Wycinka drzew i rozpadające się alejki – co dzieje się w Parku Miejskim?

Odsłuchaj całą treść artykułu, możesz nawet zablokować ekran!
Getting your Trinity Audio player ready...

Podczas świątecznych spacerów mieszkańcy Starachowic zauważyli spore zmiany w Parku Miejskim – wycinkę znacznej liczby drzew, oraz ogólny bałagan i zaniedbanie. Widok pni pozostałych po usuniętych drzewach wzbudził niepokój i pytania o zasadność takich działań.

– Jestem pełna obaw, że wycięto aż tak wiele drzew – mówi jedna z mieszkanek. – Znam życie i spodziewam się, że urząd miasta odpowie, iż drzewa były chore lub stwarzały zagrożenie. Ale kto zweryfikuje takie tłumaczenia? Nie znam się na drzewach, ale większość pni, które widziałam, wyglądała na zdrowe.

Park Miejski w Starachowicach powstał w latach 60. ubiegłego wieku na miejscu dawnej kopalni „Herkules”. W latach 2017–2020 przeszedł gruntowną rewitalizację, poprzedzoną konsultacjami społecznymi, które odbyły się  na miejscu inwestycji. W spotkaniach uczestniczyło wielu starachowiczan, żywo zainteresowanych odnową tego miejsca. Mieszkańcy z niecierpliwością czekali na rewitalizację parku, który przez lata straszył swoim zaniedbanym wyglądem i nie zachęcał do odwiedzin, mimo że kilka dekad temu był miejscem tętniącym życiem.

Przypominamy, że w ramach rewitalizacji zaplanowano stworzenie pięknego ogrodu – wykonano aż 30 tysięcy nasadzeń. Cała inwestycja opiewała na około 13 milionów złotych, z czego prawie połowa została sfinansowana ze środków zewnętrznych. Po zapowiedziach jak będzie wyglądał Park wielu mieszkańców spodziewało się zupełnie innego efektu. Już na początku, choć wyglądało to „po japońsku „jako tako”, w związku z tym, projekt został doceniony na arenie międzynarodowej, przez słynnego japońskiego architekta.  Rewitalizacja Parku Miejskiego w Starachowicach została zaprojektowana przez EM4 Pracownię Architektury BRATANIEC z Krakowa i wyróżniona w prestiżowym konkursie Design Educates Awards 2023. Jury, któremu przewodniczył słynny japoński architekt Toyo Ito, laureat nagrody Pritzkera, doceniło ten projekt za jego unikalny koncept. Projektanci opisali rewitalizację jako harmonijny splot elementów: skały, wody, lasu i przemysłowego dziedzictwa. Miały one tworzyć nową opowieść dla odwiedzających park – nić żelaznej ścieżki, nić wody i nić kwiatowego potoku.

Jednak dzisiaj, zaledwie cztery lata po zakończeniu inwestycji, park budzi mieszane odczucia. Roślinność jest zaniedbana, alejki betonowe rozsypane, a plac zabaw – kiedyś atrakcja dla dzieci – jest w opłakanym stanie. Zamieniono zniszczone „gniazdo” na zwykłą huśtawkę, a park linowy jest w chaosie. Na środku parku leżą gałęzie, które ktoś najwyraźniej przygotowuje na ognisko.

Mieszkańcy alarmują: czy to tak powinien wyglądać park, na który czekaliśmy przez lata? Inwestycja, która kosztowała miliony, już teraz wygląda na zaniedbaną. Co będzie za kolejne cztery lata?

– Niech prezydent wreszcie zacznie dbać o inwestycje, które ukończono zaledwie kilka lat temu – apeluje jedna z mieszkanek Starachowic. – Nie możemy pozwolić, by nasz park popadał w ruinę! Starachowiczanie czekają na odpowiedzi i konkretne działania, które pozwolą zachować park w dobrym stanie dla przyszłych pokoleń.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry