Getting your Trinity Audio player ready...
|
W 2012 roku woda w Starachowicach będzie kosztować mieszkańców o 26
groszy więcej. Za odprowadzanie ścieków zapłacimy o 1,51 zł drożej. Dużo, ale bez dopłaty gminy, ścieki byłyby droższe o ponad 2 zł.
Prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Starachowicach Robert Pastuszka tłumaczył już w rozmowie z „Gazetą”, że po ukończeniu w tym roku projektu wodno – ściekowego wartości setek milionów złotych, spółka musi przez najbliższe lata wydawać kolejne miliony na utrzymanie kosztownego majątku (podatek od nieruchomości i odpisy amortyzacyjne). I jeszcze spłacać, także sześciozerowe, kredyty i pożyczki. Tak gigantyczne koszty muszą wpłynąć na ceny wody i ścieków. Na piątkowej sesji rady miejskiej prezes Pastuszka przypomniał radnym, że gdy ich poprzednicy w 2003 roku godzili się na realizację przez PWiK inwestycji wodociągowych i sanitarnych w Starachowicach oraz w gminach Mirzec i Wąchock, zostali uprzedzeni o konsekwencjach.
– W studium wykonalności były przewidywane nawet skokowe podwyżki cen wody i ścieków – podkreślił.
Przekonywał, że jednak warto było podjąć to wyzwanie, by uniknąć bardzo przykrych konsekwencji finansowych ze strony Unii Europejskiej.
– Polska wstępując do UE podpisała dyrektywę ściekową zobowiązującą ją do tego, że do 2015 roku zmodernizuje swoją gospodarkę wodną i sanitarną. Wszystko wskazuje na to, że nie zdąży spełnić tego wymogu i będzie płacić ponad 4 mln zł kary za każdy dzień zwłoki. Rząd z pewnością nie zapłaci jej sam, ale obciąży gminy, które nie przeprowadziły na czas modernizacji. My mamy to już za sobą, nie ma obawy, że będziemy ukarani – argumentował.
Radni nie kwestionowali zasadności modernizacji, ale wysokość taryfy przedstawionej przez PWiK niektórych zatrwożyła. Na przykład najdłużej dyskutujący z prezesem radny spółdzielczości Krzysztof Różycki informował, że nowe ceny wody i ścieków podniosą czynsze w Starachowiciej Spółdzielni Mieszkaniowej średnio o 60 zł.
Radni nie mają jednak mocy prawnej do ustalania wysokości opłat, czy zablokowania ich wejścia w życie. Mogą natomiast uchwalić dopłaty gminne do cen ponoszonych przez odbiorców. Przegłosowali więc taryfę większością głosów i zaczęli się licytować przy dopłatach. Odrzucili propozycję prezydenta dopłacania 55 groszy do ścieków odprowadzanych przez gospodarstwa domowe, jako zbyt niską. Z związku z tym Wojciech Bernatowicz podniósł ulgę do 80 groszy. Na kolejne żądania: dopłacania 1 zł oraz objęcia wsparciem także firm i instytucji, nie chciał się zgodzić.
– To maksymalna pomoc, jaką możemy dać – podkreślił.
– Te 80 groszy oznacza dla naszego budżetu 1mln 200 tys. zł dodatkowych wydatków rocznie – dodał wiceprezydent Sylwester Kwiecień.
Ostatecznie radni głosowali na dwiema stawkami: prezydencką i ustaloną w swoim gronie w wysokości 90 groszy. Większe poparcie (16 głosów) uzyskała dopłata 80- groszowa. Za ulgą w wysokości 90 groszy opowiedziało się 10 radnych.
– Czy, gdy PWiK spłaci wszystkie swoje długi będzie możliwość obniżki cen wody i ścieków? – pytała radna PiS Dorota Nowakowska – Boska.
– Jak najbardziej, bo nie będzie już części kosztów wpływających na podwyżkę. Po 10 latach spłacimy pierwszy kredyt, a ostateczny termin spłaty mamy za 20 lat – poinformował prezes Pastuszka.