Getting your Trinity Audio player ready...
|
W klatce jednego z bloków w Starachowicach 41-letni mężczyzna został ugodzony nożem. Kilka godzin później zmarł.
Była późna noc z poniedziałku na wtorek (9-10 października), kiedy do KPP zgłoszono, że na klatce schodowej jednego z bloków na osiedlu Południe mężczyzna ugodził się nożem w szyję. Na miejsce natychmiast wysłano policjantów i skierowano załogę karetki pogotowia. Rannym 41-latkiem zajęli się lekarze. Mężczyzna był w ciężkim stanie i trafił do szpitala. Na miejscu obecny był także pijany 34-latek, który wezwał służby. Nad ranem, 10 października, ranny 41-latek zmarł.
Okoliczności zdarzenia były bardzo tajemnicze, śledczy nie uwierzyli, że mężczyzna sam ugodził się w szyję i przeprowadzili czynności na miejscu zdarzenia, zabezpieczyli ślady i przesłuchali świadków.
– Zatrzymany mężczyzna został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, które skutkowało śmiercią. Za ten czyn grozi mu nawet dożywocie. Prokurator ponadto zawnioskował o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Zatrzymany złożył wyjaśnienia i nie przyznaje się do winy. Przedstawia inną wersję wydarzeń, ale z uwagi na charakter śledztwa nie podajemy szczegółów. Mogę powiedzieć, że jedną z badanych wersji było to, że mężczyzna sam ugodził się w szyję, ale zebrany materiał dowodowy tego nie potwierdza i pozwolił na postawienie 34-latkowi zarzutu z art. 156 kodeksu karnego. Oczywiście nie musi to być ostateczna kwalifikacja czynu, ponieważ cały czas czekamy na dokładne wyniki sekcji zwłok, która została przeprowadzona w środę – powiedział GAZECIE prokurator Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
W czwartek około południa Sąd Rejonowy w Starachowicach przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował wobec 34-latka środek zapobiegawczy w postaci aresztu na 3 miesiące, do 8 stycznia.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że obaj mężczyźni znali się bardzo dobrze, a tego dnia wspólnie spędzali czas. Prawdopodobnie razem spożywali też alkohol.