Getting your Trinity Audio player ready...
|
Weterynarz, który zdecydował o uśpieniu setek psów i kotów odłowionych na polecenie gminy Starachowice, może nawet stracić prawo do wykonywania zawodu.
Wątek lekarza weterynarii ma związek z głośną aferą zabicia w Starachowicach prawie 400 bezdomnych psów i kotów w latach 2008 – 2010. Przypomnijmy, że decydujący o odłowieniu czworonogów urzędnicy miejscy uniknęli odpowiedzialności. Prowadząca śledztwo w tej sprawie Prokuratura Rejonowa w Starachowicach, odmówiła oskarżenia pracowników magistratu. Argumentowała to tym, że nie można karać za przestrzeganie prawa. Nawet jeśli było złe, bo dawało okazję do nadużyć. Chodzi o to, że Rada Miejska w Starachowicach podjęła dwie, dziś już zniesione, uchwały, w myśl których każde bezdomne zwierze było klasyfikowane, jako agresywne i związku z tym kierowane do uśpienia. Ostateczną decyzję o eutanazji podejmował jednak współpracujący z miastem weterynarz. Jego postępowanie oceni wkrótce Okręgowy Sąd Lekarsko – Weterynaryjny w Kielcach, rozpatrując zarzuty postawionemu przez rzecznika odpowiedzialności zawodowej świętokrzyskich weterynarzy.
Sąd ma podjąć decyzję w ciągu miesiąca. Weterynarz może zostać upomniany, otrzymać naganę lub stracić prawo do wykonywania zawodu.