TRAGEDIA NA TORACH

Getting your Trinity Audio player ready...

36 – letni mężczyzna zginął w czwartek pod kołami pociągu. Do tragedii doszło około godz. 17.00, w odległości około stu metrów od przejazdu kolejowego w Starachowicach Zachodnich,
Pociąg jechał w stronę Ostrowca Świętokrzyskiego, w środku było niewielu pasażerów. 43- letni maszynista był trzeźwy.
– Pociąg jechał dość wolno, dopiero co ruszył z dworca, nie zdążył się jeszcze rozpędzić, gdy nagle stanął. Nie czuć było żadnego gwałtownego szarpnięcia, po prostu się zatrzymaliśmy. Nikt z nas nie wiedział, co się właściwie stało. Myślałyśmy, że to tylko na chwilę. Zaraz wybiegł konduktor, wymachując nerwowo rękami w górę. Nic jednak nie mówił – relacjonowały zdarzenie pasażerki pociągu kobiety. Kiedy wysiadały, zobaczyły mnóstwo krwi, a na torach strzępki ubrań.
Na miejscu zdarzenia szybko zjawili się policjanci, prokurator oraz przedstawiciele kolei. Nie wiadomo jeszcze, jaka jest przyczyna tragedii. Śledczy badają jej okoliczności.
– Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że pociąg osobowy, jadący w kierunku Ostrowca śmiertelnie potrącił 36 – letniego mieszkańca Starachowic, który przechodził przez tory w miejscu do tego niedozwolonym – powiedziała GAZECIE Monika Kalinowska, oficer prasowy starachowickiej policji. – Przez pewien czas nie mogliśmy ustalić tożsamości mężczyzny, bo nie miał przy sobie żadnych dokumentów.
W czwartek było już pewne, że chodzi o 36 – letniego starachowiczanina Grzegorza W. Nieco wcześniej widziano go z grupką mężczyzn, w pobliżu torów. Niewykluczone, że spożywali alkohol. Mężczyznę widywano ostatnio pod sklepem przy ulicy Piłsudskiego, obok dawnej wypożyczalni kaset wideo. Zniszczył go ponoć alkohol.
– Był przystojnym i inteligentnym mężczyzną, mówią ci, którzy go znali. Swego czasu pracował w starostwie, w Wydziale Budownictwa. Zatrudniano go także w MAN-ie. Ostatnio widywano go często na „Dolnych”. Policja wyjaśnia, jak doszło do tej tragedii. Zostawił rodziców, siostrę z mężem i dziećmi oraz rodzinę, a miał dopiero 36 lat!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *