Tradycja ubierania choinki jest nieodłącznym elementem polskich obchodów Bożego Narodzenia. Zanim zagościło zielone drzewko w polskich domach, stosowano różnorodne dekoracje, przynoszące pomyślność i chroniące przed złymi mocami. Choinka wywodzi się z Niemiec, a do Polski dotarła w XVIII i XIX wieku, stopniowo zastępując wcześniejsze formy ozdób. Przed jej pojawieniem się używano podłaźniczki, snopów zboż

OD PRAWIE DWUDZIESTU LAT CZEKAJĄ NA DROGĘ

Getting your Trinity Audio player ready...

Doraźne łatanie drogi przez tyle lat nie jest żadnym rozwiązaniem, a wydane na to pieniądze pewnie wystarczyły na solidny remont. I mieszkańcy mieliby wreszcie spokój. Ale tak nie jest, więc oczekują zdecydowanych i konkretnych działań władz. Składanych obietnic już też mają dość i stracili cierpliwość.
– Nikt nie chce z nami rozmawiać. Obiecują tylko doraźne łatania dziur, a to nie przynosi efektu. Przez tyle lat za te pieniądze mielibyśmy drogę ze złota – żali się jeden z mieszkańców.
Radzą sobie jak potrafią, posypują gryzem kolejowym…
– Walczę ja, walczą moje dzieci. Wnuki mi rosną i też pewnie do walki dołączą – dodaje rozgoryczony.
– Płacimy podatki, to naprawdę są ciężko zarobione pieniądze, a nic z tego nie mamy – do rozmowy włącza się jedna z mieszkanek ulicy Radoszewskiego.
– Ludziom się poprawia otoczenia, remontuje skwery, dobrze, ale dlaczego my mamy mieszkać w takim syfie – pyta i dodaje, że w Urzędzie Miasta traktowani są jak intruzi.
– Nikt za tę drogę się nie bierze, jak się upominamy, to jest tyle gadania, że przechodzi ludzkie pojęcie. Do naszego radnego musi dzwonić pół ulicy przynajmniej, bo jednej osoby to nawet nie weźmie pod uwagę – mówią chórem.
– Wiceprezydent Ewa Skiba powiedziała kiedyś, że jak się 20 lat o drogę staram, to jestem nieskuteczny – mówi GAZECIE jeden z mieszkańców.
Problem tamtejszych mieszkańców w magistracie, oczywiście, dobrze znają.
– Prezydent miasta podjął decyzję o budowie chodnika, który w części rozwiąże problem zgłaszany przez mieszkańców ul. Radoszewskiego. Tereny, na których ma powstać chodnik nie są własnością Gminy a Powiatu Starachowickiego dlatego pierwszym krokiem, jaki musimy podjąć, jest wystąpienie do Starostwa Powiatowego o wyrażenie zgody na dysponowanie gruntem przez Gminę Starachowice do celów budowlanych. Po uzyskaniu zgody ogłoszony zostanie przetarg na  wybór wykonawcy projektu technicznego, a następnie kolejny przetarg, mający wyłonić wykonawcę inwestycji. Chodnik planowany jest na długości 366 m.b. Biorąc pod uwagę sprawy własnościowe gruntów oraz stanowisko PKP, to jedyne rozwiązanie, jakie w chwili obecnej możemy zrealizować – odpowiada rzecznik Urzędu Miejskiego Iwona Tamiołło.
– Problem mieszkańców ulicy Radoszewskiego jest znany pracownikom urzędu, co roku otrzymujemy interwencje w związku ze złym stanem nawierzchni wymienionej drogi. Pracownicy Urzędu Miejskiego prowadzili również rozmowy z przedstawicielami PKP – właścicielem części gruntów, na których zlokalizowana jest droga, o której remont zabiegali mieszkańcy. Z informacji, jakie otrzymaliśmy od PKP wynikało, że w związku z inwestycją planowaną na tym terenie przez koleje, budowa drogi w chwili obecnej nie jest możliwa – dodaje.
Czy budowa chodnika chociaż trochę rozwiąże sytuację tamtejszych właścicieli posesji?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry