Getting your Trinity Audio player ready...
|
Strażnicy miejscy znaleźli bezdomnego mężczyznę. Organizm 47-latka był bardzo wychłodzony i – mimo przewiezienia go do szpitala –uratować mu życia się nie udało.
Na terenie Starachowic jest wiele miejsc, w których stale przebywają osoby bezdomne. Są systemacznie monitorowane, szczególnie w okresie zimowym, przez strażników miejskich. W minioną sobotę, 3 marca, mundurowi zajechali do opuszczonego domu przy ul. Nowowiejskiej w Starachowicach, gdzie zwykle nocują bezdomni. W budynku, gdzie w okiennych futrynach zamiast okien rozwieszone są szmaty, było dwóch mężczyzn: ojciec i syn, który nie wykazywał oznak życia. Dostępu do niego broniły trzy agresywne psy, funkcjonariusze uporali się jednak z tą „przeszkodą”, by udzielić mu jak najszybciej pomocy.
Z wyziębionym do 17 stopni mężczyzną nie było kontaktu, ale funkcje życiowe były wyczuwalne. 47-latek, mimo mrozu, był tylko w koszuli, więc przykryli go leżącymi obok kocami i wezwali Pogotowie Ratunkowe, które zabrało mężczyznę do szpitala. Niestety, kilka godzin później 47-latek zmarł. W opuszczonym budynku przebywał także ojciec denata, który odmówił udzielenia mu jakiejkolwiek pomocy.
Jak informuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, w miniony weekend zmarło w wyniku wychłodzenia kolejnych osiem osób. Bilans ofiar silnych mrozów nękających Polskę wzrósł tym samym do 45 osób. Według danych Komendy Głównej Policji od początku listopada ub.r. w wyniku wychłodzenia zmarło 69 osób, a jak podaje Państwowa Straż Pożarna – z powodu zatrucia tlenkiem węgla od 1 października 2017 r. zmarło 55 osób.