Obawy społeczników o przyszłość Starachowickiej Kolei Wąskotorowej

Getting your Trinity Audio player ready...

Utrzymywana przez powiat Starachowicka Kolej Wąskotorowa ma w sobie potencjał turystyczny, jednak jego pełne wykorzystanie to wciąż kwestia przyszłości. Na razie lokalna ciuchcia boryka się ze sporą ilością problemów. Od wielu lat nie udało się rozwiązać tego najważniejszego: przywrócenia połączenia Starachowice – Iłża. Kolejce grozi też zawieszenie połączeń przez Urząd Transportu Kolejowego. Powiat argumentuje, że ma plan naprawczy, ale czy uda się go zrealizować nim ziści się pesymistyczny scenariusz odstawienia kolejki na boczny tor?

 

 

Starachowicka Kolej Wąskotorowa (SKW) jeszcze w latach 90 – tych XX wieku pełniła funkcję środka transportu. Do 1997 roku była wykorzystywana przez Polskie Koleje Państwowe zarówno do przewozu towarów, jak i pasażerów ze Starachowic do Iłży. W 2003 roku dostała drugie życie jako atrakcja turystyczna. Powiat starachowicki zawarł umowę z PKP na użyczenie taboru, w wyniku czego uruchomiono przewozy dla osób zainteresowanych zwiedzaniem naszego regionu. Pomysł spotkał się z dobrym odbiorem społecznym, chętnych na przejażdżki nie brakowało, choć kolejka nie była w stanie jeździć po pierwotnej trasie ze Starachowic do Iłży. Powodem był brak około 5 km torowiska między Marculami a Iłżą, które zostało rozkradzione przez złomiarzy. Dlatego SKW woziła turystów tylko ze Starachowic Wschodnich do Lipia oraz z Iłży do Marcul. Transportowej dziury między Marculami a Iłżą nie udało się załatać do dziś.

Stara infrastruktura

Ale to nie jedyny problem naszej ciuchci. Marcin Rogoziński ze Stowarzyszenia Miłośników Kolei Wąskotorowych, które społecznie opiekuje się starachowicką wąskotorówką widzi jeszcze kilka innych zagrożeń dla jej dalszego funkcjonowania. Najistotniejszy z nich to upływający czas: infrastruktura i tabor kolejowy się starzeją, co przy ograniczonych nakładach na ich utrzymanie skutkuje niestannym pogarszaniem się stanu technicznego. Generalnego remontu wymaga też budynek starachowickiej lokomotywowni, wpisany w ubiegłym roku do gminnej ewidencji zabytków. Brakuje też infrastruktury turystycznej przystającej do współczesnych wymogów, zaplecza technicznego, rezerwowej lokomotywy, jak też wagonów zarówno pasażerskich, jak i towarowych. Kompleksowa rewitalizacja całej linii wraz odbudową rozkradzionego odcinka Lipie – Marcule to wydatek rzędu kilkudziesięciu mln zł. Przekracza to możliwości finansowe zarządcy linii, czyli powiatu starachowickiego.

– Starachowicka Kolej Wąskotorowa w obecnym kształcie została wybudowana w 1951 r. Ostatnie większe prace remontowe miały miejsce w latach 80 – tych XX w. Obecnie wykonywane są tylko doraźne prace naprawcze pozwalające na usunięcie najbardziej krytycznych zagrożeń dla bezpieczeństwa ruchu kolejowego. W tej chwili balansujemy na skraju śmierci technicznej infrastruktury – ostrzega Marcin Rogoziński.

Nieuporządkowana własność

Jak dodaje nasz rozmówca powiat mógłby poszukać wsparcia w programach pomocowych, ale tu na przeszkodzie stoi przede wszystkim brak prawa swobodnego dysponowania SKW.

– Odcinek na terenie województwa mazowieckiego pomiędzy Iłżą a Lubienią jest już własnością powiatu starachowickiego, natomiast odcinek świętokrzyski: Starachowice – Lipie – Lubienia jest nadal w użyczeniu udzielonym powiatowi przez PKP. Z tego co mi wiadomo, od lat trwają prace, by ten stan rzeczy uporządkować i przyszłym roku jest szansa na pozytywne zakończenie – informuje Marcin Rogoziński.

Ryzyko zawieszenia kursów  

Kolejne wyzwanie to wymogi postawione SKW przez Urząd Transportu Kolejowego.

– W ramach zaleceń pokontrolnych wymagana jest m.in. realizacja szeregu prac naprawczych najbardziej zdegradowanych elementów drogi kolejowej. Z uwagi na kwestie organizacyjne jak też brak odpowiednich środków w budżecie starostwa udało się zrealizować tylko część ze wskazanych działań. Istnieje zatem uzasadnione ryzyko, że organ kontrolny wyda decyzję o zawieszeniu ruchu kolejowego na całej linii – mówi M. Rogoziński.

Andrzej Cygan, pasjonat SKW i działacz Oddziału Międzyszkolnego PTTK w Starachowicach, które realizuje projekty edukacyjne promujące kolejkę uważa, że oczekiwania UTK są zbyt rygorystyczne.

– SKW nie przekracza prędkości 30 km, a Urząd traktuje ją tak samo jak współczesne pociągi, które jeżdżą setki kilometrów na godzinę – zaznacza.

Bobry i koparka narobiły szkód

Odcinek Starachowice – Lipie ma też od pewnego czasu sporego pecha. W ubiegłym roku kolejka nie wyjechała w trasę, ponieważ jej nasyp został uszkodzony przez bobry.

– Natomiast w roku bieżącym torowisko zostało uszkodzone przez koparkę, która wykonywała prace ziemne w dolinie rzeki Młynówki. Niestety, likwidacja tej szkody okazała się być wielomiesięczną biurokratyczną mordęgą. Z tego powodu skład zabrał pasażerów na pierwszą przejażdżkę dopiero w październiku – podkreśla Marcin Rogoziński.

Plan właściciela: zrzutka na dokumentację, a potem starania o dotację   

Powiat starachowicki zapowiada, że podejmie wysiłek związany nie tylko z remontem obecnej infrastruktury SKW, ale także z odbudową odcinka Marcule – Lipie.W pierwszej kolejności ma powstać dokumentacja, którą sfinansuje powiat oraz gminy: Starachowice, Brody i Iłża.

– Trwają przygotowania do zawarcia porozumienia ze wspomnianymi gminami, na mocy którego zostanie opracowana dokumentacja projektowo-kosztorysowa obejmująca kompleksowy remont aktualnie eksploatowanych odcinków torowiska oraz budowę brakującego pięciokilometrowego odcinka Starachowickiej Kolejki Wąskotorowej. W przypadku Gminy Starachowice Rada zdecydowała już o udzieleniu wsparcia Powiatowi. Pozostałe dwa samorządy, tj. Gmina Brody i Gmina Iłża są w trakcie procedowania uchwał, które to umożliwią. Mając dokumentację projektowo-kosztorysową będziemy mogli aplikować o środki zewnętrzne na kompleksowy remont Starachowickiej Kolei Wąskotorowej na całej długości, co umożliwi prowadzenie przewozów na całej linii i zwiększy atrakcyjność turystyczną naszego regionu – informuje Anna Ciesielska, rzecznik zarządu powiatu starachowickiego.

Przejęcie na własność na ostatniej prostej  

Rzeczniczka dodaje, że już niebawem unormowane zostaną sprawy własności SKW; powiat stanie się jej jedynym właścicielem, co ma zwiększyć szanse na uzyskanie dofinansowania.

– Aktualnie jesteśmy na finiszu przejęcia nieodpłatnie od PKP S.A. kolejnej części gruntów pod Starachowicką Koleją Wąskotorową. Chodzi o działki znajdujące się na terenie województwa świętokrzyskiego. Wówczas będziemy mogli dysponować gruntami na całej długości SKW.

Podsumowanie

Dobrze, że powiat ma plan ratowania kolejki przed degradacją, jednak jego realizacja jest rozłożona w czasie. A ten działa na niekorzyść już i tak wiekowego taboru. Szkoda, że w ciągu ponad 10 lat kolejnym ekipom rządzącym powiatem nie udało się skutecznie poprawić jego stanu technicznego, czy odbudować torów na odcinku Lipie – Marcule. Pozostaje wierzyć, że najnowsze zapowiedzi działań nie skończą się na słowach i starachowicka ciuchcia nie tylko utrzyma się na dotychczasowych torach, ale  znów wyjedzie w historyczną trasę ze Starachowic do Iłży.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry