|
Getting your Trinity Audio player ready...
|
Stowarzyszenie Inicjatywa dla Starachowic podczas konferencji prasowej, która odbyła się w czwartek (5 stycznia br.), odniosło się do trudnej sytuacji finansowej Powiatowego Zakładu Opieki Zdrowotnej, wskazując na przyczyny zaproponowanej przez dyrekcję straty w wysokości 25 mln zł.
Aldona Jarosińska i Sławomir Celebański / fot. Gazeta Starachowicka
Zdaniem Sławomira Celebańskiego „wyróżnienie” starachowickiego szpitala „jednoimiennością”, było początkiem zapaści finansowej placówki i dramatem mieszkańców, których pozbawiono dostępu do opieki zdrowotnej.
– Teraz dyrektor szpitala zaplanowała stratę 25 mln zł na rok przyszły. To efekty tego wyróżnienia szpitala – mówił. Odniósł się również do tzw. „afery kadrowej” w szpitalu. – Nie zostało to do końca wyjaśnione, a tylko z domysłów wiemy, że chodziło o zatrudnianie kolesi. Na skutek tego zmienił się starosta, członek zarządu i dyrektor szpitala. Mamy do czynienia z przedziwną sytuacją, gdzie zatrudnienie rodzi ogromne koszty. Środowa (4 stycznia br.) sesja powiatu miała nas przybliżyć do rozwiązania problemów szpitala, ale nie podano żadnego rozwiązania. Nikt nie panuje nad sytuacją finansową lecznicy.
Zdaniem Aldony Jarosińskiej zajmującej się zawodowo rachunkowością menadżerską i kontrolą finansową, do problemów w szpitalu doszło przede wszystkim ze względu na wzrost zatrudnienia w kadrze niemedycznej, a „dorżnięciem” finansów szpitala było wzięcie kredytu na zakup budynku po Polsko-Amerykańskich Klinikach Serca.
– 25 milionów złotych straty nie powstało z dnia na dzień. Ktoś na to długo pracował, ale dało się to przewidzieć. Covid miał też w tym udział, ale do tego doszły błędne decyzje lub ich brak. Polityka lokalna przerzuca się „wy” kontra „my”. Po sesji jestem zdumiona, że lokalna polityka nie do końca rozumie definicję kosztu i wydatku. (…) Kontrola, o którą zawnioskowała radna Danuta Krępa, jest o dwa lata za późno. W Radzie Społecznej szpitala są ludzie z wykształceniem MBA (studia podyplomowe skierowane dla kadry menedżerskiej – przy. red.), jak pani Stąpor czy pan Materek. Szkoła nic ich nie nauczyła? – pytała. – Szpital w Starachowicach nie jest jedynym w Polsce, gdzie zatrudnienie w części niemedycznej traktuje się, jakby ten pion był z gumy i każdego można tam wsadzić.
Jarosińska dodała, że każdy potencjalny dyrektor powinien wiedzieć, że jeśli nie umie czegoś policzyć, to oznacza, że nie powinien tym zarządzać.
– Dyrektor musi się na tym znać. Jeśli nie umiesz czegoś policzyć, nie jesteś w stanie tym zarządzać. A zakup budynku po PAKS, to bezczelność finansowa. Nie dziwi mnie, że wojewoda nie dał na to pieniędzy. Natomiast dokonany jednak zakup na kredyt „dorżnął” finanse szpitala – powiedziała. – Kto ponosi za to odpowiedzialność? Wszystko spada na publiczną debatę, z której nic nie wynika, a szpital nadal stoi w rozkroku. Prowadzenie szpitala wymaga kontrolingu, którym powinien być dyrektor naczelny. Przespano dwa lata, radni miejscy i powiatowi nic nie zrobili – dodała Aldona Jarosińska.
Zdaniem stowarzyszenia odpowiedzialność za sytuację w szpitalu ponoszą ci, którzy rządzą w mieście i powiecie, czyli Ruch Marka Materka.
– Odpowiedzialność ponosi prezydent miasta Marek Materek, starosta Piotr Ambroszczyk. Powinien być odpowiedzialny dyrektor szpitala – mówił Sławomir Celebański. – Te problemy finansowe mogą spowodować, że placówka nie będzie miała prawdopodobnie płynności finansowej i nie będzie mogła finansować swoich zobowiązań. Nie będzie mogła płacić za leki, nie będzie mogła zaoferować dobrych kontraktów specjalistom, bo nie będzie nas na to stać. Placówka, która się zadłuża, będzie pogarszała nie tylko swoje wyniki finansowe, ale co istotne dla pacjenta, także jakość usług. Pacjenci będą od tego szpitala uciekać. (…) Inicjatywa dla Starachowic wyciąga rękę do władz i proponuje fachową wiedzę osoby, która zajmuje się rachunkowością zarządczą i prowadzi restrukturyzację takich podmiotów. Porozmawiajmy o konkretach, mając na względzie zdrowie i życie pacjentów.
