Getting your Trinity Audio player ready...
|
Niedosyt – to słowo było niedzielnego wieczora odmieniane w Ostrowcu Świętokrzyskim przez wszystkie przypadki. Zarówno gospodarze czyli piłkarze KSZO Ostrowiec Św., jak i goście ze Starachowic niepocieszeni schodzili z murawy po ostatnim gwizdku sędziego Mateusza Mastaja. Gospodarze mogli żałować wielu niewykorzystanych sytuacji z pierwszej, zakończonej bezbramkowym remisem połowy. Goście w końcówce wypuścili z rąk dwubramkowe prowadzenie i niemal pewny komplet punkty. Zawiedzeni nie mogli być jednak kibice, którzy oglądali widowisko pełne emocji i pięknych goli.
Do niedzielnego meczu oba zespoły podeszły w odmiennych nastrojach. KSZO, po kiepskim początku sezonu, podejmowało Star po serii trzech kolejnych zwycięstw. Zielono-czarni w ostatnim czasie lepsze momenty przeplatali słabszymi i do Ostrowca Św. udali się po dwóch porażkach z rzędu. Dodatkowo w niedzielę musieli radzić sobie bez najlepszego strzelca zespołu Adriana Szynki, który musiał pauzować w tym meczu z powodu żółtych kartek.
Brak Szynki nie był jednak jedyną zmianą w składzie Staru w porównaniu do zeszłotygodniowego meczu z Siarką Tarnobrzeg. W wyjściowym składzie zabrakło również kapitana zespołu Mateusza Jagiełły, którego zastąpił Krystian Adamiak.
Pierwsza połowa wyglądała jednak na kontynuację tego co oba zespoły prezentowały w ostatnich tygodniach. Star miał problemy z grą ofensywną, rzadko opuszczając własną połowę. Na brak pracy nie mógł narzekać Kamil Miazek, który kilkukrotnie bronił groźne strzały piłkarzy KSZO. W 14 minucie bramkarzowi Staru przyszedł z pomocą słupek, od którego odbiła się piłka po strzale zawodnika KSZO. Miazek kapitalnie spisał się też przy strzale z rzutu wolnego, który ominął mur ale bramkarz Staru zdołał sparować piłkę do boku.
Na drugą połowę goście wyszli jednak zupełnie odmienieni. Star zaczął zagrażać bramce KSZO i w 54 minucie zielono-czarni zdobyli upragnione prowadzenie. Świetne dośrodkowanie Włodzimierza Putona z rzutu rożnego strzałem głową wykończył Krystian Adamiak i goście prowadzili 1:0.
Gospodarze nie zdołali się otrząsnąć po stracie pierwszej bramki a na tablicy wyników widniał już wynik 2:0. Szymon Stanisławski przyjął piłkę przed polem karnym i pięknym strzałem za kołnierz pokonał Kota.
Gospodarze walczyli jednak do końca i ostatni kwadrans należał do nich. W 80 minucie Mateusz Jarzynka wygrał walkę w polu karnym i zdobył kontaktowe trafienie dla KSZO. Bramka na 1-2 napędziła ataki gospodarzy, którzy dwie minuty przed upływem regulaminowego czasu gry zdołali wyrównać za sprawą pięknego strzału z rzutu wolnego Patryka Orlika.
Chwilę później z powodu odpalenia przez kibiców KSZO środków pirotechnicznych spotkanie zostało przerwane. Po wznowieniu żadnemu z zespołów nie udało się zdobyć decydującej bramki i ostatecznie mecz zakończył się remisem 2:2.
„Jest lekki niedosyt. Na trybunach mieliśmy świetne widowisko, na boisku staraliśmy się dorównać poziomowi na trybunach. Mecz był bardzo dobry, piękne bramki i niczego w nim nie brakowało. Jedyne czego zabrakło to trzech punktów dla Naszej drużyny, bo bardzo chcieliśmy ten mecz wygrać. Pierwszą połowę trochę przespaliśmy – w drugiej dobrze weszliśmy do gry, strzeliliśmy dwie bramki i w pewnym momencie straciliśmy koncentrację czego efektem były te dwie bramki ze stałych fragmentów” powiedział po meczu kapitan Staru Sławomir Duda.
KSZO Ostrowiec Św. – STAR Starachowice 2:2
Gole:
Jarzynka M. (80’), Orlik P. (88’) – Adamiak K. (54’), Stanisławski S. (64’)