NIESZCZĘŚLIWY WYPADEK CZY ZABÓJSTWO?

Getting your Trinity Audio player ready...

Trwa prokuratorskie śledztwo w sprawie śmierci 48-letniej mieszkanki Starachowic, której zwłoki znaleziono w leśnym strumyku niedaleko Stykowa. W sprawę może być zamieszany 60-letni mieszkaniec Klimontowa (pow. sandomierski), który w tym samym dniu popełnił samobójstwo.
Zaginięcie kobiety zgłosił w sobotę (8 marca) jej 24-letni syn, po tym jak matka nie wróciła na noc do domu. Twierdził, że opuściła mieszkanie w piątek ok. godz. 17.00 i od tamtego czasu nie nawiązała z nim kontaktu. Policja wszczęła poszukiwania, które zakończyły się tragicznie. W niedzielę 9 marca, około godziny 11.00 funkcjonariusze odnaleźli zwłoki starachowiczanki w leśnym kompleksie, niedaleko Stykowa (w gminie Brody). Ciało leżało w rzeczce. Z początku trudno je było dostrzec, bo przykrywały go gałęzie. Kiedy je usunięto, dostrzeżono też obrażenia na twarzy denatki. Na miejscu przeprowadzono czynności procesowe pod nadzorem prokuratora, mające pomóc w ustaleniu okoliczności zdarzenia. Wstępne oględziny nie przyniosły odpowiedzi na pytanie, jaka była przyczyna śmierci 48-latki. Zwłoki zabezpieczono do dalszych badań, bo sprawa już od początku nie była jasna. Nie było wiadomo, w jaki sposób i dlaczego się tam znalazła, skoro – jak powiedziała w domu – wybierała się na imprezę firmową z okazji Dnia Kobiet. Do myślenia dają natomiast okoliczności, w jakich policja do niej dotarła…Wiele wskazywało na to, że zaginiona mogła się spotkać tego wieczoru z 60-letnim mężczyzną, z którym znała się ponoć od dawna. Mieszka on w Klimontowie, pod Sandomierzem, a w piątek, jak twierdziły jej koleżanki, miał odebrać ją od fryzjera. Kobieta nie planowała z nim jednak długo zabawić, bo – jak udało się nam dowiedzieć – zamierzała iść na imprezę ze znajomymi. Dlatego umówiła z nimi w ustalonym miejscu i czasie. Ale kiedy spotkanie się przedłużyło, zadzwoniła i uprzedziła, że może się nieco spóźnić. W rzeczywistości jednak nigdy się nie zjawiła…Idąc tym tropem, policjanci dotarli w sobotę do 60-letniego mężczyzny, który przyznał się wprawdzie do spotkania wówczas jeszcze z zaginioną kobietą, ale twierdził, że zostawił ją w rynku, a później wrócił do domu, nie mając z nią żadnego kontaktu. Pech chciał, że na tego właśnie mężczyznę funkcjonariusze natknęli się w okolicy miejsca tragedii jeszcze w sobotę rano. Dokładnie było to w leśnym kompleksie, przy drodze do Kałkowa, po tym jak odebrali zgłoszenie o rozbitym pojeździe. Tłumaczył wówczas, że wjechał w drzewo, ale nic poważnego się nie stało. Zapewniał, że w aucie nikogo nie było i że zadzwonił już po lawetę. Był trzeźwy, obrażeń nie odniósł, więc skończyło się na notatce. Dopiero później, gdy wyszła na jaw sprawa z zaginięciem kobiety i „wypłynęło” jego nazwisko, funkcjonariusze skojarzyli fakty. Kiedy jednak chcieli z nim znów porozmawiać, okazało się, że …w niedzielę (9 marca) rano popełnił samobójstwo, po którejś z kolei już próbie. Jak udało się nam nieoficjalnie dowiedzieć skakał już z dachu swojego domu i zażywał też jakieś tabletki. Ostatecznie jednak ranił się w brzuch. W chwili, gdy targnął się na swoje życie, był w domu z żoną. Zbieżność tych zdarzeń zastanawiała… Pewnie dlatego policja postanowiła sprawdzić miejsce, w którym rozbił się samochodem. Laguna dalej stała przy drzewie, nikt jej nie sprzątnął, mimo wcześniejszych zapewnień 60-letniego mężczyzny, a podczas przeczesywania lasu natknięto się na zwłoki kobiety. Czy te dwie śmierci coś łączy ze sobą? Bada to szczegółowo prokuratura. – Na chwilę obecną mogę potwierdzić jedynie, że są podejrzenia co do tego, iż przyczyną śmierci kobiety mogło być zabójstwo, a związek z nim mógł mieć mężczyzna, który w niedzielę rano popełnił samobójstwo – powiedział GAZECIE Rafał Orłowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach. W obu przypadkach były zlecone sekcje zwłok i szczegółowe badania. Trwa także weryfikacja okoliczności obu tych zdarzeń. Według jednej z tych wersji, śmierci te były ze sobą ściśle związane. (An)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *