GAPOWICZE CZUJĄ SIĘ BEZKARNI?

Getting your Trinity Audio player ready...

Jazda na gapę w naszym mieście to plaga – uważają kontrolerzy, którzy w ciągu miesiąca wystawiają około 250 mandatów. W minionym półroczu kary za jazdę bez ważnego biletu w autobusach MZK oszacowano na 53 tys. 766 zł 40 gr, a tylko połowa tej kwoty trafiła do kasy przewoźnika.
Z szacunków firmy kontrolerskiej DMWA Kielce, która obecnie współpracuje ze starachowickim MZK, wynika, że średnio 15 pasażerów każdego dnia podróżuje na gapę. Są to osoby, które zostały skontrolowane i otrzymały mandat.
– Te liczby są przerażające, a głównym powodem ludzka mentalność. Ludzie są bowiem nauczeni jazdy na gapę. Uważają, że nie muszą płacić, bo nikt nie wyciągnie z tego żadnych konsekwencji, jednak się mylą. Pasażerowie są na tyle bezczelni, że podczas kontroli potrafią śmiać się prosto w oczy i mówić: „i tak nie zapłacą tego mandatu”. Mamy dwie rodziny, które notorycznie jeżdżą bez ważnego biletu i codziennie dostają mandaty. Kwota, jaką muszą zapłacić z tego tytułu przekracza już 1500 zł. Byliśmy i u jednych, i u drugich. Proponowaliśmy rozłożenie długu na raty. Mieli do nas przyjść i porozmawiać. Do dziś nikt się nie zgłosił. Jeżeli ukarany nie uiści opłaty w wyznaczonym terminie, kwota ta stale rośnie i dług się zwiększa. Jednak nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę i bagatelizują to. Dzieje się tak, ponieważ ludzie nie są dobrze poinformowani o tym, co grozi za jazdę bez ważnego biletu.
Kary, co warto wiedzieć, nie są małe. Za brak ważnego biletu w czasie kontroli grozi 125 zł mandatu. 100 zł zapłaci osoba podróżująca bez dokumentu poświadczającego uprawnienia do ulgowego bądź bezpłatnego przejazdu. 50 zł – to wysokość kary za naruszenie przepisów o przewozie rzeczy i zwierząt, a 375 zł wynosi mandat za spowodowanie przez podróżnego zatrzymania lub zmiany trasy autobusu bez uzasadnionej przyczyny. Ci, którzy zdecydują się zapłacić mandat natychmiast, w tym samym dniu, lub w najbliższym dniu roboczym, dostają 50 % rabatu, zaś w przypadku uiszczenia opłaty w terminie do 7 dni zapłaci się o 30 % mniej. Jeżeli ukarany nie ureguluje nałożonej opłaty w terminie 14 dni od daty wystawienia zawiadomienia, sprawa trafi do firmy windykacyjnej, a następnie na drogę sądową i koszty rosną. Aktualnie – dodajmy – prawnik firmy sporządza aż 100 pozwów o zapłatę.
– Problemem w mieście jest również to, że dużo osób posługuje się fałszywymi dowodami osobistymi. W tej chwili mamy takich spraw około 30, bo kontrolowani pasażerowie posłużyli się niewłaściwym dokumentem, na którym widniał adres, pod którym nie mieszkają już długi czas. Zamierzamy to zgłosić policji. A można przecież przyjść do nas w początkowym etapie postępowania, poprosić o umorzenie kary, lub rozłożenie tej kwoty na raty – radzi właściciel kieleckiej DMWA.
Każe podlega nie tylko gapowicz, ale też osoba, która telefonicznie potwierdziła jego dane kontrolerom, które później okazały się nieprawdziwe.
– Dane gapowicza sprawdzamy pod podanym przez niego numerem telefonu. Osoba, która podała fałszywe dane, też nie uniknie kary, ponieważ wszystkie rozmowy są rejestrowane. W autobusach i w mieście pojawią się plakaty informujące pasażerów, co grozi za jazdę bez ważnego biletu. Dodatkowo do każdego mandatu kontrolerzy dołączać będą ulotki ostrzegawcze. My nie chcemy karać ludzi, my chcemy oduczyć starachowiczan jazdy bez biletu – stwierdza właściciel firmy kontrolerskiej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *