Getting your Trinity Audio player ready...
|
W niedzielę (19 maja) po godzinie 4 nad ranem do starachowickich służb ratunkowych wpłynęło zgłoszenie o pożarze baraku pracowniczego na Bugaju. Dziewięć osób ewakuowało się przed przybyciem straży pożarnej. W działaniach gaśniczych, które trwały prawie trzy godziny udział wzięło kilkanaście zastępów strażackich.
Zawiadomienie o pożarze wpłynęło o godz. 4:48.
– Po przybyciu na miejsce zdarzenia strażacy zastali rozwinięty pożar drewnianego poddasza budynku mieszkalnego. Wszyscy mieszkańcy opuścili swoje mieszkania jeszcze przed przybyciem zastępów. Nie była wymagana pomoc medyczna. Działania ratowników polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, podaniu pięciu prądów wody. W międzyczasie wyniesiono cztery butle z gazem. Udało się także uratować część mienia – mówi mł. kpt. Daniel Lipczyński z KP PSP Starachowice.
W działania gaśnicze zaangażowanych było 18 zastępów straży pożarnej, 67 strażaków. Na miejscu obecna była także policja, służby medyczne, przedstawiciele Urzędu Miejskiego oraz wodociągów.
Przyczyny pożaru będzie ustalał biegły w tym zakresie. Wstępnie strażacy mówią o zwarciu instalacji elektrycznej. Działania trwały do godziny 10.
– Wszystkie osoby zostały zabezpieczone. Część otrzymała tymczasowe schronienie w budynku po dawnym oddziale zakaźnym. Docelowo mieszkańcy i tak mieli zostać relokowani m.in. do bloku przy ul. Kościelnej czy innych lokali będących własnością gminy Starachowice – mówi zastępca prezydenta miasta ds. społecznych Marcin Gołębiowski i dodaje, że w poniedziałek Centrum Usług Społecznych uruchomi pomoc materialną dla osób poszkodowanych w wyniku tego pożaru.