Uroczysta msza święta upamiętniająca życie Jadwigi Kaczyńskiej, matki Jarosława Kaczyńskiego oraz Lecha Kaczyńskiego, zgromadziła wielu uczestników, w tym samego Jarosława Kaczyńskiego. Prezes Prawa i Sprawiedliwości podzielił się wspomnieniami o dzieciństwie i młodości matki, podkreślając jej silne związki z Starachowicami. Po mszy, składając kwiaty w Panteonie Pamięci Nar

Poderżnął bratu gardło

Odsłuchaj całą treść artykułu, możesz nawet zablokować ekran!
Getting your Trinity Audio player ready...

Feralny finał braterskiej kłótni. Dwóch zakończyło ją w celi, trzeci w szpitalu.
Pili w poniedziałek alkohol w jednym z domów w Rzepinie. Rozmowna „lemoniada” źle wpłynęła na braci i doszło do sprzeczki. Poszło podobno o … konia, dokładnie o to, kto miałby go karmić. Finał był taki, że jeden złapał za nóż i ranił nim w gardło 49-latka. Kiedy policja przyjechała na miejsce poszkodowany siedział na łóżku, w pokoju natomiast znajdowały się ślady krwi. W drugim jednoizbowym budynku, spał jego 41-letni brat, a obok w wiadrze z wodą, znajdował się 20- centymetrowy nóż ze śladami czerwono-brunatnych zabrudzeń. Trzeciego brata (42-letniego) w domu nie było.Jak udało się wstępnie ustalić, ok. godz. 14.00 w domu u braci zjawiło się dwóch kolegów, z którymi pili alkohol. Kiedy znajomi wyszli, między trunkującymi doszło do szarpaniny. Widziała to matka, ale wolała wyjść na podwórko. Kiedy wróciła, jeden z jej synów (49-letni) siedział na łóżku z podciętym gardłem. Pobiegła więc do sąsiada, aby wezwać karetkę. Mężczyzna miał trzy rany cięte o długości od 6 do ponad 12 cm. Na szczęście żadna nie była na tyle poważna, by zagrażała życiu. Lekarze przeprowadzili mu zabieg i zostawili w szpitalu.Do celi trafił 41 -latek, w chwili zatrzymania miał w organizmie blisko 3 promile alkoholu. Niedługo potem „wylądował” tam również trzeci z braterskiej trójki (42 -latek) za to, że był agresywny oraz utrudniał pracę funkcjonariuszom. Wprawdzie we wtorek go wypuszczono, ale już w środę wrócił tam znowu.- W trakcie czynności wyszły na jaw nowe okoliczności dotyczące dopuszczenia się innych przestępstw o charakterze rozbójniczym – powiedział GAZECIE podinsp. Tomasz Marczak, naczelnik Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach. Chodzi o rozbój i kradzież pieniędzy, do której miało dojść w zeszłym roku. Sprawa jest wciąż badana.Jak udało się nam dowiedzieć, 41-latek odsiadywał już wyrok. Na sumieniu ma już pobicie, a w  rodzinie często interweniowała policja. Tylko w ubiegłym roku odnotowano 8 takich przypadków, czasem nawet dwa razy dziennie.Jednemu z braci, jak potwierdziliśmy w prokuraturze, postawiony został zarzut usiłowania zabójstwa, za co grozi mu kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 8 lat, kara 25 lat więzienia, albo dożywotniego pozbawienia wolności. Odpowie również za współudział w rozboju i groźbę karalną, za co z kolei jest przewidziane od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. Drugiemu postawiono zarzut rozboju. W przypadku obu Sąd Rejonowy w Starachowicach zastosował środki zapobiegawcze. 41-latek został aresztowany na 3 miesiące, a jego brat został objęty policyjnym dozorem.- Jest to pierwsza faza postępowania. Ciągle trwa gromadzenie materiału dowodowego w obu tych sprawach. Czekamy również na całościową opinię biegłego lekarza – powiedział GAZECIE Krzysztof Grudniewski, prokurator rejonowy w Starachowicach.(An)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry