Getting your Trinity Audio player ready...
|
Coraz więcej terenów miejskich objętych jest monitoringiem. Dziewięć kolejnych kamer instalowane jest w rejonie ulic Granicznej i Kopalnianej, przy Murarskiej i na skrzyżowaniu ulicy Słonecznej z Kościelną.
Rozszerzenie monitoringu to efekt zgłoszonych do realizacji w br. projektów z Budżetu Obywatelskiego. Dodatkowe kamery będą zawieszone obok Szkoły Podstawowej nr 12, okolicy bloku przy ulicy Kopalnianej, co pozwoli na objęcie nadzorem terenu za szkołą, garaży, parkingu osiedlowego, znajdującego się w okolicy placu zabaw, otoczenia kościoła i deptaka. Następna „zawiśnie” tuż obok myjni przy ulicy Kopalnianej, będzie monitorować plac szkolny, boiska sportowe na terenie gimnazjum, część placu zabaw oraz parkingi wewnątrz osiedli. Dzięki zastosowaniu 2-metrowego wysięgnika, kamera zainstalowana przy ulicy Granicznej 12 obejmie swoim zasięgiem całość terenu, łącznie z placem zabaw, parkingami, otoczeniem kościoła, boiskami i sporą częścią deptaka. Kolejna przy tej samej ulicy ma obserwować parkingi oraz teren deptaka. Szóste z urządzeń, umiejscowione zostanie na rogu budynku przy ulicy Granicznej 3, także na wysięgniku, co zwiększy zakres obserwacji. Siódmy punkt kamerowy ma lokalizację na nowym słupie w rejonie ogrodzenia kompleksu sportowego na terenie Gimnazjum nr 3, kolejne w rejonie budynku handlowego przy ulicy Murarskiej, by mógł obejmować cały niemalże deptak, wzdłuż ogródków działkowych, odcinek przy pawilonach na ulicy Skalistej i otoczenie pawilonów, gdzie pojawią się często wymuszenia pieniędzy, zakłócenia porządku, czy picia pod chmurką, a także na skrzyżowaniu ulicy Kościelnej ze Słoneczną, by monitorować przystanki, garaże, osiedlowe parkingi i otoczenie „Rampy” wraz ze sklepami.
Włączone zostaną też w sieć kamery wizyjne Miejskiego Zakładu Monitoringu w Starachowicach, a dotychczasowa z rogu ulicy Krótkiej i Rynku przeniesiona zostanie w centralne miejsce i będzie wyposażona dodatkowo w urządzenie nagłaśniające z możliwością przekazywania komunikatów przez operatora.
– Nowe kamery mają pojawić się już jesienią. Miasto przygotowuje się do przetargu. W tej chwili gotowe jest zapytanie ofertowe dotyczące opracowania programu funkcjonalno – użytkowego dla zaprojektowania i wykonania robót budowlanych związanych z rozbudową sieci miejskiego monitoringu – powiedziała GAZECIE Iwona Ogrodowska, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Starachowicach.
– Wykonawca będzie mieć miesiąc na realizację programu, w oparciu o który ogłoszony zostanie przetarg na zaprojektuj – wybuduj. Jeśli wszystko potoczy się zgodnie z planem, do końca września kamery powinny zostać zamontowane – powiedziała nam rzecznik.
W sumie, w miejskim systemie pracować będzie 30 kamer, co wpłynąć ma pozytywnie na bezpieczeństwo. Problemem może okazać się jednak obsługa urządzeń. W tej chwili zajmuje się tym jedna osoba, a to zdecydowanie za mało, by urządzenia były efektywnie wykorzystane. Wprawdzie każde z nich działa automatycznie (obserwuje teren po wyznaczonej trajektorii), ale w razie potrzeby operator może sterować nim ręcznie, udzielając wskazówek interweniującym na miejscu strażnikom czy policjantom, a to z kolei utrudnia możliwość obserwowania pozostałych. Może w ten sposób przeoczyć jakieś zdarzenie na innej kamerze. Druga osoba wydaje się tu niezbędna, co po ostatnich redukcjach etatów może być trudne do osiągnięcia.
– Nie będąc zwolennikiem działań pozorowanych, uważam, iż równolegle z rozbudową sieci MMW musi iść zabezpieczenie wymaganej obsady operatorów, bo aby móc być skutecznym, ważna jest szybkość reakcji na zarejestrowane zdarzenie. A jest to możliwe tylko w momencie jego powstawania, a nie w trakcie przeglądania procesowego, kilka dni później. Skuteczność pracy operatora miejskiego monitoringu polega na natychmiastowym uruchomieniu reakcji służb mundurowych, w momencie, gdy dochodzi do popełniania czynów chuligańskich, gdy obserwujący zdarzenie operator jest w stanie nie tylko natychmiast uruchomić szereg działań zapobiegawczych, poprzez wysłanie patrolu, lecz również na bieżąco nadzorować działanie patrolu w terenie aż do czasu wyłapania „chuliganów”. To musi być skutecznie działający monitoring, a nie wiszące „atrapy” – ocenia komendant Straży Miejskiej, Waldemar Jakubowski.
Czy jednak znajdą się na to pieniądze…