Getting your Trinity Audio player ready...
|
Trwający sezon w Świętokrzyskiej Klasie Okręgowej zapowiada się niezwykle ciekawie. Wszystko za sprawą drużyn, które chcą „bić się” o awans do IV ligi. Początek już zwiastuje, że do tej walki może się włączyć nasz „Star”. W drużynie trenera Anduły doszło do wielu zmian, a na zdecydowanego lidera „zielono-czarnych” powoli wyrasta Mariusz Fabjański. Napastnik Staru znajduje się obecnie na pozycji wicelidera klasyfikacji strzelców „okręgówki” mając na koncie sześć trafień. O swojej grze i radykalnej zmianie pozycji na boisku popularny „Fabjan” opowiedział w rozmowie z GAZETĄ.
– Po pięciu rozegranych kolejkach jesteś wiceliderem klasyfikacji strzelców…- Zgadza się. Udało się w pięciu meczach strzelić sześć bramek. W porównaniu do dwóch poprzednich sezonów w Starze, jestem dużo lepiej przygotowany fizycznie do gry. Udało mi się zrzucić zbędne kilogramy, nie ma problemu z motoryką i dynamiką, czego efektem jest dobra gra. Druga sprawa to zmiana mojej pozycji na boisku przez trenera Andułę. W poprzednich sezonach grałem w obronie bądź pomocy, gdzie miałem inne zadania do wykonania. Teraz występuje jako wysunięty napastnik, gdzie najważniejszą rzeczą jest strzelanie bramek, co na razie się udaje, w związku z czym łatwiej jest pokazać się z dobrej strony w meczu.- Star zajmuje obecnie trzecie miejsce w tabeli świętokrzyskiej „okręgówki”. Można powiedzieć, że początek rozgrywek jest dla was wymarzony?- W klubie jestem już trzeci sezon. Poprzednie dwa nie zaczynały się dla nas ciekawie. Graliśmy w kratkę, traciliśmy głupio punkty, co później miało konsekwencje w tym, że zamiast walczyć o górną część tabeli, graliśmy o utrzymanie. Ten sezon zaczął się bardzo dobrze. Nie chodzi tylko o punkty, ale o to, że gra fajnie wygląda i napawa optymizmem na dalszą część sezonu.- Zasługa w tym głównie nowego trenera?- Ciężko stwierdzić, czy to głównie zasługa nowego trenera. Jest z nami dopiero dwa miesiące, więc bardzo krótko, ale jakieś własne pomysły stara się wprowadzać. Według mnie dużą role w tych wynikach odgrywa praca poprzedniego trenera Zdzisława Spadły. Zbudował solidną drużynę, a większość zawodników występuje teraz. Już końcówka poprzedniej rundy pokazała, że umiemy grać w piłkę i w tym sezonie mamy kontynuację dobrej gry. Należy też wspomnieć o zawodnikach, którzy dołączyli do naszego klubu latem. Wnieśli dużo umiejętności i podnieśli poziom drużyny.- „Złapaliście” już wspólny język?- Trener Anduła pochodzi ze Starachowic, więc każdy z zawodników mniej więcej zna tego szkoleniowca a on zna piłkarzy, dlatego też nie było problemów z integracją. Bardzo dobrze się dogadujemy, a w tym wszystkim pomagają dobre wyniki.- Trener Anduła ustawia cię na szpicy, za kadencji trenera Spadły grałeś w obronie. Jak odnajdujesz się w roli klasycznego napastnika?- Przesunięcie mnie na atak było trochę wymuszoną decyzją, ponieważ nasz podstawowy napastnik doznał bardzo pechowej kontuzji. Jeśli chodzi o pozycje na jakiej występuję, to dla mnie nie ma różnicy, czy gram na pozycji stopera, prawej obronie czy jako wysunięty napastnik. Wszędzie czuję się dobrze. Oczywiste, że esencją futbolu jest strzelanie goli, ale jeśli trzeba bronić bramki, to nie mam z tym problemu.- Z dotychczasowej gry wynika, że o awans będą walczyć ekipy Granatu i Moravii. Star włączy się do tej walki?- Na dzień dzisiejszy według mnie Moravia jest „pewniakiem” do awansu. Natomiast Granat w mojej opinii nie będzie liczył się w walce o promocję do wyższej ligi, ponieważ mają bardzo młody zespół, w większość to juniorzy i młodzieżowcy. My taką sytuację przerabialiśmy w tamtym sezonie, też graliśmy młodzieżą i – niestety – w trakcie rozgrywek były przestoje w grze, jak również brak powtarzalności w meczach, wynikające z wieku zawodników. Na pewno trzeba liczyć się z taką drużyną jak GKS Nowiny. Mają solidną ekipę i na pewno włączą się do walki o górną część tabeli. Jest jeszcze jedna drużyna, która może namieszać w rozgrywkach, a mianowicie Gród Ćmińsk. To beniaminek ligi, ale początek sezonu w ich wykonaniu pokazuje, że będą trudnym rywalem. Jeśli chodzi o naszą drużynę, to podchodzimy do tego bardzo spokojnie. W 2016 roku będziemy obchodzić 90-lecie klubu. Kibice i osoby związane z klubem bardzo by chcieli awansu, ponieważ takie miasto jak Starachowice zasługuje na wyższą ligę niż klasa okręgowa. W mojej opinii klub nie jest przygotowany do wyższej klasy rozgrywkowej, jeśli chodzi o sprawy finansowe. Dopóki miasto nie wspomoże klubu, to nie ma co marzyć o wyższej lidze niż „okręgówka”.Rozmawiał Michał Karkusiewicz