|
Getting your Trinity Audio player ready...
|
Mieszkańców ulic: Nowa, Mickiewicza i Duboisa w Starachowicach nie będzie dotyczyła strefa płatnego parkowania. To efekt konsultacji społecznych.
Od kilku lat mieszkańcy bloków i domów jednorodzinnych na osiedlu „Wzgórze” skarżą się na brak miejsc postojowych, które zajmowane są przez pracowników MAN-a. Firma, która zatrudnia około 3800 osób, pracujących na trzech zmianach, ma parking przeznaczony dla około 700 aut. Miejsc postojowych będzie jeszcze mniej, ponieważ przy ulicy 1 Maja ma powstać stacja benzynowa wraz myjnią samochodową.
Zdaniem władz miasta, problem częściowo rozwiązać ma wprowadzenie płatnej strefy parkowania, która od czerwca 2020 będzie obowiązywać na ulicach: 1 Maja, Zakładowa, Robotnicza, Widok, parking przy ul. 1 Maja (naprzeciwko Zespołu Szkół Zawodowych nr 2), parkingi przy ul. Zakładowej oraz parking przy Starachowickim Centrum Kultury. W pierwszej wersji uchwały, w strefie znajdowały się jeszcze ulice: Mickiewicza, Nowa i Duboisa. Konsultacje z mieszkańcami zorganizowano w miniony poniedziałek (2 grudnia br.), w Szkole Podstawowej nr 1. Obecni byli: prezydent Starachowic Marek Materek i zastępca prezydenta Ewa Skiba, a o założeniach strefy płatnego parkowania mówił Ernest Kumek, p.o. kierownika Referatu Gospodarki Komunalnej Dróg i Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Starachowicach. Mieszkańcy ul. Nowa, Mickiewicza i Duboisa argumentowali, że płatna strefa parkowania na ich uliczkach nie jest dobrym pomysłem. Nie dość, że są wąskie, dawno remontowane, to jeszcze kierowcy będą zastawiać wjazd na prywatne posesje. Zwracali również uwagę na to, że płatna strefa parkowania obniży wartość ich nieruchomości. Ich zdaniem, jedynym rozwiązaniem jest znak zakazujący parkowania z wyłączeniem mieszkańców. Za główny problem uważają brak porozumienia z firmą MAN Bus.
– Musicie (włodarze gminy – przyp. red.) za wszelką cenę osiągnąć porozumienie z MAN-em. Jeśli miejscowi nie chcą rozmawiać, to są władze koncernu w Niemczech, to z nimi trzeba rozmawiać – mówił były prezydent Starachowic i poseł, Grzegorz Walendzik. Dodał, że jego zdaniem, dla władz koncernu ważna jest dobra współpraca z lokalnymi samorządami. – Zostawcie ten pomysł ze strefą płatnego parkowania. (…) Decyzja z MAN-em powinna być podstawowa. Są przecież miejsca, które można wskazać na strefie. Trzeba szukać rozwiązania, ale nie kosztem mieszkańców. I mieszkańcy będą wam wdzięczni, jeśli to załatwicie – dodał.
Prezydent Marek Materek poinformował, że rozmowy z władzami firmy MAN, której pracownicy w większości zajmują miejsca na ulicach osiedla Wzgórze i Orłowo, prowadzone są od kilku lat.
– Przez ostatnie lata budowaliśmy miejsca postojowe wszędzie, gdzie się dało. Nie dość, że nie rozwiązały problemu, to wręcz przeciwnie – problem jest coraz większy. Wszystkie linie komunikacyjne, które są dostosowane do zmianowej pracy w MAN-ie, świecą pustkami. Rozmowy z firmą MAN nie przyniosły żadnych efektów, choćby w postaci decyzji dotyczącej budowy np. parkingu wielopoziomowego – mówił prezydent.
Włodarz dodał, że z jego strony padła deklaracja o bezpłatnym użyczeniu na 20 lat gminnej nieruchomości leżącej w bezpośrednim sąsiedztwie MAN-a. Umożliwiała to uchwała podjęta przez Radę Miejską. Firma z tej umowy się jednak wycofała.
– Zakład, w tym również władze w Monachium, były wielokrotnie proszone o to, żeby wybudować wreszcie wielopoziomowy parking dla pracowników. Tak się jednak nie stało – mówił prezydent Materek.
Efektem konsultacji jest porozumienie z mieszkańcami, by w wyznaczonych miejscach postawić zakaz postoju z wyłączeniem aut mieszkańców. O rozstrzygnięciu poinformowana zostanie Straż Miejska, która zostanie zobligowana do częstszego kontrolowania tego terenu. Mieszkańcy również zadeklarowali, że zadbają o respektowanie tego przepisu.
Obecni na spotkaniu przedstawiciele innych pobliskich ulic byli zdania, że strefa płatnego parkowania nie rozwiąże problemu, bo chcąc uniknąć opłat, pracownicy okolicznych firm będą parkować na obszarze nie objętym płatnościami.
