|
Getting your Trinity Audio player ready...
|
Po sklepie z dopalaczami w Starachowicach nie ma już śladu. Właściciel zamknął działalność i – miejmy nadzieję – wyprowadził się na dobre.
W marcu, na wniosek prezydenta, radnego Pawła Kępy i komendanta Straży Miejskiej w Starachowicach doszło do spotkania przedstawicieli różnych środowisk i instytucji w celu podjęcia działań, wymierzonych w handlarzy dopalaczami. W spotkaniu uczestniczyli: prezydenci miasta, przewodniczący Rady Miasta, przedstawiciele: Straży Miejskiej, Komendy Powiatowej Policji, Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej, Służby Celnej, Prokuratury Rejonowej w Starachowicach, Starostwa Powiatowego i magistratu, Stowarzyszenia Nauczycieli „Zdrowa Szkoła” i Bezpieczny Powiat Starachowicki, Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego, naczelnik Urzędu Skarbowego, a także radni: Paweł Kępa, Robert Sowula, Marta Zięba i Zygmunt Andrejas. Mimo systematycznych kontroli, kilkudziesięciu decyzji i wielu grzywien nałożonych na właściciela sklepu, działał dalej, wykorzystując luki w prawie. Na szczęście udało się znaleźć sposób na wykurzenie go z miasta.
– Przyjrzeliśmy się bliżej osobom, które wynajmowały lokal. Na efekty nie musieliśmy długo czekać, w zeszłym tygodniu właściciel zamknął działalność – powiedział GAZECIE komendant Waldemar Jakubowski, dziękując za pomoc i duże zaangażowanie radnym: Pawłowi Kępie oraz Robertowi Sowuli.
Dzięki wspólnym wysiłkom służb miejskich i powiatowych, po blisko 2 latach, udało się wreszcie zamknąć temat handlu dopalaczami.
