Getting your Trinity Audio player ready...
|
Włodzimierz Łańcuchowski został kierownikiem utworzonego w ZEC Działu Wykonawstwa, Dystrybucji oraz Serwisu, co – jak przekonuje GAZETĘ prezes – nie miało związku ze spłatą politycznych zobowiązań, a jego uprawnieniami. Do spółki wrócił też Ryszard Gliwiński, który odszedł za rządów poprzedniego prezesa.
W Zakładzie Energetyki Cieplnej w Starachowicach restrukturyzacja trwa. Zlikwidowano trzy działy, co – jak mówi GAZECIE prezes Marcin Pocheć – przynieść ma oszczędności. Jakie konkretnie? To będzie wiadomo dopiero pod koniec czerwca.
Nie ma już Działu Kadr i Obsługi Zarządu, gdzie zatrudnione były cztery osoby, a obowiązki te „przeszły” na sekretariat. Dział Sprzedaży, Analiz i Rozwoju połączono z księgowością, natomiast Wykonawstwa i Serwisu z Działem Dystrybucji, a jego szefem został radny powiatu,Włodzimierz Łańcuchowski. Prezes ZEC zapewnia, że nie ma to związku z jego mandatem ani sympatiami politycznymi (PSL), bo wynika jedynie z jego uprawnień i kompetencji.
– Nie miałem żadnych nacisków. Chciałem fachowca z zewnątrz, który spojrzałby świeżym okiem na sprawy zakładu – powiedział prezes Marcin Pocheć, dodając, że spodziewał się komentarzy, ale z uwagi na własny kontrakt, wedle którego rozliczany będzie z efektów, zamierza dobierać sobie tak współpracowników, aby osiągnąć zaplanowane cele.
– Nie ogłaszałem wprawdzie konkursu, ale wszystkie standardy zostały zachowane, a pan Łańcuchowski jest specjalistą. Skończył studia na Wydziale Mechaniki Politechniki Świętokrzyskiej, ma ukończony też kurs technik grzewczych, co nie jest u nas powszechne. Myślę, że w krótkim czasie wykaże się dużą efektywnością – wylicza prezes ZEC.
Do pracy w spółce powrócił Ryszard Gliwiński, który odszedł za rządów poprzedniego prezesa. Wówczas był kierownikiem działu technicznego, teraz będzie głównym specjalistą ds. technicznych i głównym energetykiem zakładu. To nowe stanowisko, powstałe w miejsce dyrektora zakładu, którym był Mariusz Ciepielewski, a który jest teraz kierownikiem ciepłowni.
– Chodzi o dopasowanie struktury zakładu do rzeczywistych potrzeb – uzasadnia zmiany prezes Pocheć, nie wykluczając kolejnych.