Getting your Trinity Audio player ready...
|
Urzędnicy z Wąchocka zastanawiają się nad wyznaczeniem nagrody za pomoc w ujęciu osoby, która od kilku tygodni wyrzuca popiół z gwoździami na nowo wyremontowaną ulicę Kościelną. Podejrzewają, że jest to jeden z mieszkańców. Dlaczego miałby to robić…?
Nie lada zagadkę mają od kilku tygodni urzędnicy w Wąchocku, którzy na zrewitalizowanym placu przed Miejsko – Gminnym Ośrodkiem Kultury co rusz odnajdują nowe „kupki” popiołu z coraz większą ilością gwoździ. Ostatnio pojawiły się także na ulicy Kościelnej, jednej z bardziej uczęszczanych w Wąchocku. Co prawda służby je wysprzątały, ale część gwoździ dostała się między kostkę, zagrażając pojazdom.
– Pół biedy, gdyby chodziło tylko o zwykły popiół, co najwyżej byłoby brudno, ale w tych kupkach są także są resztki ze spalania drewna z dużą ilością gwoździ i elementów okiennych – mówi burmistrz Jarosław Samela, który wspólnie ze zastępcą wybrał niemalże garść z przestrzeni między płytkami.
– Podobne „kupki” były też na trawniku, ale po ostatnich opadach trochę nasiąkły i wbiły się w ziemię. Wyglądało to tak, jakby ktoś przyniósł je w reklamówce, a potem wysypał przed MGOK- powiedział GAZECIE burmistrz, który nie może pojąć rozumowania sprawcy.
– Jest to o tyle dziwne, że w ramach nowego systemu wywozu śmieci, który z tak dużym trudem udało się opracować, mieszkańcy mogą wyrzucać popiół do kontenerów, a firma Almax wywiezie go od nich za darmo. Podrzucanie więc resztek nikomu nie służy, ani osobie która to robi, bo przecież i tak musi płacić, ani tym bardziej gminie, która ma dodatkową pracę, a już na pewno kierowcom, którzy muszą uważać na gwoździe. A przecież jest to jedna z bardziej uczęszczanych uliczek w mieście. Ludzie odwożą tędy dzieci do szkoły, a potem je odbierają, w niedzielę natomiast podjeżdżają pod kościół wycieczki autokarowe, a gwoździe są tej wielkości, że z łatwością przebiją oponę.
Kto może robić te głupie żarty?
– Przypuszczamy, że jeden z mieszkańców ulicy Kościelnej – stwierdził w rozmowie z GAZETĄ burmistrz Samela. Trudno bowiem uwierzyć, że ktoś z innej ulicy przychodzi właśnie w to miejsce, tylko dlatego, żeby wysypać tam reklamówkę z popiołem. Ale pewności na razie nie mamy. Nikogo nie złapaliśmy jeszcze za rękę, chociaż sytuacja się powtarzała kilkakrotnie – powiedział nam burmistrz.
Dlatego pojawiła się propozycja wyznaczania nagrody za pomoc w ujęciu sprawcy.
– Jeśli nic się nie zmieni i nadal będą pojawiały się „kupki”, to pewnie zdecydujemy się na to – potwierdził nam burmistrz. Póki co, urzędnicy liczą na opamiętanie się sprawcy.