Getting your Trinity Audio player ready...
|
Do „wypadku” doszło w marcinkowskim lesie. Na miejsce natychmiast po uzyskaniu informacji udał się weterynarz Dariusz Białoń, ale dla jelonka nie było już ratunku. Metalowe pręty przebiły zwierzę prawie na wylot. Lekarz przypuszcza, że musiało się przestraszyć bądź biegło na oślep. Podkreślał, że jeleń miał złamaną tylną nogę, a jej kawałek był praktycznie oderwany, co, nawet w przypadku, gdyby przeżył, skutkowałoby koniecznością uśpienia zwierzaka, co, jak uzupełnił, często jest jedynym humanitarnym rozwiązaniem, bowiem bardzo trudno jest uratować dzikie zwierzę z tak poważną kontuzją a w naszym mieście ani nawet okolicach po prostu nie ma sprzętu, który mógłby w tym pomóc. Dodatkowym utrudnieniem jest także instynkt, jaki posiadają dzikie zwierzęta, bowiem te, kiedy zobaczą np. człowieka, postrzegają go jako zagrożenie i po prostu płoszą się.