Getting your Trinity Audio player ready...
|
Zepchnięte w zaraniu dziejów do roli żony i matki, żeby nie powiedzieć – służącej, powoli wstajemy z kolan, cytując klasyków.
Przez sto lat, które upłynęły od uzyskania praw wyborczych, wciąż pozostajemy w tyle za mężczyznami. My, polskie kobiety, bardziej zaradne niż niejeden przedstawiciel płci brzydkiej. Nie dość że przy kuchni, z odkurzaczem, to … coraz częściej na eksponowanych stanowiskach. I potrafimy pogodzić ze sobą te wszystkie zajęcia, nie mówiąc o jednoczesnym braniu odpowiedzialności za dzieci, które przywołujemy na świat. Wcale tak lekko nam to nie przychodzi. Mało który chłop, a śmiem twierdzić, że żaden, nie zgodziłby się, na próbę, opasać, choćby na krótko, poduszką i z pokorą znosić przez ten czas rozmaite dolegliwości. Przy byle katarze niejeden mężczyzna zachowuje się przecież jakby dotknęła go śmiertelna choroba. Pewnie, że wyjątki od reguły się zdarzają. Bohaterscy ojcowie samotnie wychowujący latorośle, znakomici kucharze, a nawet amatorzy relaksującego dziergania na drutach. Niemniej jednak kobiecie w takich sytuacjach cech heroicznych się nie przypisuje. Pozwoliła sobie na to. Gdyby nie sufrażystki, ruchy feministyczne, dziś pewnie i parytetów by nie było.
Cokolwiek mówić o czasach słusznie minionych, kobiety miały wszędzie swoją reprezentację. Mężczyźni to łaskawie akceptowali, licząc się ze zdaniem aktywistek Ligi Kobiet Polskich czy kół gospodyń wiejskich. Te nadal działają. Dlatego, bez względu na okoliczności, od transformacji po dobrą zmianę, kobiety nie powinny dać sobie odebrać przyszłości. A już na pewno godzić się na lekceważenie kobiecych organizacji.
Co złego mogło być w LKP starachowickiej fabryki? Wedle współczesnych – ten komunistyczny duch, którego kobiety przekazały następnym pokoleniom. Jak się bowiem uprzeć, całe społeczeństwo, wychowane w dużej mierze przez matki i babki, z pomocą tylko ojców rodzin, wciąż jest i będzie genetycznie obciążone czasami słusznie minionymi. Bo przodkinie dzisiejszych małolatów mocno tkwiły w tamtych realiach. Związane z kobiecymi ruchami, które chociaż były jedynie przybudówką wszechobecnej opcji politycznej, nasiąkały tamtą ideologią, stosując retorykę dzisiejszych prawicowców. Mimo że gospodynie skupiały się na szukaniu wzorów haftów i kulinarnych przepisów, a członkinie ligi starały się łagodzić obyczaje i wyrwać coś dla kobiet. Nawisem mówiąc, bez względu na ich partyjną przynależność.
Nie potrafię przekreślić przeszłości, jako wyłącznie worka błędów i wypaczeń, bo kobiety kobietom sporo zawdzięczają. Te bardziej zaangażowane dopominały się o swoje koleżanki, rekomendując je na wyższe stanowiska, zabiegając o przyznanie mieszkań w budowanych na ogromną skalę starachowickich blokowiskach. Nie uciekały nawet od rozwiązywania trudnych babskich problemów rodzinnych, co ciekawe, zgodnie z Dekalogiem (sic!), a nie ze zdrowym rozsądkiem ( o czym wiem z autopsji). Słowem, było gdzie się udać w razie kłopotów. Dlatego kobiety nie mogą pozwolić zepchnąć w niebyt nazwiska starachowickich kobiecych aktywistek, bo przecież są one ogniwem w ciągu babskich ruchów. Im też chciało się wychodzić przed szereg.
Pół wieku temu jeszcze stygmatyzowana matka samotnie wychowująca dziecko, dziś nie siedzi w kącie. Podobnie jak żyjąca w partnerskim związku, nie mylić z jednopłciowym, choć i takich coming outów coraz więcej. Innymi słowy, podniosłyśmy głowy. Tylko babska solidarność towarzyszy nam raczej z rzadka. Szkoda. Bo nie brakuje wśród nas mądrych, odpowiedzialnych, tolerancyjnych i koncyliacyjnych. Tyle że jeśli są, to zazwyczaj poniżej świecznika.
Nie przypominam sobie przed 1989 rokiem kobiety na najwyższym szczeblu samorządowym w Starachowicach i okolicy. Były jedynie posłanki z tzw. klucza. Wśród nich wspaniała harcerka, której imieniem (i jej męża) nazwano skwerek przed hufcem. Kobieta z klasą, jakich nam trzeba. Również na szczytach władzy. Na samej górze. Toteż nawet jeśli się sprzyja zupełnie innym politycznym klimatom, w myśl babskiej solidarności kobiety powinny w maju br. postawić na kandydatkę, a nie na kandydata.