Zadysponowanie straży pożarnej do pożaru sadzy w przewodzie kominowym w Krajkowie, gminie Pawłów. Na miejscu interwencji wsparcie druhowie OSP Nieczulice, OSP Ambrożów oraz JRG Starachowice. (Fot. OSP Nieczulice)

Wygrali wojnę czy tylko bitwę?

Getting your Trinity Audio player ready...

Mieszkańcy ulicy Tychowskiej w Wąchocku oprotestowali plany budowy przez Orange masztu telefonii w ich okolicy. Operator wycofał wniosek o wydanie decyzji ustalenia lokalizacji inwestycji celu publicznego.
Chodzi o o budowę stacji bazowej telefonii komórkowej, w skład której miałaby wchodzić ponad 43 – metrowa wieża telekomunikacyjna wraz z systemem trzech anten sektorowych oraz dwie szafy telekomunikacyjne z zasilaniem i ogrodzeniem, które miałyby stanąć przy ulicy Tychowskiej w Wąchocku. Takie przynajmniej plany miał Orange, który wystąpił do gminy o wydanie decyzji ustalenia lokalizacji inwestycji celu publicznego, a ta niejako z urzędu wszczęła postępowanie.
– Dowiedzieliśmy się o tym w momencie, gdy wpłynął wniosek – zapewnił nas burmistrz Jarosław Samela, dodając, że najpierw inwestor pozyskał działkę, a potem zwrócił się z wnioskiem o wydanie warunków.
– Gmina nie jest tu stroną. Powiadomiliśmy tylko mieszkańców o prowadzonym postępowaniu. Od razu pojawiła się grupa osób, mieszkających najbliżej, która zabrała podpisy, w sumie ok. 200, pod pismem protestacyjnym. Wyrażali też głośno swoje niezadowolenie z planowanej inwestycji, podnosząc między innymi kwestie szkodliwości promieniowania, ale też spadku wartości swych działek.
Jednak żaden z tych argumentów, jak twierdzi burmistrz, nie może stanowić podstawy do wydania negatywnej decyzji.
– To nie jest kwestia naszej dobrej albo złej woli – tłumaczy J. Samela, bo wydanie takiej decyzji tylko w związku z protestem społecznym będzie skutkować natychmiastowym jej uchyleniem.
– Musimy wskazać inne powody związane z naruszeniem prawa, czy to budowlanego, czy to z zakresu ochrony środowiska, a jeśli takowych nie będzie wydać pozytywną decyzję – powiedział J. Samela, przypominając sprawę masztu z Parszowa z nadajnikami o  większej mocy, gdzie wymagana była decyzja środowiskowa. Tam również pojawił się protest mieszkańców. W sprawę zaangażowała się osobiście jedna z radnych, a nawet sekretarz gminy, wszystko to jednak na nic. Bo SKO nie zmieniło decyzji, a wieża stanęła.
Jak będzie teraz trudno powiedzieć. Fakty są takie, że po proteście mieszkańców operator złożył wniosek do gminy, wycofujący wcześniejszy o wydanie warunków lokalizacyjnych.
– W tej sytuacji musimy wydać decyzję o umorzeniu postępowania – powiedział nam burmistrz, dodając, że jeśli złoży następny, jako powołany do tego organ będzie musiał wszcząć znowu postępowanie.
– Co zrobi inwestor na dzień dzisiejszy trudno powiedzieć – stwierdził J. Samela.
Niezaprzeczalnym jest jednak fakt, że mieszkańcy mają duże problemy z zasięgiem i to nie jednej, a  wielu sieci. W niektórych miejscach nie ma wcale sygnału, a o coraz popularniejszym w Polsce szybkim internecie LTE, można sobie tutaj pomarzyć. Bez nadajnika nic się nie zmieni. Każdy kij ma dwa końce, a inwestycje swych zwolenników i przeciwników. Których będzie tu więcej i jak bardzo zdeterminowany okaże się ostatecznie inwestor, przekonamy się już niebawem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry