UTOPIŁ SIĘ W RZECE?

Getting your Trinity Audio player ready...

Tragiczny finał poszukiwań 34-letniego starachowiczanina. Zwłoki mężczyzny znaleziono w rzece Kamiennej, na wysokości przejazdu w Dziurowie. Co było przyczyną śmierci?
Mężczyzna zaginął pod koniec września br., przez kilkadziesiąt dni nie nawiązał kontaktu z rodziną, więc pod koniec listopada powiadomiono policję. Długie i intensywne poszukiwania nic nie dały. Zdecydowano o ściągnięciu z województwa łódzkiego przewodników z psami do wyszukiwania zwłok, którzy przy wsparciu strażaków rozpoczęli niedawno poszukiwania w rejonie ulicy 17 Stycznia w Starachowicach. To właśnie tam, koło żelaznego mostu kolejowego, jak udało się nam ustalić, widziano po raz ostatni zaginionego.
W miniony poniedziałek, przed godziną 10.00, na miejscu zjawiły się dwa strażackie zastępcy z grupą wodno – nurkową, którzy wspólnie z policją rozpoczęli poszukiwania.
– Zwodowaliśmy łódź z przewodnikami i psami na pokładzie i zaczęliśmy spływać w dół rzeki. Gdy tylko zwierzęta wykazywały jakąś aktywność, kotwiczyliśmy łódź i sprawdzaliśmy teren z pomocą nurków i kamer – relacjonował GAZECIE mł. bryg. Andrzej Pyzik, z Państwowej Straży Pożarnej w Starachowicach
Na 7 km, na zatopionym konarze, natrafili na zwłoki mężczyzny. Psy wyczuły je znacznie wcześniej, mimo że ratownicy płynęli z wiatrem. Zwłoki wydobyto na brzeg, gdzie ściągnięto prokuratora.
– Denatem okazał się zaginiony we wrześniu 34 -letni starachowiczanin – potwierdziła GAZECIE Monika Kalinowska, rzecznik prasowy starachowickiej policji. – Na ciele nie miał żadnych obrażeń, które mogłyby świadczyć, że ktoś się przyczynił do jego śmierci. Na razie trudno powiedzieć, czym była spowodowana. Ma to wykazać sekcja zwłok. Wstępnie wykluczono jednak działalność osób trzecich.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *