Getting your Trinity Audio player ready...
|
Komisarz Paweł Szczepaniak został nowym komendantem powiatowym policji w Starachowicach. Zastąpił na stanowisku mł. insp. Sławomira Sędybyła, który 9 stycznia odszedł na zasłużoną emeryturę.
Z policyjnym mundurem dotychczasowy szef policjantów mł. insp. Sławomir Sędybył pożegnał się po ponad 2 latach pracy w Starachowicach i ponad ćwierćwieczu w policji. W czwartek – 7 stycznia br., w otoczeniu przełożonych, podwładnych, zaprzyjaźnionych służb i instytucji, odebrał decyzję o zwolnieniu ze służby. Wręczył mu ją I zastępca komendanta wojewódzkiego policji w Kielcach – mł. insp. Roman Sobczak, dziękując za lata pracy i oddanie policji.Swoją karierę rozpoczął w Warszawie, skąd przeniósł się do garnizonu świętokrzyskiego, najpierw do pionu prewencji, a potem dochodzeniowo – śledczego. Był szefem komisariatów: III oraz IV w Kielcach, a potem jednostek we Włoszczowie i Jędrzejowie, skąd w lipcu 2013 przyszedł do Starachowic.- Dziękuję za wywiązywanie się z obowiązków i wypełnienia roty ślubowania – mówił do S. Sędybyła mł. insp. R. Sobczak, z którym – jak twierdził – zna się prywatnie, i którego bardzo ceni, jako człowieka.Wręczył też nominację nowemu komendantowi – kom. Pawłowi Szczepaniakowi, życząc, by czerpał on siłę ze swojej załogi. Bo żaden dowódca, jak stwierdził, nie będzie osiągał sukcesów bez swej drużyny.- Dużo udało się zrobić w samej komendzie. Warunki są tutaj już przyzwoite – powiedział R. Sobczak. – Nowy komendant nie będzie musiał już walczyć o środki, a tylko skupić się głównie na pracy i czerpaniu z doświadczeń swoich podwładnych. Funkcjonariuszy prosił natomiast, żeby wspierali go w tym zadaniu. Zdaniem Sławomira Sędybyła, jednostka trafiła w dobre ręce.- Gratuluję i mocno wierzę, że będzie pan nią kierował sprawnie i umiejętnie – mówił do Szczepaniaka, co przy takiej załodze – jak dodał – nie powinno być trudne. Przekazał też następcy komendancki atrybut – gwiazdę szeryfa, jaką dostał od swojego poprzednika – komendanta Jarosława Adamskiego, prosząc funkcjonariuszy, by powitali go ciepło, bo jest to człowiek, z którym warto konstruktywnie współpracować.- Coś się zaczyna i coś się kończy. Długo dojrzewałem do podjęcia decyzji o przejściu w stan spoczynku. Była to męska, suwerenna i w pełni samodzielna decyzja – zapewnił komendant.- Ponad ćwierć wieku minęło, jak jeden dzień. Uważam, że osiągnąłem wiele. Mogę powiedzieć, że jestem spełniony. Pora najwyższa zająć się domem i spłacić dług wobec rodziny. Nie mam strategicznych planów na przyszłość. Chcę zająć się żoną, córką i wnuczką – zapowiedział S. Sędybył, dziękując zwierzchnikom za ich ojcowską pomoc oraz wyrozumiałość.- To był ogromny zaszczyt i honor nosić ten mundur. Gdybym mógł cofnąć czas, to samo bym wybrał – stwierdził.Za służbę oraz współpracę dziękowało mu wiele osób: starosta i gminni włodarze, przedstawiciele Prokuratury, Straży Pożarnej, Straży Miejskiej, Stowarzyszenia Bezpieczny Powiat Starachowicki, HGR Starachowice, Hufca ZHP, Pogotowia Ratunkowego, Starachowickiego Centrum Kultury, Ekomuzeum i wielu innych. Obecni byli też poprzednicy – insp. w stanie spoczynku Stanisław Kwapisz, mł. insp. w stanie spoczynku Edward Salwa oraz przedstawiciele organizacji związkowych i emeryckich, którzy wspólnie z innymi witali na stanowisku nowego szefa.Komisarz Paweł Szczepaniak, który przyszedł z Sandomierza, ma 39 lat i ścieżkę kariery podobną do S. Sędybyła. Podobnie jak jego poprzednik piął się szybko po stopniach kariery, począwszy od asystenta przez specjalistę, po funkcje typowo kierownicze. Służbę rozpoczął w 1996 r. w oddziałach prewencji w Warszawie. Niespełna dwa lata później trafił do oddziałów prewencji w Kielcach, skąd przeszedł po blisko roku do Ogniwa Patrolowo – Interwencyjnego w Ostrowcu Świętokrzyskim. Nie służył tam jednak długo. Po powrocie do Kielc miał krótki epizod w dziale łączności i informatyki. Szybko podjął jednak decyzję o przejściu na pierwszą linię, do wydziału kryminalnego w jednym z kieleckich komisariatów. Przez prawie trzy lata zajmował się głównie prowadzeniem postępowań przygotowawczych.Potem wyjechał na misję pokojową w Kosowie, a po powrocie, w ramach awansu, przeniesiono go do wydziału dochodzeniowo – śledczego Komendy Miejskiej Policji w Kielcach, skąd trafił na blisko 3 lata do Zarządu Ochrony Świadka Koronnego w Centralnym Biurze Śledczym. Służąc w CBŚ otrzymał propozycję objęcia pierwszego kierowniczego stanowiska – zastępcy naczelnika wydziału kryminalnego KPP w Sandomierzu, gdzie spędził 1,5 roku. Potem czekał go znowu powrót do Kielc, na stanowisko komendanta komisariatu, skąd po półtorarocznym pobycie wrócił do Sandomierza jako I zastępca komendanta powiatowego. W miniony czwartek (7 stycznia br,) odebrał z rąk I zastępcy komendanta wojewódzkiego policji w Kielcach mł. insp. Romana Sobczaka – powołanie na stanowisko szefa starachowickiej jednostki.- Nie boję się wzywań ani pracy – powiedział GAZECIE.. – Lubię jak wokół dużo się dzieje, nie należę do osób lubiących stagnację – stwierdził kom. Szczepaniak. Nie chciał na razie mówić o priorytetach, prosząc o czas na poznanie jednostki.- Znam ją na razie z biuletynów. Jestem jednakże świadom, iż są to jedynie liczby, które nie odzwierciedlają ani pracy policjantów, ani zagrożeń, jakie są na tym terenie. Jeśli wszystko będzie prawidłowo funkcjonować, nie zamierzam zmieniać niczego, a jedynie ulepszać to, co w moim mniemaniu będzie niedomagało – powiedział nowy komendant.Przyznał, że przyjeżdżając do Starachowic musiał posiłkować się nawigacją.- Nie znam topografii miasta, w żaden też sposób nie byłem z nim dotąd związany. Mieszkam niespełna 35 km stąd, w powiecie kieleckim, w jednej z miejscowości blisko Nowej Słupi. Będzie to dla mnie nowe wyzwanie – powiedział Szczepaniak.Pasją nowego komendanta KPP w Starachowicach jest piłka nożna. Stara się również biegać, choć – jak dodaje – robi to z dużym umiarem, żeby nie stracić na masie. Regularnie chodzi też na siłownię. Prywatnie interesuje się prawem karnym.- Chcąc prawidłowo wykonywać swoje obowiązki, musiałem to robić. Mając więc wolną chwilę, chętnie wykorzystuję ją na czytanie i dokształcanie się – powiedział komendant.- Życzyłbym sobie takiego uznania, jakie zdobył sobie mój poprzednik i oczywiście dużo spokoju, nie tylko sobie, ale także mieszkańcom i policjantom – powiedział nowy szef mundurowych. (An)