Siekierą odciął psu ogon

Getting your Trinity Audio player ready...

Starachowiccy policjanci zajmą się sprawą 55-letniego mieszkańca gminy Mirzec, który własnemu psu odciął ogon siekierą. Sprawa wyszła na jaw po zgłoszeniu do Fundacji Green Dog, która odebrała psa właścicielowi i zawiadomiła organy ścigania.
Do starachowickiej Fundacji Green Dog wpłynęło zgłoszenie, że jeden z mieszkańców gminy Mirzec chwali się wśród znajomych, że odciął psu ogon siekierą.
– Zadzwoniła do nas kobieta z informacją o takim zajściu. Od razu zawiadomiliśmy policję, która ustaliła adres zamieszkania tego mężczyzny. Kiedy pojechaliśmy na miejsce, właściciela nie zastaliśmy, ale był okaleczony pies, którego zabraliśmy do weterynarza – powiedział GAZECIE Karol Ruzik, prezes Fundacji Green Dog.
Zwierzę miało wyraźne ślady okaleczenia. Lekarz weterynarii stwierdził uszkodzenia ogona w  dwóch miejscach i częściową martwicę kości ogona na długości około 1 centymetra. Również, że pies jest niedożywiony i ma anemię. Część ogona czworonogowi amputowano i dochodzi do siebie pod opieką fundacji, która zawiadomiła policję o możliwości popełnienia przestępstwa.
– Na szczęście udało nam się szybko zadziałać. Bardzo dobrze układała się współpraca z  policją i gminą Mirzec, bo decyzją wójta pies został odebrany właścicielowi i znajduje się pod naszą opieką. Teraz powoli dochodzi do siebie, był bardzo nieufny i wycofany, ale z każdym dniem jest lepiej. Kiedy już w pełni dojdzie do siebie i wszystkie formalności zostaną załatwione, będziemy chcieli, by piesek trafił do adopcji – dodał K. Ruzik.
Sprawa dalszy ciąg będzie miała prawdopodobnie w sądzie, obecnie postępowanie wyjaśniające prowadzi starachowicka policja.
– O sprawie zawiadomiła nas fundacja, my szybko ustaliliśmy adres właściciela psa i udaliśmy się na miejsce. Właścicielem czworonoga okazał się 55-letni mieszkaniec gminy Mirzec. Aktualnie prowadzimy postępowanie w tej sprawie, a o dalszych krokach będziemy mogli powiedzieć dopiero po otrzymaniu opinii biegłego. Mężczyźnie za okaleczenie zwierzęcia grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności – powiedziała GAZECIE asp. Monika Kalinowska, oficer prasowy KPP Starachowice.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *