Getting your Trinity Audio player ready...
|
Edward Płusa: – Właściwie nie ma bezpośrednich przeszkód z rozpoczęciem budowy. Przechodzimy do realizacji?
źródło: Stow. Inicjatywa dla Starachowic
Jak wiemy za zwycięzcę przetargu zamawiający (ZEC ) uznał firmę Control Process S.A. Kraków, jedną z kilkunastu spółek Grupy Kapitałowej Control Process, znanej z dysponowania świetnym zespołem prawników, o czym świadczy blisko 80 wyroków sądowych, głównie KIO, (Krajowej Izby Odwoławczej), w dużej części wygranych. Dlatego szybko i bez problemów uporano się z odwołaniem konkurenta – Konsorcjum, próbującego podnosić, że CP nie spełniło warunków przetargu (SIWZ). ZEC też miał co do tego wątpliwości, bo 22 marca 2021 wezwał CP do udzielenia wyjaśnień i uzupełnienia (poprawienia) dokumentów w zakresie SIWZ. M.in. chodziło o wskazanie zrealizowanych przez CP inwestycji podobnych do przedmiotu zamówienia, jako dowodu posiadanej wiedzy i doświadczenia.
I to jest ciekawe – wiemy, że Control Process nigdy nie budował spalarni o przedstawionych w SIWZ parametrach, ani żadnej innej. Ale okazało się, że wcale nie jest to konieczne, bo warunki przetargu dopuszczają korzystanie z podwykonawców. A spółka LAVI Engineering GmbH (Niemcy) realizowała podobną inwestycję w 2017 roku w Sarburi Province, w Tajlandii oraz w 2019 roku w Ayutthaya w Tajlandii. I to wystarczyło dla KIO. Nie uwzględniono dalszych zarzutów Konsorcjum, które udowadniało, że naprawdę wykonawcą była powiązaną z LAWI Engineering GmbH spółka LAWI Engineering (Thailand) Co., Ltd. Oraz, że zadania te nie obejmowały instalacji oczyszczania spalin. Fajna ta globalizacja – jeżeli ktoś nie wierzy, zawsze może lecieć do Tajlandii i sprawdzić. Bo z przedstawionych referencji nie wynika, że ktokolwiek z odpowiedzialnej za całość realizacji spółki Control Process S.A. Kraków w ogóle wie gdzie jest ta Ayutthaya. Za to Starachowiczanom, Control Process brzydko pachnie, tzn. nadal śmierdzi miejska oczyszczalnia ścieków, którą ta firma od paru lat modernizuje. Efekt dodatkowy – podwyżka o 10% opłat za wodę i ścieki.
Zastanawiające też było, że Control Process podpisała umowę zgodnie z oferowana ceną przetargową, nie podnosząc kwestii wzrostu cen materiałów. Bo w międzyczasie ceny materiałów budowlanych wzrosły do 100%, a stali nawet do 200% (stale węglowe), co musi skutkować wzrostem kosztów inwestycji o przynajmniej 20 mln zł. Nie znam ostatecznej treści podpisanej umowy, ale szczerze wątpię, żeby CP zgodziła się utrzymać zaoferowaną cenę bez względu na rosnące koszty. Obym się mylił, ale bardzo przypomina mi to przypadki taktyki polegającej na wciągnięciu inwestora w koszty rozpoczęcia budowy, a dopiero potem wystąpienie z żądaniami pokrycia ich wzrostu. Żądanie w pełni przecież uzasadnione, ale poparte perspektywą przerwania budowy z winy inwestora. A inwestor (zamawiający), czyli ZEC na razie nie wie jak uporać się z dotychczasową kwotą – przypomnę: chodzi o kwotę 102 690 170 zł . (Ciekawostka – CP przebił ofertę konkurenta o 1,2?/oo (promila).
Przyznana przez WFOŚiGW preferencyjna pożyczka to 74 566 000, 00 zł. Umorzenie jej 30% może nastąpić po zrealizowaniu i rozliczeniu całości inwestycji, a na razie przyznanie jej wymagało zastawu w postaci całego majątku ZEC (to chyba również obejmuje należący do niego MZK) oraz nieruchomości miejskich: przychodni MEDSTAR, dawnego Liceum Nr 4, część Szkoły Nr 11… (Oprócz standardowej zgody na egzekucję i czeku in blanko). Słowem wszystko, co Miasto mogło zastawić.
Pozostaje kwota ponad 28 mln. zł., którą ZEC zamierza pokryć „wkładem własnym” oraz „kredytem uzupełniającym”.
Ten kredyt, jak już wyjaśniał Prezydent Materek, to bankowy kredyt komercyjny, którego przyznanie miało być dowodem opłacalności przedsięwzięcia. Rzeczywiście, banki zawsze sprawdzają, dlatego żaden takiego kredytu nawet nie obiecał. Tym bardziej, że przyznanie kredytu wymaga zastawu, a zarówno ZEC jak Miasto nie dysponują już niczym, co mogliby zaproponować jako zastaw.
Wkład własny? ZEC jest już zadłużony, a długi Miasta razem z zadłużeniem spółek zależnych dorównuje wysokością jego budżetowi. Więc co się stanie, gdy zaangażują już kilkadziesiąt milionów w inwestycję, a okaże się, że ukończenie wymaga zagwarantowania nie tylko pozostałej kwoty, ale jeszcze o 20 mln zł. więcej ? I że nie ma skąd ich wziąć?
No więc w imię czego mamy ryzykować bankructwem Miasta?
Czy naprawdę chodzi o „dobro wyższe” w postaci zbilansowania wojewódzkiego planu gospodarki odpadami? Kosztem Starachowic, jak bywało już przy innych okazjach do „wykazania się” naszych prominentów? (np. szpital COVID).
Jak podnosiliśmy, (a potwierdził to prof. Wielgosiński na spotkaniu w UM), żadna gmina w Polsce nie wpadła na pomysł budowania IOE samodzielnie i na własny koszt. Pan Prezydent kiedyś przywoływał przykład Krosna, ale naprawdę jest to porozumienie 27 gmin wokół dużego projektu: – „Zintegrowany system gospodarki odpadowo-energetycznej w regionie południowym województwa podkarpackiego”, który uzyskał wielkie dofinansowanie z NFOŚiGW – 111 mln zł. A w województwie? Tak się składa, że kiedy tylko Starachowice udowodniły swoje zaangażowania w budowę IOE, inne miasta zaczęły ujawniać swoje plany w zakresie ciepłownictwa.
Ostrowiec Św., miasto najbardziej predysponowane do budowy IOE z racji bliskości potencjalnych dostawców paliwa – RIPOK Janik i RIPOK Jańczyce, dysponujące tym samym dogodną lokalizacją takiej instalacji, ujawnił na razie ogólną decyzję oparcia ciepłownictwa na spalaniu gazu. (Nawiasem – finanse Ostrowca nie są obciążone żadnymi długami, więc miasto ma dużą swobodę wyboru rozwiązania).
Energia Cieplna, do której należy Elektrociepłownia Kielce podpisała właśnie umowę z firmą SBB Energy na budowę kotłowni gazowej. „Zmieniamy system zasilania Kielc w energię cieplną. Będzie sukcesywnie odchodzić od energii wytwarzanej z węgla i produkować ją w oparciu o gaz ziemny.” zapowiedział dyrektor Elektrociepłownia Kielce, Zbigniew Duda. Na moc cieplną kotłowni gazowej złoży się zespół pięciu wodnych kotłów o mocy 32 MWt każdy.” (razem 160 MWt) Będą one stanowiły trzon ciepłowni w sezonie zimowym, a w sezonie letnim będziemy się opierać o energię wytwarzaną z biomasy.
Cała impreza będzie ich kosztowała raptem 55 milionów złotych. Nowa kotłownia zostanie oddana do użytku pod koniec 2022 roku.
Warto zwrócić uwagę, że tu chodzi o „zwykłe” chociaż nowoczesne, wysokosprawne gazowe kotły wodne. Gdybyśmy my chcieli iść tą drogą, to instalacja np. dwóch kotłów po 8 MWt kosztowałaby jakieś 4 mln zł (słownie cztery miliony).
Skarżysko podeszło jeszcze oszczędniej, nie angażując pieniędzy Miasta, lecz powierzając dostawy ciepła spółce Celsium, która z kolei zainwestowała w wysoką kogenerację gazową – kosztem 21 mln zł zainstalowała dodatkowo 2 silniki gazowe o łącznej mocy ok. 5 Mwt i 5 MWe. Dofinansowanie z działania 1.6 – 8,5 mln zł. zmniejszyło ten koszt do 12,5 mln. zł.
Końskie podeszły do tematu najbardziej perspektywicznie. Zamiast spalania śmieci (mają własny RIPOK) przyjęły projekt, który wygrał konkurs Narodowego Centrum Badań i Rozwoju modelowej ciepłowni przyszłości, który ma stanowić demonstrator technologii. RAFAKO ma go wybudować kosztem ok. 33 mln. zł, co łącznie z kosztem projektu wyniesie ok 38 mln. zł z perspektywą dofinansowania całej inwestycji do 100 procent kosztów kwalifikowanych. Projekt zakłada wykorzystanie wielkoskalowych paneli grzewczych oraz nowatorskiego zbiornika ciepła. (W założeniach przypomina rozwiązanie zastosowane w jednej z dzielnic Wiednia).
Tak działają prawdziwi gospodarze miast!
A biedne, zadłużone Starachowice brną w przedsięwzięcie za ogromne pieniądze (w założeniu 102 mln zł. a w praktyce zapewne ponad 120 mln zł.), których nie mają, co może doprowadzić do odstąpienia wykonawcy od umowy przed jej ukończeniem. Przykładem może być Jarocin: „Krakowska spółka Control Proces zerwała umowę z PWiK w Jarocinie, która dotyczy nowatorskiego projektu rozbudowy i modernizacji oczyszczalni ścieków w Cielczy. Wartość inwestycji to ponad 115 mln zł.”.
Przyczyna – brak porozumienia w kwestii kwartalnych rozliczeń finansowych i gwarancji zapłaty ze strony inwestora.
Boję się, że już na obecnym etapie należałoby przypomnieć sobie prawo Murphy`ego i zacząć myśleć o jakimś planie B na wypadek, gdyby jednak coś poszło źle. A może… Natomiast wydaje się również, że Pan Prezydent i Pan Prezes ZEC zupełnie nie dostrzegają (lub nie chcą o tym myśleć), że wybudowanie IOE, czyli spalarni odpadów to dopiero początek przedsięwzięcia. Bo w tym momencie trzeba już mieć wizję, a właściwie konkretny plan rozwiązywania problemów sprawnego jej funkcjonowania.
(ale o tym w następnym odcinku)
Edward Płusa
/artykuł płatny/
KOMENTARZE NA FORUM
Komentuj
grecaptcha.ready(function() {
grecaptcha.execute(’6LcywEwbAAAAAHZyea6tyB8TDvdBrQnkhrEpYuiN’, {action: 'homepage’}).then(function(token) {
//console.log(token);
document.getElementById(’g-recaptcha-response’).value=token;
});