Getting your Trinity Audio player ready...
|
O nadziejach na reaktywację Polsko – Amerykańskich Klinik Serca w Starachowicach
mówili na zwołanej konferencji członkowie stowarzyszenia Eko-Serce.
Kliniki Serca nie zakwalifikowały się do sieci szpitali, od 1 października ub. r. przestały być finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia i musiały zamknąć działalność w naszym mieście. Stowarzyszenie Pacjentów z Chorobami Serca i Układu Krążenia Eko- Serce, działające na rzecz przywrócenia Polsko-Amerykańskich Klinik Serca w Starachowicach, złoży wniosek do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego o odwołanie dyrektora świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Poinformowali o tym członkowie zarządu Stowarzyszenia: Marian Gęborek i Joanna Matysek na spotkaniu z dziennikarzami 16 stycznia br. w budynku PAKS. Mają nadzieję, że zmiany w rządzie pomogą im w skutecznej walce o wznowienie działalności Klinik Serca w Starachowicach.
– Premier Mateusz Morawiecki mówił w swoim expose o nowym programie dotyczącym zdrowia, wzmocnieniu opieki kardiologicznej i onkologicznej, a nowy minister zdrowia o planowanych zmianach w sieci szpitali. Oddziały szpitalne PAKS stoją puste, ale lekarze są gotowi do nas wrócić. Wciąż mamy nadzieję, że to się uda – nie krył Marian Gęborek.
– Piszemy do różnych instytucji, m.in. Narodowego Funduszu Zdrowia w Kielcach, wystosujemy pismo do ministra zdrowia, żeby spowodował odsunięcie od rządów Małgorzaty Kiebzak, dyrektorki NFZ w Kielcach. Jesteśmy też w trakcie konsultacji z prawnikami, planujemy bowiem wejść w spór zbiorowy z Narodowym Funduszem Zdrowia – poinformowała Joanna Matysek.
O wstawienie się w sprawie wznowienia działalności Klinik Serca w Starachowicach u Jarosława Kaczyńskiego poprosili ks. proboszcza Marka Janasa z parafii p.w. Wszystkich Świętych. Liczą też na poparcie władz samorządowych.
– Starostwo czyni jakieś przymiarki, natomiast bardzo dziwna jest postawa samorządu miejskiego, który nie widzi problemu. Jakby pojechali do województwa albo do Warszawy, uderzyli mocno pięścią w stół i podali cyfry, to może by to wszystko się zmieniło, ale my nie mamy poparcia władz lokalnych – mówiła Joanna Matysek.
Do zarzutów stowarzyszenia odniósł się prezydent miasta, Marek Materek.
– Gdybym wiedział, że wyjazd do Warszawy i uderzanie pięścią w stół sprawi, że Kliniki Serca wrócą do Starachowic, gotów byłbym jechać natychmiast i walić pięścią w stół do skutku. Rzeczywistość wygląda natomiast zupełnie inaczej. Brak Klinik Serca w naszym mieście jest wynikiem braku porozumienia na linii Szpital – PAKS przed wejściem w życie ustawy o sieci szpitali. Wtedy należało się porozumieć. Szpital mógłby prowadzić oddział kardiologiczny i poprawić w ten sposób jego kondycję ekonomiczną, natomiast Kliniki mogły być podwykonawcą dla szpitala w zakresie chirurgii naczyniowej. Prowadziłem wtedy nieoficjalne rozmowy z szefem szpitala i pełnomocnikiem PAKS zachęcając do poszukiwania najlepszego rozwiązania dla pacjentów. Tyle mogłem zrobić, ponieważ ani Szpital, ani PAKS nie podlegają miastu, którym zarządzam. Nie miałem żadnych instrumentów i prawnych możliwości, by zmusić strony do zawarcia stosownych porozumień gwarantujących możliwość udzielania świadczeń zdrowotnych w podobnym zakresie co wcześniej. Moje kolejne spotkania z szefostwem oddziału NFZ w Kielcach potwierdziły, że to była jedyna szansa na dalsze funkcjonowanie klinik w naszym mieście. Pani dyrektor zadeklarowała jednocześnie, że nie wyklucza w przyszłości ogłoszenia konkursu na chirurgię naczyniową dla naszej części województwa. Uzależniła to jednak od analiz prowadzonych po wejściu w życie ustawy o sieci szpitali i możliwości finansowanych NFZ – odpowiedział prezydent Starachowic, Marek Materek.
Członkowie stowarzyszenia wyrazili też zaniepokojenie działalnością oddziału kardiologii PZOZ, gdzie – jak mówili – pacjenci leżą na korytarzach, a od kilku tygodni jest ostatnio zepsuty sprzęt, więc nie można wykonywać badań z kardiologii inwazyjnej.