Getting your Trinity Audio player ready...
|
Bus ze Starachowic, który dostarczył pomoc humanitarną dla mieszkańców Ukrainy, w drodze powrotnej wpadł w pułapkę przeciwczołgową. Do tego zdarzenia doszło w niedzielę (3 kwietnia). Kierowcy trafili do szpitala, który opuścili w poniedziałek. Jeden miał zranioną rękę i żebro, a drugi zszywaną twarz.
O zdarzeniu, do którego doszło w okolicach Żytomierza, w drodze powrotnej po dostarczeniu pomocy humanitarnej, poinformował Max Ciszek z grupy Widzialna Ręka.
– Jakby ktoś myślał, że to jest wszystko takie proste i łatwe. To jest nasze auto, co widzieliście na filmie, jak ładowaliśmy w piątek wieczorem w Starachowicach. Każdy z nas, który tam jedzie na Ukrainę wie, że to nie jest wycieczka i ryzykuje dużo. Kierowcy są w szpitalu w stanie dobrym, ale miejmy ich w modlitwach – napisał w niedzielę Max.
Dwóch kierowców, którzy trafili do szpitala to obywatele Ukrainy, na co dzień mieszkający w Starachowicach. Mężczyźni są bezpośrednio zaangażowani w pomoc swojej ojczyźnie.
– Dzisiaj (poniedziałek, 4 kwietnia) chłopaki wyszli już ze szpitala. Jestem szczęśliwy, że są cali i zdrowi – mówi w rozmowie z Gazetą Max Ciszek. – Rozmawiałem z nimi i już pytali, czy kolejny samochód jest przygotowany, bo chcą wyruszyć na Ukrainę z kolejnym transportem.
Bus wracał do Polski po rozładunku. Wśród darów przekazanych przez Fundację Believe były m.in. śpiwory, żywność oraz leki.