Getting your Trinity Audio player ready...
|
Przez kilka godzin policjanci ustalali personalia 11-latki, potrąconej na przejściu dla pieszych przy skrzyżowaniu ulic Wyszyńskiego z Sadową. Z wielonarządowymi obrażeniami, nieprzytomną, przetransportowano helikopterem do szpitala w Kielcach.
Wypadek błyskawicznie nabrał rozgłosu, bowiem policjanci przez kilka godzin nie mogli ustalić personaliów dziewczynki, którą około godziny 15.00 w środę, 7 czerwca, kierujący volkswagenem polo potrącił na przejściu dla pieszych. Uderzenie było na tyle silne, że dziewczynka doznała wielonarządowych obrażeń, w tym obrażeń głowy. Miała ze sobą deskorolkę, ale nie wiadomo, czy w chwili wypadku przejeżdżała przez przejście dla pieszych, czy przez nie przechodziła. Nieprzytomna została przetransportowana helikopterem do Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Dziecięcej w Kielcach.Przez kilka godzin nie była znana jej tożsamość. Na portalach społecznościowych pojawiały się apele policji z prośbą o pomoc. Około godziny 20.00, a więc blisko 5 godzin po zdarzeniu, do komendy zgłosili się rodzice dziewczynki, którzy szukali dziecka zaniepokojeni jego długą nieobecnością.76-letni starachowiczanin kierujący volkswagenem był trzeźwy. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy oraz zabezpieczyli jego samochód. Prawdopodobnie powołany zostanie biegły, którego zadaniem będzie wyjaśnienie dokładnych okoliczności tego zdarzenia.Lekarze stan dziewczynki w momencie przyjęcia ocenili jako ciężki. Z nieoficjalnych informacji wynikało, że ma uraz ręki i poważny uraz głowy. W piątek rano nie odzyskała jeszcze przytomności.- Stan dziewczynki na chwilę obecną jest stabilny, ale ciężki – powiedział GAZECIE w piątek przed południem podinsp. Aleksy Hamera ze starachowickiej policji.(mp)