jest niezależne od pana prezydenta, jest mówieniem nieprawdy, skoro sam stwierdza, że jest politycznie odpowiedzialny za prawidłowe funkcjonowanie samorządu nadrzędnego dla miasta – dodał S. Celebański.
Poruszono również kwestię wydatków poniesionych przez Urząd Miasta w Starachowicach i Starostwo Powiatowe na podyplomowe studia, związane z podnoszeniem kwalifikacji zawodowych urzędników. Ma liście zaprezentowanej przez członków Stowarzyszenia „Inicjatywa dla Starachowic”, wśród osób z Urzędu Miejskiego, którym z  pieniędzy podatników zostały dofinansowane studia z zakresu MBA (Master of Business Administration) znaleźli się m.in.: prezydent miasta Marek Materek (kwota 4,2 tys.), kierownik Referatu ds. Pozyskiwania Funduszy Elżbieta Gralec (4,2 tys.), kierownik Referatu Realizacji Inwestycji Małgorzata Galas-Bąba (4,2 tys.) czy pracownik Referatu Edukacji, Kultury, Sportu, Turystki i Promocji Miasta Wojciech Jędrasik (4,2 tys.). Dofinansowanie do studiów w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w kwocie 4.2 tys. otrzymali włodarz miasta i kierownik referatu gospodarki komunalnej, dróg i ochrony środowiska Ernest Kumek.
W Starostwie Powiatowym z dofinansowania skorzystali m.in. starosta Piotr Babicki (2,1 tys. zł, studia MBA), Maciej Leon Myszka (2,1 tys., studia MBA) czy sekretarz powiatu Marlena Kostrzewa (2,1 tys., studia MBA).
– Jest to zgodne z prawem, ale czy takie zasady powinny obowiązywać pana prezydenta i urzędników, aby finansowali sobie z naszych podatków studia podyplomowe, dzięki którym uzyskują dochody w innych miastach z pracy w innych spółkach? Nikt mi nie udowodni i nikt mnie nie przekona, że studia MBA są do czegokolwiek potrzebne w Urzędzie Miejskim – mówił Sławomir Celebański. – (…) Do czego staroście starachowickiemu są potrzebne te studia? Żeby kierować starostwem? Śmiechu warte? W jakiej działalności ukierunkowanej dla mieszkańców powiatu czy miasta pan Myszka wykorzystuje wiedzę z tych studiów? Na co pani Marlenie te studia? Gdzie wykorzystała wiedzę? – pytał.
Członkowie Stowarzyszenia nie kryli zdziwienia, że ani miasto, ani powiat nie skorzystali z Krajowego Funduszu Szkoleniowego, z którego można uzyskać dofinansowanie m.in. do studiów podyplomowych.
– Fajnie by było, gdyby urzędnicy pomyśleli o zwykłych obywatelach i pojawił się jakiś fundusz szkoleniowy czy fundusz związany z dofinansowaniem studiów dla najuboższych, dla potrzebujących, dla wybitnie uzdolnionych dzieciaków ze Starachowic – dodał S. Celebański.
***
Starachowickie stowarzyszenie poruszyło również kwestię używania przez prezydenta Marka Materka prywatnego auta do celów służbowych.
– Z danych, do jakich dotarliśmy, wynika, że prezydent w latach 2018-2020 pokonał ponad 17 tys. kilometrów, co kosztowało podatników blisko 12 tys. zł – mówił Zbigniew Kroczek. – Po co w takim razie do dyspozycji UM jest samochód służbowy wraz z kierowcą? – pytał.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *