Getting your Trinity Audio player ready...
|
Edward Płusa: – Prezes ZEC zdaje się nie dostrzegać, że wybudowanie IOE, czyli spalarni odpadów to dopiero początek problemów, z którymi trzeba się mierzyć. Że w momencie uruchomienia instalacji trzeba już mieć jasną wizję, a właściwie konkretny plan zapewnienia jej sprawnego działania przez przynajmniej 20 lat i radzenia sobie na co dzień z problemami jakie stwarza jej eksploatacja.
źródło: Stow. Inicjatywa dla Starachowic
Pierwszy z nich to zapewnienie jej paliwa. Tu nie wystarczy błogostan Pana Prezydenta: „W IOE nie musimy się martwić o wydobycie, zakup i transport surowca….Odpady komunalne są wszędzie i mamy ich w nadmiarze”. Śmieci na pewno mamy! Ale spalarnia wymaga stałych, codziennych dostaw PALIWA spełniającego wymogi określone technologią. Ma to być RDF o wartości energetycznej 12 MJ/kg, niskiej wilgotności i niskiej zawartości chloru(!), które ma powstawać w IOE z dostarczanej przez RIPOK Janik i RIPOK Jańczyce tzw. frakcji nadsitowej preRDF. To po prostu odsiane (te grube) zmieszane odpady komunalne.
Z tym, że RIPOK Janik nigdy nie potwierdził, że podejmie się dostarczania go ani, że będzie potwierdzał jakiekolwiek jego właściwości. Wręcz uprzedzał, że preRDF mogą otrzymywać jednostki biorące udział w przetargu na ich odbiór ! A i tak Janik łącznie z Jańczycami nie byłby w stanie zabezpieczyć nawet 35% potrzebnej ilości.
Inny RIPOK wymieniony w opisie projektu ZGO Promnik jest producentem RDF i dysponuje laboratorium, ale ma już stałego odbiorcę – cementownię Dyckerhoff w Nowinach, która wymaga RDF-u o wartości opałowej min. 20 MJ/kg, ale zadowala się dopłatą ok. 150 zł/tona, a nie 400 zł/tona, które założył w projekcie Pan Prezes Pocheć.
W sumie żaden z 6-ciu RIPOK-ów w naszym województwie nie czeka ze swoim preRDF-em na uruchomienie spalarni w Starachowicach. Rozwiązując swoje problemy teraz, nie mogą zakładać, że za 3 lata pojawi się czyjeś duże zapotrzebowanie. Więc jak ZEC chce zapewnić od 2025 r. codzienne regularne dostawy 90-ciu ton przez następne 20 lat? Równie istotna jest wartość energetyczna możliwej do pozyskania frakcji nadsitowej odpadów zmieszanych, ponieważ w ciągu najbliższych dwóch lat wejdą w życie nowe uregulowania w gospodarce odpadami. Są to konkretnie:
— obowiązkowy recykling – 55% od całości masy odpadów, — ROP (rozszerzona odpowiedzialność producenta) i wynikający z niej system kaucyjny opakowań, – Plastictax – podatek od kierowanego do spalania plastiku wynoszący obecnie 800 EUR / tona
Już znikają z odpadów np. opony (powstał Związek Recyklerów Opon). Znikną butelki PET i większość plastikowych opakowań. Co będzie można zdobyć z odpadów wysokoenergetycznych przechwycą ZPO produkujące certyfikowany RDF/SRF dla cementowni – obecne potrzeby to ponad 2 mln ton, docelowo ok. 2,5 do 3 mln ton ) oraz na eksport. Tak, eksportujemy coraz więcej tych paliw, m.in. do Niemiec. A dla nas zastaną naprawdę śmieci.
Mała instalacja, jak nasza potrzebuje tych 12 MJ/ kg, albo będzie spalała więcej gazu (lub oleju) niż „paliwa” w palnikach dodatkowych. Inaczej nie uzyska wymaganej prawem temperatury 850?C.
Jakie znaczenie ma jakość dostarczanego paliwa przekonał się już m.in. Konin. Jak przedstawiała to Pani Elżbieta Streker-Dembińska z ZTUOK Konin, pomijając niemożliwe do wykrycia na etapie budowy wady materiałowe oraz niedoróbki montażowe, to najczęściej ZTUOK ma do czynienia z: uszkodzeniami rusztu, uszkodzeniami zsuwni leja zasypowego, zabrudzeniem kotła, zapychaniem i oklejaniem odżużlacza, częstymi uruchomianiami palników dodatkowych. – „Ich główną przyczyną jest jakość odpadów, o którą toczymy spory. Wymierne skutki przynosi kontrola przewoźników dostarczających odpady. Gdyby jeszcze pomogły nam instytucje mogące ich karać”. A nasz ZEC przedstawia nam idyllę (cytuję z załącznika do decyzji środowiskowej): „W założeniach przyjęto transport, podawanie i magazynowanie odpadów w szczelnie zamkniętych kontenerach z ruchomą podłogą. Samochody przywożące odpady będą zamieniać kontenery wwiezione (pełne) na kontenery puste. Kontener po automatycznym rozładowaniu będzie zamieniany na pełny, tak aby w stacji był zawsze jeden pełny kontener. Bez zaglądania do środka ?! Za parę lat w wyniku wymienionych zmian w gospodarce odpadami nie będzie żadnej pewności, że to co przyjechało (jeśli przyjedzie) będzie chciało się palić!
Opis projektu bagatelizująco kwituje też utylizację odpadów stałych, kwalifikowanych jako niebezpieczne: „Odpady będą odbierane przez odbiorcę odpadów niebezpiecznych, posiadającego zezwolenie…”
W Koninie pochłania to 26% kosztów ogólnych. Kraków miał chyba z tym większe problemy, bo dał się przyłapać dziennikarzom Polsatu na „upłynnianiu” niebezpiecznych takich odpadów na teren stawu rekreacyjnego pod Będzinem. Polsat pytał czy to szczyt góry lodowej?
Spalarnie odpadów mają częste awarie, ponieważ spalany materiał, zróżnicowany pod względem składu chemicznego jest nieprzewidywalny w spalaniu (gwałtownym utlenianiu). Częste awarie i mikroawarie dodatkowo zanieczyszczają środowisko w sposób całkowicie niekontrolowany. Problem jest w tym, że nie znamy do końca ilościowego i jakościowego składu spalanej materii i w związku z tym nie wiemy czy zespół filtrów i adsorbentów jest danego dnia właściwie dobrany do wsadu.
Awarie. W styczniu 2018 trzeba było wyłączyć nowouruchomioną IOE w Szczecinie. W sierpniu powtórka – to samo. Problemy w „Czajce” ciągną się latami. A drobne awarie to codzienność. Każda powoduje konieczność przejścia na tryb awaryjny, a następnie do procesu wygaszania pieca zgodnie z procedurą. Czas pracy w trybie awaryjnym nie może przekroczyć 4h jednorazowo, a łącznie 60h w roku kalendarzowym. Później powinno nastąpić wyłączenie z eksploatacji.
Pożary. Spalarnie lubią się palić – chociażby w sierpniu 2019 roku w Bełchatowie 6 zastępów straży męczyło się cały dzień. Najczęstsze powody zapaleń – praca rozdrabniarki odpadów wielkogabarytowych, przerzut ognia z pieca na bunkier z paliwem, samozapalenie paliwa.
A wszystkie te problemy znikłyby jak zły sen, gdyby rozum zwyciężył i zostało wybrane któreś z rozwiązań naprawdę bezpiecznych i naprawdę ekologicznych. Chociażby prezentowana przez nas w zarysie wysokosprawna kogeneracja gazowa. Dysponujemy symulacją techniczno- ekonomiczną wersji odpowiedniej dla zastąpienia węglowej ciepłowni CO2 przy ul. Ostrowieckiej.
W porównaniu ze spalaniem śmieci w IOE wygląda to następująco: Koszt inwestycji: IOE – ok.102 mln zł. (do ponad 120 mln zł) Kogeneracja gaz – ok. 30 mln zł (max 35 mln) Amortyzacja: IOE – min 7 lat (do 15 lat) Kogeneracja gaz – max 4 lata Czas budowy IOE – ok. 2,5 roku Kogeneracja gaz – max 12 miesięcy Moc instalacji nie kwalifikuje jej do systemu zakupu uprawnień do emisji, ponieważ moc nie przekracza 20 MW. Zysk ze sprzedaży energii elektrycznej z dotacjami do wysokosprawnej kogeneracji pokrywa z nawiązką koszt zakupu paliwa gazowego.
Dalsze różnice na korzyść kogeneracji to już „niebo a ziemia”:
– Żadnych problemów z zaopatrzeniem w paliwo, – Niższe o rząd wielkości koszty eksploatacji, – Niższa o 50% emisja gazów cieplarnianych, – Brak emisji typowych dla IOE trucizn, jak benzopiren, dioksyny, a także pyłów zawieszonych
– Wysoka niezawodność i prostota obsługi,
– Bezpieczeństwo.
Ponieważ podstawowe elementy techniczne – zespoły kogeneracyjne czy piece gazowe są wyrobami rynkowymi, przyjęte koszty inwestycji łatwo zweryfikować – ok. 30 mln do max. 35 mln zł.
To tylko jedna z możliwości. Mnie osobiście bardziej imponuje podejście Końskich – prawdziwe OZE : wielkoskalowe panele słoneczne + zbiornik ciepła (innowacyjny) + pompy ciepła. Całość za 33 mln zł, w tym dotacje do 100% kosztów kwalifikowanych.
Ale najpierw rozum i dobra wola muszą wziąć górę nad ambicjami i zacietrzewieniem, aby nie doszło do zmarnowania publicznych środków finansowych na niegospodarne, wysoce ryzykowne i niebezpieczne inwestycje.