Getting your Trinity Audio player ready...
|
SMS-owe komunikaty Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, ostrzegające przed piątkowym załamaniem pogody, docierały do mieszkańców od kilku dni. Ulewa nadciągnęła nad nasz powiat w piątek (10 sierpnia) około godz. 14.00
– Nie wyrządziła większych szkód. W okolicach Tychowa Starego padał grad wielkości ziaren fasoli, nie mieliśmy jednak sygnałów, by spowodowało to jakieś zniszczenia – relacjonował młodszy brygadier Marcin Nyga, oficer prasowy starachowickiej straży pożarnej.
Około godziny 17.00 przyszło drugie uderzenie burzowe, które niosło ze sobą ulewne deszcze. „Ściana” wody spowodowała spustoszenia, a do Państwowej Straży Pożarnej zaczęły docierać informacje o podtopieniach i zalewanych ulicach i posesjach.
– Wiele dróg zostało pokrytych warstwą żwiru i szlamu. Mieliśmy dużo interwencji związanych z pompowaniem wody z zalanych budynków mieszkalnych. Epicentrum było na terenie Starachowic oraz w gminie Pawłów – mówi Marcin Nyga.
Trudna sytuacja była szczególnie w Szerzawach i Rzepinie, gdzie woda dostawała się do mieszkań. Również starachowiczanie zgłaszali interwencje o zalanych posesjach. Z wodą walczyli mieszkańcy południowej części Starachowic. Wdzierała się do piwnic i na partery domów, tam – jak informuje mł bryg. Marcin Nyga – sięgała nawet do wysokości pół metra.
Ulewne deszcze nawiedziły również gminę Brody. Zalane były ulice. W trakcie najbardziej intensywnych opadów, nieprzejezdna była ul. Ostrowiecka, na odcinku drogi krajowej nr 42.
Z względu na skalę zagrożeń, w terenie działało 24 strażaków zawodowych i 70 strażaków Ochotniczych Straży Pożarnych z powiatu, którzy zostali ściągnięci do usuwania szkód i pomocy mieszkańcom. W tym całym nieszczęściu, nawałnicy nie towarzyszyły silne wiatry. Strażacy mieli tylko jedną interwencję dotyczącą zawalonego drzewa. W sumie odnotowano ponad 50 akcji, najwięcej (18) w Starachowicach.