Smerf - uroczy psiak w wieku 1,5 roku i ważący 15 kg. Szuka swojego człowieka, z którym będzie mógł dzielić radość spacerów i nauki sztuczek.

LUBIENIA NIE DOCZEKA SIĘ KANALIZACJI?

Getting your Trinity Audio player ready...

– Nie dostaliśmy zezwolenia na umieszczenie kanalizacji sanitarnej w pasie dróg powiatowych w Lubieni (ul. Leśna, Wschodnia i Zachodnia) – poinformował radnych wójt Andrzej Przygoda podczas piątkowej sesji Rady Gminy w Brodach.
Starosta Andrzej Matynia wystosował do wójta Gminy Brody, Andrzeja Przygody pismo, w którym poinformował, iż ta decyzja dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych, Leszka Śmigasa w sprawie odmowy wydania zezwolenia na umieszczenie kanalizacji sanitarnej została wydana zgodnie z obowiązującymi przepisami.
– Nadrzędnym celem działania ZDP jest zapobieganie niszczeniu dróg, jak również eliminacja zagrożeń bezpieczeństwa ruchu drogowego – czytamy w piśmie od starosty. – (…) Umieszczenie w pasie drogowym obiektów budowlanych i urządzeń infrastruktury technicznej, nie związanych z potrzebami zarządzania drogami lub potrzebami ruchu drogowego, może nastąpić wyłącznie za zezwoleniem zarządcy drogi, jeśli ich umieszczenie nie spowoduje naruszenia wymogów wynikających z przepisów odrębnych. (…) Nowa infrastruktura podziemna nie powinna być usytuowana pod jezdnią istniejącą i docelową. W związku z tym należy wystąpić o uzyskanie zgody na odstępstwo od przepisów technicznych (…). Samo wystąpienie nie gwarantuje uzyskania zgody ministra infrastruktury i rozwoju, a wręcz w przypadku braku akceptacji może narazić gminę na dodatkowe koszty z tytułu ponownego opracowania projektu budowlanego – czytamy dalej. – Z praktyki minister wyraża zgodę na odstępstwo w sytuacji szczególnej, gdy nie ma możliwości innej lokalizacji urządzenia. Analiza proponowanego przebiegu umieszczenia kanalizacji sanitarnej w pasie drogowym i pod jezdnią jednoznacznie wskazuje, że są inne możliwości jej usytuowania w terenie bez szkody dla drogi – informuje starosta.
Zarząd Powiatu zaproponował przejęcie administrowania tych dróg przez gminę Brody. Miałoby polegać na zmianie drogi nr 0619 T Komorniki – Suszarnia i 0620 T Lubienia – Przymiarki – Budy Brodzkie – Działki – Młynek z kategorii dróg powiatowych i zaliczenie ich do dróg gminnych. Starosta zwrócił też uwagę, że ul. Leśna w Lubieni została nie tak dawno przebudowana ze środków własnych samorządów i jest w bardzo dobrym stanie technicznym, a wykonanie kanalizacji przyczyni się do jej całkowitej degradacji. Stwierdził też, że propozycja Zarządu Powiatu jest w pełni uzasadniona i korzystna dla samorządu gminnego oraz mieszkańców.
Na czwartkowej (27 lutego) sesji Rady Powiatu, radny Marek Maciukajć złożył interpelację w tej sprawie. Pytał, dlaczego Zarząd Dróg Powiatowych odmówił zlokalizowania obiektów infrastruktury technicznej w tych odcinkach drogi powiatowej.
– Z informacji od projektanta działającego w imieniu gminy Brody wynika, że jest to jedyne możliwe technicznie i korzystne dla mieszkańców rozwiązanie. Stan przedmiotowej drogi nie jest nawet zadowalający, jeśli chodzi o jej parametry techniczne i bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Gmina Brody deklaruje odbudować je po robotach kanalizacyjnych poprzez ułożenie nowych nawierzchni bitumicznych. Powiat Starachowice proponuje przekazanie w/w dróg powiatowych na rzecz gminy Brody. Czy wobec tego chce, aby w ten sposób nigdy nie dostosowywać ich do warunków technicznych odpowiadających drogom powiatowym, a tym samym szukać oszczędności w budżecie powiatu kosztem budżetu gminy Brody? – pytał radny Maciukajć. – Powiat Starachowicki to również mieszkańcy ul. Zachodniej, Leśnej i Wschodniej w Lubieni. Gdzie zatem dbałość o nich? Nie chodzi tu o kilku mieszkańców, a o 557 osób. Czy wobec odmowy powiatu dalej mają borykać się w XXI wieku z problemami gospodarki ściekowej, bo zarządca drogi nie wyraża zgody na usytuowanie sieci kanalizacyjnej w pasie drogi, widząc tylko drogę, a nie postrzegając przedmiotowej inwestycji, jako celu publicznego, która ma służyć mieszkańcom? – dodał Maciukajć.
Pismo w tej sprawie do starosty Andrzeja Matyni wystosował również wójt Andrzej Przygoda, z którym zapoznał radnych na piątkowej sesji Rady Gminy w Brodach.
– Decyzja ta nijak się ma do względów mających na celu dobro mieszkańców mojej gminy. Sugestia przejęcia przez gminę Brody dróg powiatowych i pozbawienia ich dotychczasowej kategorii jest na tę chwilę niedorzeczna. (…) Obecnie są one utrzymywane ze środków budżetu powiatu, a więc chce się najnormalniej w świecie odciążyć swój budżet pomniejszając sieć dróg. Realizując budowę kanalizacji w innych miejscowościach będziemy zmuszani do przejmowania kolejnych dróg powiatowych. Po co nam w takim razie Zarząd Dróg Powiatowych w Starachowicach? Proces ewentualnego przekazania w/w dróg może potrwać około rok. Wspomniane w piśmie dobro mieszkańców będzie więc iluzoryczne, gdyż zostaną oni pozbawieni dostępu do kanalizacji sanitarnej. Dlatego proszę o ponowne rozpatrzenie naszego wniosku. Sprawą ewentualnego przejęcia dróg powiatowych proponuję zająć się w późniejszym czasie, w przypadku braku uzyskania zgody ministra infrastruktury i rozwoju na odstępstwa od przepisów technicznych wynikających z rozporządzenia MTiGM z 1999 r. Nadmieniam, że jednocześnie za tym pismem zostanie złożone odwołanie od decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Kielcach za pośrednictwem ZDP Starachowice – czytamy w piśmie skierowanym do starosty Andrzeja Matyni.
Radni Rady Gminy w Brodach również nie kryli oburzenia.
– Co my, jako rada, możemy, aby przeciwdziałać takim sytuacjom. Wójt się stara, a zachowanie dyrektora ZDP jest poniżej krytyki – powiedział radny Janusz Adamus.
– Społeczeństwo chce coś mieć, a władze powiatu tego nie rozumieją. Czy dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych nie ma serca? W jaki sposób do niego przemówić? To co się dzieje w tej chwili woła o pomstę do nieba – mówił podirytowany Rajmund Dróżdż.
– Decyzję dyrektora ZDP podtrzymuje Zarząd Powiatu. To jest w tym najgorsze – dodał przewodniczący RG w Brodach Jerzy Stąporek i zakończył dyskusję na ten temat.
Dyrektor Dróg Powiatowych, Leszek Śmigas uważa, że jego decyzja jest zasadna.
– Projektant kanalizacji poszedł po najmniejszej linii oporu. Zaprojektował ją pod jezdnią. Po kilku latach ona znowu zacznie siadać i odpowiedzialność na taki stan rzeczy spadnie na nas. Można przecież kanalizację poprowadzić przez grunty osób zainteresowanych, lecz to jest zbyt trudne, dlatego lepiej iść na skróty. My nie jesteśmy przeciwni. Jesteśmy za tym, by była ona wybudowana, ale ze zdrowym rozsądkiem. Obietnice wójta, że odtworzy drogę są zasadne, ale tam gdzie kanalizacja została wykonana pod drogą, pojawiają się ubytki. To nie jest nasza zła wola. Dbamy tylko o dobro mieszkańców i finanse – powiedział GAZECIE, Leszek Śmigas.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry