CO KRYJE RYNEK?

Getting your Trinity Audio player ready...

Archeolodzy, współpracujący ze Stowarzyszeniem Starożytników, które wygrało konkurs na przeprowadzenie badań poprzedzających rewitalizację Rynku, od trzech tygodni pracują na placu.
Pierwsze znaleziska mają już za sobą. Najciekawsze tereny poszukiwań wciąż jeszcze przed nimi, bo prace rozpoczęli 19 marca br.
– Są one niewątpliwie potrzebne. Na tym terenie prawie nie prowadzono badań archeologicznych. Poza jednym wyjątkiem – podkreśla Michał Hrynczyszyn kierujący badaniami.
Najpierw, przy użyciu sprzętu ciężkiego, usuwana jest wierzchnia, współczesna warstwa płyty placu. Reszta to „prace ręczne” wykonywane przez ośmiu archeologów przy wykorzystaniu wykrywaczy metalu. Do tej pory odkryli fragmenty fundamentów i strop piwnicy budynku, najprawdopodobniej karczmy, która stała tu do końca lat 30 – tych ubiegłego wieku.
– Oczywiście będziemy chcieli sprawdzić, co zachowało się wewnątrz. Znaleźliśmy również fragment bruku, zakończonego murem oporowym. Z fotografii z lat 30 wynika, że Rynek wybrukowany był płytami marglowo – wapiennymi, a nie typowymi otoczakami, jak w tym przypadku. Stąd przypuszczenie, że jest to fragment jakiejś drogi- mówi GAZECIE Michał Hrynczyszyn.
Było też trochę drobnych znalezisk, jak twierdzi badacz, monety z różnych okresów, fragmenty naczyń, aplikacje do strojów, gwoździe i inne rzeczy, które ludzie zazwyczaj gubią, czyli standardowe cywilizacyjne śmieci. Największe nadzieje rokują jednak nie objęte jeszcze badaniami tereny wschodniej części rynku, na których niegdyś wznosiły się domy. Badania zaplanowane zostały na okres ok. trzech miesięcy, ale wykonywane później prace budowlane również objęte będą nadzorem archeologicznym.
– Wszystkie warte zachowania znaleziska trafią do starachowickiego Muzeum Przyrody i Techniki –informuje Robert Pióro z Zespołu ds. Strategii i Ochrony Dziedzictwa Narodowego w Urzędzie Miejskim w Starachowicach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry