Podsumowanie rundy jesiennej. Rozmowa z Przemysławem Cecherzem

Getting your Trinity Audio player ready...

Czy 7 miejsce na zakończenie tegorocznych zmagań Betclic III ligi to wynik powodujący satysfakcję czy niedosyt? Jaka była miniona runda i czego możemy spodziewać się wiosną? Z kim Star Starachowice zagra w okresie przygotowawczym i czy możemy liczyć na wzmocnienia składu? O tych i o wielu innych kwestiach porozmawialiśmy po zakończeniu rundy jesiennej z trenerem zielono-czarnych Przemysławem Cecherzem.

 

Sobotnim, zremisowanym 1:1 meczem z Chełmianką Chełm Pana zespół zakończył tegoroczne rozgrywki Betclic III ligi. 30 zdobytych punktów przełożyło się na siódme miejsce w tabeli. Z przebiegu rundy uznaje Pan ten wynik za satysfakcjonujący czy jednak pozostał niedosyt?

Przemysław Cecherz (trener Staru Starachowice): Niedosyt jest… Uważam, że spokojnie powinniśmy zdobyć te pięć, sześć punktów więcej. Mieliśmy słabsze mecze, które są nieodżałowane. Mam tu na myśli przede wszystkim mecz u siebie z Wiązownicą, który oprócz straconych punktów kosztował Nas też dołek psychiczny z którego trudno było wyjść. Z drugiej strony patrząc nie mogę być zły na zespół bo w tych warunkach, sporej ilości kontuzji i zawieszeń spełniali oczekiwania, ciężko pracowali i to było widać. Ale myślę, że te pięć punktów więcej było w Naszym zasięgu.

Między zakończeniem poprzedniego sezonu a startem przygotowań do obecnych rozgrywek mieliście tylko dwa tygodnie przerwy. Jesienią doszło też dużo kontuzji, sporo zawieszeń za kartki. Runda była dość ciężka dla zespołu jeśli chodzi o intensywność?

P.C. : Tak, była to bardzo trudna runda i złożyło się na to kilka czynników. Po pierwsze jak Pan wspomniał mieliśmy bardzo krótki okres odpoczynku. Latem dołączyło też kilku nowych zawodników i ten okres aklimatyzacji był nieco utrudniony, wprowadzenie zawodników do drużyny troszkę odbiło się na zespole. Przez całą jesień mieliśmy ograniczoną opiekę medyczną – brak fizjoterapeuty czy masażysty w codziennej Naszej pracy poniekąd przekładał się na ilość kontuzji z którymi zmagaliśmy się w rundzie jesiennej. Mieliśmy taki moment, że praktycznie wszyscy zawodnicy ofensywni narzekali na mniejsze lub większe kontuzje. Dlatego mimo że runda była wymagająca uważam, że zespół poradził sobie w niej bardzo dobrze.

Powiedział Pan o sporej ilości kontuzji, zwłaszcza u zawodników ofensywnych. Dużą część rundy z powodu choroby i kontuzji wyłączony z gry był Przemek Śliwiński, ciężar strzelania bramek wzięli na siebie Szymon Stanisławski i Adrian Szynka. Czy uzupełnienie linii ataku jest priorytetem na najbliższe tygodnie?

P.C.: „Dziewiątkę” uważam, że mamy jedną z lepszych w lidze. Stasiu ma swoje walory, strzelił sporo bramek w tej rundzie, sporo dołożył też Szynka. Wiadomo, że Szymon z racji swojej budowy łapie urazy, nadciągnięcia. Jego naturalnym zastępcą jest Przemek ale akurat w tej sytuacji pechowo się zdarzyło, że Przemek na skutek zderzenia z przeciwnikiem wypadł na kilka meczów z gry. Mieliśmy w tej kwestii trochę pecha, bo w przekroju całej rundy nie mogę narzekać na grę zawodników z przodu. Tych bramek strzeliliśmy dość dużo, akurat strzelanie bramek nie było największym problemem. Lekki zawód sprawili mi skrzydłowi, liczyłem na więcej z ich strony.

Po rundzie jesiennej dość wyraźnie przewodzi stawce Sandecja ale za jej plecami grono zespołów liczących się w walce o drugie miejsce jest dość wyrównane.

P.C.: Po awansie Wieczystej liga stała się dużo bardziej wyrównana. Kilka zespołów solidnie się wzmocniło, jak chociażby Siarka. To grono drużyn liczących na awans jest dość szerokie, dlatego też liga jest dużo ciekawsza niż w poprzednim roku. Te straty w górnej części nie są duże, wygrywając jeden mecz więcej już znajdujemy się w okolicach podium. Jest niezwykle ciasno i myślę, że wiosną będzie to wyglądało bardzo podobnie.

Wspomniał Pan o meczu z Wiązownicą jako tym słabszym momencie rundy. A które spotkanie określiłby Pan jako najlepsze w wykonaniu drużyny?

P.C.: Sporo było takich spotkań z których można wybierać ten najlepszy. Zależy pod jakim względem patrzymy, trzeba tutaj brać pod uwagę klasę rywala, jego formę. My bardzo dobrze zaczęliśmy, ale też przebieg rundy pokazał, że poza Chełmianką i Podhalem to nie były mocne zespoły. Trudno mi wymienić ten jeden najlepszy… Na pewno wynikowo 5:1 z Chełmianką, to był dobry mecz w Naszym wykonaniu. Bardzo dobry mecz zagraliśmy z Lewartem ale wiadomo, że w tamtym momencie Lewart to był bardzo słaby przeciwnik. Był kapitalny mecz z Podlasiem, bardzo dobry z wspominanym Podhalem Nowy Targ – były to trudne mecze, wymagające dużo biegania i dużo walki. Takie mecze może nie zawsze są ładne dla kibica, nie pada w nich dużo bramek ale pokazują wartość zespołu.

Sobotnim mecz w Chełmie był dla Chełmianki pożegnaniem ze swoim stadionem, obiekt w Chełmie będzie przechodził remont. Star z takim problemem mierzy się już od półtora roku. Czy ten rozbrat ze stadionem przy Szkolnej 14 przekłada się na codzienną pracę zespołu?

P.C.: Na pracę codzienną może nie bo obiekty treningowe są przygotowane dość dobrze, choć trochę brakuje siłowni i salki treningowej do uzupełnienia pracy czysto fizycznej. Największym problemem jest to, że do Ożarowa jeździ niewiele osób. Wiadomo, że grając w Starachowicach będziemy mieli za sobą doping kibiców, to oczywiście wzmaga dodatkowe siły w piłkarzach. No i oczywiście swój stadion, na swoim terenie to zawsze ten dodatkowy plus dla zespołu. Myślę, że grając u siebie mielibyśmy te kilka punktów więcej.

Runda jesienna dobiegła końca, teraz Pana zespół przechodzi okres roztrenowania. Jak wyglądają plany na okres przygotowawczy do rundy wiosennej, kiedy wznowienie treningów, jacy sparingpartnerzy?

P.C.: Okres przygotowawczy można powiedzieć, że mamy dopięty na ostatni guzik. Obecnie mamy jeszcze treningi, po 7 grudnia zawodnicy będą trenować według indywidualnych planów, tak żeby po wznowieniu przygotowań już być gotowym na obciążenia. Treningi wznawiamy od 7 stycznia. Lista sparingpartnerów wkrótce zostanie opublikowana, będziemy mierzyć się głównie z trzecioligowcami ale mamy też zaplanowany sparing z pierwszoligową Stalą Stalowa Wola. Zagramy m. in. z Bronią Radom, Korona II Kielce, Lechią Tomaszów Mazowiecki, planowany jest też sparing z Chełmianką na zakończenie okresu przygotowawczego. Pojawią się też mecze z czwartoligowcami, które uzupełnią te sparingi z wymienionymi wyżej drużynami.

Latem transferów z klubu i do klubu było dość dużo. To zimowe okienko będzie w tej kwestii spokojniejsze?

P.C.: Zimą żadnej rewolucji nie przewidujemy, pozyskiwanie zawodników jest w przerwie zimowej dużo trudniejsze z racji obowiązujących kontraktów. Trzon zespołu mamy zbudowany, może trafić się jakieś wzmocnienie czy uzupełnienie składu ale tutaj póki co żadnych ruchów nie ma. Czekają Nas też rozmowy z Naszymi zawodnikami. Może się zdarzyć tak, że ktoś z mniej grających zawodników będzie chciał odejść szukając większej ilości minut na boisku. W tej kwestii jeszcze chwilę musimy się uzbroić w cierpliwość i za kilka dni będziemy wiedzieć więcej.

To pytanie w okresie przygotowawczym pojawi się pewnie nie raz ale jest to kwestia nurtująca kibiców już dziś. O co wiosną będzie walczył Star Starachowice?

P. C.: Będziemy walczyć o to co jesienią. Każdy mecz jest osobnym celem samym w sobie, każdy mecz chcemy wygrać. Jeżeli będziemy grali na sto procent możliwości jesteśmy w stanie wygrać z każdym zespołem w lidze. Wiadomo, że nie zawsze te sto procent jesteśmy w stanie pokazać bo trafiają się kontuzje, wykluczenia, słabsze momenty, czasami po prostu potrzeba ciut szczęścia.

Możemy śmiało walczyć o drugie miejsce, bo wiadomo Sandecję będzie ciężko dogonić. Sandecja była jesienią jedynym zespołem bez jakiegoś dołka, nawet jeśli gdzieś straciła punkty to w kolejnym meczu potrafiła to sobie odbić. Reszta czołówki, czy to Siarka, czy Chełmianka czy Nasz zespół mieliśmy te słabsze momenty. Może ta gra Sandecji nie była efektowna ale swoją regularnością i solidnością zasłużenie wywalczyli sobie tę przewagę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry