Imponujący występ braci Gunia. Piątkowy wieczór należał do nich!

Odsłuchaj całą treść artykułu, możesz nawet zablokować ekran!
Getting your Trinity Audio player ready...
To był imponujący występ braci Gunia na gali One Punch 2, która odbyła się w piątkowy wieczór w Ostrowcu Świętokrzyskim. Najpierw młodszy z braci, Mateusz walczący w kategorii wagowej do 75 kilogramów pokonał reprezentanta ostrowieckiego klubu One Punch Filipa Patera a po kilkudziesięciu minutach w ringu pojawił się Adrian Gunia, który decyzją sędziów jednogłośnie pokonał Brazylijczyka Gustavo Oliveirę w formule muay thai do 67 kilogramów.

 

Dla legitymującego się bilansem ośmiu wygranych walk i czystym kontem po stronie porażek Adriana Guni starcie z trenującym w brazylijskim Hibrid Training Center Gustavo Oliveirą było drugą walką w ostrowieckim evencie. Przed rokiem, w pierwszej edycji gali One Punch, wychowanek starachowickiego Dragona pokonał innego Brazylijczyka, Raphaela Apocalypse. Tym razem jego rywalem był mający przeszłość m. in. w KSW Oliveira, cieszący się bilansem dziesięciu zwycięstw i dwóch porażek w zawodowej karierze.

W piątkowy wieczór ring należał jednak do Adriana Guni. Poza końcowym fragmentem pierwszej rundy zawodnik trenujący obecnie w warszawskiej Palestrze przez całą walkę wyraźnie górował nad swoim przeciwnikiem. „Widać w tej walce ogromną różnicę jakości w porównaniu do wcześniejszych walk na tej gali, mamy tu zawodników o dużo wyższych umiejętnościach i doświadczeniu” komentował polsko-brazylijski pojedynek ekspert od sportów walki Przemysław Saleta. „Oliveira musi mocno się napracować żeby odwrócić losy walki” dodawał przed ostatnią rundą.

Cudu jednak nie było. Gunia kilkukrotnie silnymi ciosami, głównie kolanem sprawiał problemy Brazylijczykowi. Ostatecznie, jednogłośną decyzją sędziów wychowanek Dragona został uznany zwycięzcą walki.

Wcześniej ze zwycięstwa cieszył się młodszy z braci. Walka Mateusza Guni również została rozstrzygnięta decyzją sędziów – w tym przypadku górą był reprezentant Dragona Starachowice.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry