Mieszkańcy Starachowic sprzeciwiają się uciążliwej działalności tartacznej przy ulicy Kanałowej. Hałdy zrębków drewna stają się miejscem niebezpiecznych zabaw dla dzieci, a donośny hałas i dym budzą obawy o zdrowie i bezpieczeństwo mieszkańców. Władze otrzymały protesty i żądania zaprzestania tej działalności.

Upatrzyli sobie „surówkę”

Getting your Trinity Audio player ready...

Dwóch nastolatków, którzy przyszli w piątek na odbywające się III Szkolne Piecowisko, zamiast oglądać występy, postanowili dać popis własnej głupoty, próbując wynieść z muzeum tzw. surówkę wielkopiecową. Nie spodziewali się jednak, że widzą ich strażnicy…
Dla nich był to kawałek złomu, który najprawdopodobniej chcieli upłynnić. Chowali go do plecaków, by cichcem wynieść. Na szczęście czuwali strażnicy. Wypatrzyli ich z windy na Wielkim Piecu, a chwilę potem ujęli niemal na gorącym uczynku. Wcześniej młodzieńcy próbowali wtopić się jeszcze w tłum, lecz bezskutecznie. Jak się okazało, było to dwóch 19 – latków: uczeń i absolwent jednej z miejscowych szkół, który tego dnia odebrał świadectwo.
– To przykre, że są nie do końca dorosli, aby być w takim miejscu – stwierdził dyrektor Paweł Kołodziejski, który po rozmowie z delikwentami zdecydował się nie wnosić żadnych oskarżeń.
– Dajemy im szanse, obiecali poprawę – powiedział nam Kołodziejski. – Następnym razem kiedy tu przyjdą mają zwiedzać muzeum, a nie wynosić elementy ekspozycji.
Młodszego z tej dwójki strażnicy odstawili do szkoły, gdzie odbył poważną rozmowę z dyrekcją.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *