"Powitajcie na świecie małego Adama Kozłowskiego! Serdeczne gratulacje dla Moniki i rodziny z okazji narodzin synka, który przyszedł na świat 14 października, ważąc 3240 g i mierząc 52 cm. Niech ta radosna nowina napełni Wasze serca radością!"

CAŁA PRAWDA O FOTORADARACH

Getting your Trinity Audio player ready...

W życie ma wejść przepis odbierający Strażom Miejskim możliwość kontroli prędkości za pomocą przenośnych urządzeń pomiarowych.
Straż Miejska w Starachowicach dysponuje przenośnym fotoradarem, zakupionym w 2008 roku. Być może będą musieli zaprzestać używania tego urządzenia. O planowanej nowelizacji przepisów o kontroli prędkości prowadzonych przez Straże Miejskie rozmawiamy z komendantem Waldemarem Jakubowskim.
– Na stan bezpieczeństwa na drogach największy wpływ ma…
– Nie oszukujmy się, gdyż prawda jest jedna – na stan bezpieczeństwa na naszych drogach największy wpływ ma stan infrastruktury drogowej oraz sami kierowcy.
– Kierowcy, którzy bardzo często łamią przepisy…
– Wprawdzie nikt świadomie nie dąży do kolizji lub zabicia kogoś na drodze, ale łamiąc zapisy kodeksu drogowego w prostej linii przyczynia się do dramatu. W Polsce, niestety, panuje społeczne przyzwolenie na łamanie zasad ruchu drogowego, o czym może świadczyć nagonka na instytucje zajmujące się kontrolą przestrzegania ograniczenia prędkości przez kierujących pojazdami, skupiając na nich całą uwagę a bagatelizując właściwy problem – lekceważenie ograniczeń prędkości przez kierujących pojazdami.
– W jaki sposób przenośny fotoradar, którego niebawem straż miejska może przestać używać, wpływa na bezpieczeństwo starachowiczan?
– Wielokrotnie staraliśmy się pomóc mieszkańcom, zgłaszającym się do nas z problemem, „pirackich wyczynów” kierujących pojazdami na lokalnych, osiedlowych drogach, a tym samym stwarzających realne zagrożenie dla mieszkańców. Mając przenośne urządzenie, jesteśmy w stanie to ograniczyć, wystawiając natychmiastowo w takich miejscach fotoradar. Nie po to, by „nabić kasę” ale by wyeliminować „pseudomistrzów” kierownicy, mających za nic przepisy ruchu drogowego. Często szybkość działania ma ogromny wpływ na jego skuteczność, lecz obowiązujące przepisy znacznie wydłużają możliwość szybkiej reakcji.
– Jaka jest obecnie procedura ustawienia fotoradaru w niebezpiecznym miejscu?
– Wystawienie na terenie Starachowic fotoradaru Straży Miejskiej jest możliwe po sporządzeniu analizy stanu bezpieczeństwa w ruchu drogowym przez KPP, wyznaczeniu ulic zagrożonych występowaniem zdarzeń drogowych, określeniu dni i godzin największego zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a  następnie zwróceniu się do zarządcy drogi o oznakowanie tych miejsc znakiem drogowym D-51, co w konsekwencji znacznie wydłuża rozpoczęcie kontroli.
– Trudno jest więc „ustrzelić” pirata na gorącym uczynku…
– Tak, to prawda. Chyba nie tędy droga. Mamy wrażenie, że idziemy w kierunku działania po fakcie, gdy skutków już nie da się cofnąć.
– Jan pana zdaniem powinno wyglądać racjonalne rozwiązanie kwestii używania fotoradaru przez straże miejskie?
– Uważam, iż obsługą stacjonarnych fotoradarów winni zajmować się wyspecjalizowani funkcjonariusze ITD, a Straże Miejskie powinny posługiwać się wyłącznie urządzeniami przenośnymi, lecz nie w dotychczasowej formie. Problem tkwi w „sztywnych” przepisach nakazujących strażom działać „sztampowo”, a nie doraźnie. Cóż da mandat, czy inna kara, choćby i pięćset złotych, nałożona po kilku dniach, gdy uwidoczniony na zdjęciu w trakcie kontroli fotoradarowej, szalejący „pirat” jedzie dalej, powodując, iż cały czas istnieje niebezpieczeństwo, że kogoś zabije lub uczyni kaleką! Namierzony „pirat drogowy” powinien być natychmiastowo „zdjęty” z drogi i ukarany, bo tylko natychmiastowe przerwanie niebezpiecznej jazdy i równoległa nieuchronność kary zagwarantuje, że nikomu nie zrobi krzywdy. Kara nałożona „po czasie” nie działa wychowawczo. Kierowca ukarany „na miejscu”, stosownie do wagi popełnionego czynu, dalej pojedzie już wolniej, bo nie będzie pewny, czy nie napotka kolejnej kontroli i w wypadku niezrozumienia szkodliwości swego czynu, nie zaliczy kary stosunkowo sroższej.
– Czy w Starachowicach zjawisko szaleństwa po drogach jest często spotykane?
„Piratujących” kierowców w naszym mieście niestety nie brakuje, najlepiej świadczy przykład kierującego, który w okolicy Gimnazjum przy ul. Kieleckiej, mimo widocznego oznakowania „Uwaga dzieci”, ostrzegającym o miejscu na drodze często uczęszczanym przez dzieci, pędził z prędkością 104 km/godz. W Polsce za ten czyn maksymalny mandat wynosi 500 zł.
– Jak to wygląda w innych krajach Unii Europejskiej?
– Na przykład w Norwegii maksymalna ustalona kara za przekroczenie prędkości wynosi ok. 4500 zł, a  za przekroczenie dozwolonej prędkości o 31 km/godz. za kratkami bezwarunkowo spędzimy minimum osiemnaście dni. W Danii, Finlandii i Szwecji natomiast kary ustalane są na podstawie zarobków kierowcy i mogą sięgać nawet kilkuset tysięcy złotych.
– Często od kierowców można usłyszeć, że fotoradar służy do łatania dziur budżetowych, a nie poprawie bezpieczeństwa…
– Powołane w ostatnich latach nowe jednostki „fotoradarowe” skutecznie przyczyniły się do postrzegania strażników jako „bezdusznych gnębicieli biednych kierowców”. To nie fotoradary zabijają na drogach, tylko ci, którzy za nic mają bezpieczeństwo innych, więc zanim zaczniemy narzekać i złorzeczyć na fotoradar – pomyślmy. Kto jeździ „z głową”, nie musi obawiać się naszego urządzenia.
– Kto zajmuje się obsługą radaru?
– W starachowickiej jednostce Straży Miejskiej obsługą wszystkich czynności związanych z kontrolą prędkości za pomocą fotoradaru zajmuje się tylko jeden, doświadczony funkcjonariusz. Pozostałym składem realizujemy inne, na chwilę obecną, ważniejsze dla mieszkańców zadania. A że prawdopodobnie już niedługo przenośne fotoradary Straży znikną z polskich ulic – no cóż, zapominamy o służebnej roli Straży, ważniejsze są inne wymierne korzyści.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *