Są ogromne straty

Getting your Trinity Audio player ready...

Wiata na terenie składu budowlanego w Bodzentynie zapaliła się w nocy z 21 na 22 sierpnia br. Całkowicie zniszczone zostały znajdujące się tam materiały budowlane i samochód dostawczy. Straty wyliczono na około 180 tysięcy złotych. To nie pierwszy tego typu pożar w gminie Bodzentyn w ostatnim czasie, ale policjanci wykluczają działanie seryjnego podpalacza.
Jeszcze przed przybyciem na miejsce służb ratowniczych, właściciel posesji odłączył energię elektryczną i próbował zapanować nad ogniem, ale niestety niewiele wskórał.- Kiedy dotarliśmy na miejsce okazało się, że ogniem objęta jest wiata magazynowa o  konstrukcji betonowo-metalowej, pod którą znajduje się część materiałów budowlanych oraz samochód marki volkswagen – mówi GAZECIE Sławomir Karwat z kieleckiej straży pożarnej.Wiata płonęła zagrażając sąsiednim budynkom.- Podaliśmy dwa prądy wody na palącą się wiatę, ale także na wiatę znajdującą się obok, ponieważ istniało zagrożenie, że ogień może się przenieść. Nasza akcja, która trwała ponad trzy godziny, zakończyła się po tym jak ugasiliśmy ogień i rozebraliśmy nadpalone elementy wiaty magazynowej – relacjonuje S. Karwat.W akcji brało udział 9 zastępów straży pożarnej, trzy z państwowej jednostki i sześć ochotniczych: z Bodzentyna, Sieradowic, Wzdołu Rządowego, Górna i Woli Jachowej. Ogień zniszczył część materiałów budowlanych, samochód oraz dystrybutor oleju napędowego wraz ze zbiornikiem o  pojemności 3 tys. litrów. Strażacy wstępnie założyli, że przyczyną pożaru mogło być podpalenie.Tezy tej nie potwierdzają policjanci. Według ich ustaleń, ogień mógł pojawić się np. z  niesprawnej instalacji elektrycznej. O tym, że do pożaru nie przyczyniły się osoby trzecie ma świadczyć monitoring, zamontowany na terenie firmy. Funkcjonariusze z Komisariatu Policji w  Bodzentynie wykluczają także, by na terenie ich gminy działał seryjny podpalacz, mimo że tylko w sierpniu doszło tam do czterech podobnych pożarów.- Oczywiście badamy te wszystkie przypadki, ale jeszcze nie do wszystkich otrzymaliśmy opinię biegłego. Wstępnie jednak wykluczamy, że może to być dzieło jednej osoby, a to z uwagi na odległości i okoliczności tych pożarów. Jak na razie tylko w jednym przypadku podejrzewamy, że przyczyną mogło być celowe zaprószenie ognia – powiedział nam asp. Witold Fijas z Komisariatu Policji w Bodzentynie.W ostatnich dniach odnotowano na tym terenie kilka pożarów stodół i budynków gospodarczych. 4 sierpnia ogień pojawił się w budynkach w Baszowicach, 16 sierpnia w miejscowości Psary-Kąty, a 18 sierpnia w Paprocicach.(mp)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *