Polskie ciężarówki w rajdzie Paryż-Dakar

Odsłuchaj całą treść artykułu, możesz nawet zablokować ekran!
Getting your Trinity Audio player ready...

W 1988 roku, podczas 10. edycji rajdu Paryż-Dakar, odbywającego się na trasie Paryż-Algier-Dakar, polskie ciężarówki terenowe zadebiutowały w tej prestiżowej imprezie. Na starcie stanęły dwa Stary 266 Rally Turbo i dwa Jelcze S442, reprezentując Polskę w wymagających pustynnych warunkach.

 

Dlaczego Polska wzięła udział?

Decyzja o wysłaniu ciężarówek na Dakar była podyktowana kilkoma czynnikami. Inspiracją był udział radzieckich ciężarówek w rajdzie, ale głównym celem było zareklamowanie polskich pojazdów na rynkach zagranicznych. Jak pisał zakładowy tygodnik FSC „Budujemy Samochody” w styczniu 1988 roku: „Obecnie, aby liczyć się na światowych rynkach, każdy producent samochodów przeznacza pokaźne kwoty na badania i reklamę. Tak czynią wszystkie renomowane firmy zachodnie. Uczestnictwo w wyczynie jest najtańszą formą zademonstrowania swego wyrobu.

Wyjątkowo trudne warunki

Na starcie rajdu w 1988 roku stanęło 311 samochodów, 183 motocykle i 109 ciężarówek, czyli łącznie 603 pojazdy. Do mety dotarło jednak zaledwie 151 z nich, co pokazuje trudność trasy.

Polskę reprezentowały cztery załogi
  1. Stary 266 Rally Turbo: Jerzy Mazur i Julian Obornicki oraz Tomasz Sikora i Jerzy Franek.
  2. Jelcze S442: Adam Chmielewski i Paweł Taraszkiewicz oraz Feliks Gaca i Tadeusz Barbacki.
Braki sprzętowe kontra determinacja

Choć polskie ciężarówki prezentowały się okazale, realia były trudne. Załogom brakowało odpowiedniego serwisu, wyposażenia i doświadczenia. Podczas gdy konkurenci dysponowali wsparciem zespołów liczących nawet 150 osób oraz zapleczem medycznym i technicznym, Polacy musieli polegać wyłącznie na sobie. Mimo obiecującego startu, z czasem pojawiły się problemy. Jelcze nie ukończyły rajdu z powodu awarii technicznych. Oba Stary dojechały do mety w Senegalu, jednak z powodu przekroczenia limitu czasowego nie zostały sklasyfikowane.

Co dalej?

W 1989 roku przygotowano ulepszone wersje pojazdów  Stara „Unistar” i zmodernizowanego Jelcza. Niestety, zmiana przepisów uniemożliwiła ich start. Rok później rozpoczęła się transformacja ustrojowa, która odwróciła uwagę polskiego przemysłu motoryzacyjnego od rajdów, skupiając ją na przetrwaniu w nowych realiach gospodarczych. Obecnie jeden z uczestniczących w 1988 roku Starów można podziwiać w Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach, jako symbol pionierskich ambicji polskiego motorsportu.

Star 266 uważany jest przez wielu fanów motoryzacji za samochód doskonały
Star 266 uważany jest przez wielu fanów motoryzacji za samochód doskonały

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry