Getting your Trinity Audio player ready...
|
W Centrum Kardiologiczno – Angiograficznym Polsko – Amerykańskich Klinik Serca w Starachowicach uruchomiony zostanie w przyszłym tygodniu oddział chirurgii naczyniowej, pierwszy tak nowoczesny w regionie.
Oddział powstaje na drugim piętrze dotychczasowej siedziby Klinik. Dla pacjentów będzie czternaście łóżek, w tym cztery przystosowane do intensywnej opieki medycznej. Jego atutem, jak mówi GAZECIE dr Arkadiusz Wdowik, specjalista z zakresu chirurgii ogólnej i naczyniowej z 17–letnim stażem, mianowany ordynatorem, jest doskonała kadra i nowoczesne wyposażenie.
Na etatach pracować tu będzie czterech lekarzy specjalistów chirurgii naczyniowej z Końskich i Radomia oraz kilku lekarzy dyżurujących. Wrażenie robi też sprzęt. Będą tu dwie sale operacyjne wyposażone w sprzęt radiologiczny i angiograf do wykonywania jednocześnie badań oraz zabiegów wewnątrznaczyniowych. Klinika dysponuje też własnym tomografem komputerowym z opcją naczyniową, tzw. Angio. Wszyscy medycy obsługują też aparat ultrasonograficzny, co ułatwia wstępną diagnostykę, a nie jest zbyt częstą praktyką.
Na oddziale będą się mogli leczyć chorzy z różnymi zaburzeniami naczyń krwionośnych i limfatycznych, jak ostre i przewlekłe niedokrwienia kończyn, które są efektem miażdżycy, zatorów, zakrzepicy czy urazów naczyń, ale także tętniakami tętnic obwodowych i aorty. W przyszłości planuje się także przeprowadzać tutaj zabiegi wewnątrznaczyniowego leczenia tętniaków aorty brzusznej.
– Myślimy o implantacji stent-graftu przy tętniakach aorty brzusznej, czyli umieszczaniu specjalnej wstawki w miejscu tętniaka – wyjaśnia dr Wdowik. – Operacja tętniaka jest zabiegiem bardzo poważnym. Można wykonać ją na dwa sposoby. Metodą tradycyjną, czyli wycinając tętniaka i wstawiając protezę, ale taki zabieg jest długi, żmudny i obciążony dużym ryzykiem, a nawet i dużą śmiertelnością. Bezpieczniej zrobić to metodą wewnątrznaczyniową, czyli przez odsłonięcie pachwiny i doprowadzenie przed tętnicę od środka protezy, bez konieczności „otwierania” pacjenta. Można wykonać ten zabieg nawet u osób obciążonych kardiologicznie, którzy tradycyjnego nie byliby w stanie przeżyć. To są zabiegi z najwyższej półki i my chcemy je wykonywać – mówi dr Wdowik.
Dodatkowym atutem placówki jest połączenie w jednym budynku chirurgii naczyniowej i kardiologii.
– Pacjent, który tu trafi będzie załatwiany kompleksowo – mówi dr Wdowik. – W pierwszym rzędzie czeka go konsultacja kardiologiczna, która pozwoli ocenić, czy nie ma obciążenia ze strony serca. Dopiero po wykluczeniu tych zmian zajmie się nim chirurg naczyniowy. Największym powikłaniem przy zabiegach naczyniowych są problemy kardiologiczne. U nas pacjenci, zanim trafią na „obwodówkę”, będą mieć „poprawione” już serce. Chorym nie można zajmować się wycinkowo, bo można po drodze zagubić istotę leczenia – uważa ordynator.
Tego rodzaju inwestycje wymagają jednak sporych pieniędzy. Koszt budowy tego oddziału, jak powiedział nam Marian Mróz, doradca zarządu Klinik, to około 12 milionów złotych. Prace trwały tu kilka miesięcy. Pierwsze zaczęły się w listopadzie. W styczniu była gotowa część diagnostyczno – zabiegowa, natomiast w lutym oddział anestezjologii i intensywnej terapii medycznej, a także blok operacyjny z salą hybrydową.
– W tej chwili jesteśmy już po odbiorach straży pożarnej i Sanepidu. Obiekt dopuścił już do użytku Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. Powoli montowany i uruchamiany jest tutaj sprzęt. Rozpoczęliśmy także rozmowy na temat kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Bardzo możliwe, że jeszcze w kwietniu rozpisany zostałby konkurs – mówi M. Mróz.
W tej chwili tego rodzaju usługi świadczy jedynie Szpital Specjalistyczny w Końskich.
– Oddziałów chirurgii naczyniowej jest naprawdę niewiele. Panuje olbrzymia nisza, którą chcemy wypełnić – mówi dr Wdowik. – Jeden oddział na tak duże województwo, to zdecydowanie za mało, wystarczy popatrzeć na inne regiony. W samej Warszawie jest ok. 10 takich oddziałów.
Oficjalne otwarcie oddziału zaplanowano na przyszły wtorek tj. 27 marca. Wezmą w nim udział prof. Stefan Kiesz i Paweł Buszman.