Getting your Trinity Audio player ready...
|
Są młodzi, aktywni i skorzy do pracy, a zwłaszcza do pomagania młodszym, często uboższym, za to utalentowanym i rokującym sukcesy sportowe.
Głównym inicjatorem „Happy”, nowej fundacji w Starachowicach, która powstała, by pomagać dzieciom w rozwoju sportowym, był Adrian Bieliński, młody, aktywny starachowiczanin, który jest pierwszym w województwie magistrem kryminologii. O jego pasji i niecodziennym hobby pisaliśmy w GAZECIE, teraz odsłonił przed nami swoją drugą naturę, związaną z działalnością społeczną. Jakiś czas temu, wspólnie z kolegą postanowili założyć fundację i powstała.
– Wiadomo, że sport w małych miastach raczej kuleje, a cierpią na tym dzieciaki, zwłaszcza uboższe, których nie stać na trenowanie. Trochę to wszystko trwało, ale dzięki współpracy z Elżbietą Pryciak, jesteśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy. Mamy zarejestrowaną fundację, czekamy tylko na wpis w KRS – powiedział nam Adrian, który stanął na czele organizacji.
Wiceprezesem zarządu został Zbigniew Hrynkiewicz, sekretarzem – Patryk Bieliński, a przewodniczącą Rady Fundacji będzie Paulina Kopeć.
Czym właściwie się będą zajmować? Zgodnie z założeniami, chcą wspierać, edukować oraz pomagać w rozwoju sportowym dzieci oraz młodzieży uzdolnionej i wywodzącej się z rodzin o trudnej sytuacji życiowej lub materialnej. Także sportowców, którzy ulegli jakimś wypadkom, lub doznali kontuzji, by pomagać im w powrocie do aktywności. Równie ważna, jak przekonują, będzie popularyzacja sportu, wsparcie inicjatyw o charakterze sportowym, edukacyjnym oraz charytatywnym, organizacja imprez i szkoleń, dokształcanie i doskonalenie sportowe młodzieży, wraz ze wspieraniem ich aktywności, tworzenie i prowadzenie portali internetowych o tej tematyce oraz świadczenie pomocy organizacyjnej, finansowej, rzeczowej osobom i jednostkom podejmującym lub prowadzącym działalność w zakresie celów fundacji, również finansowanie nagród oraz stypendiów dla najlepszych sportowców.
Fundusze zamierzają pozyskać z Unii Europejskiej, chcą udzielać się dobroczynnie, wspierając osoby niepełnosprawne, a w szczególności dzieci i chorych, co bardzo nas cieszy. Zapowiedzieli bowiem swoje poparcie w organizacji imprez podobnych do Maratonu Dance „Z sercem dla Gosi”.
– Nie ma dla nas znaczenia, czy chodzi o piłkę, tenis, czy sztuki walki. Sporty są różne, a wśród członków fundacji mamy zarówno Dawida Kasperskiego, który reprezentuje sztuki walki, jak i Sylwestra Dudka, którego podopieczni odnoszą sukcesy w dobrze obsadzonych biegach w Polsce. Z kolei w tzw. drużynie ekspertów znaleźli się m.in. Piotr Malarczyk z Korony Kielce (piłka nożna) i Kamil Wrona, czyli pierwsza starachowicka rakieta (tenis ziemny). Będzie także Mirosław Niekłań i Kamil Mamcarz. Możemy wspierać też taniec, tenis stołowy czy szachy. Wszystko, co wpisuje się w statut – wyjaśnia Bieliński.
– Chodzi nam o to, by dotrzeć do dzieci potrzebujących, wywodzących się z rodzin o ciężkiej sytuacji życiowej lub materialnej. Nie każdego dziś stać na kupno chociażby dobrych butów sportowych. Dobre korki kosztują kilkaset złotych, a przecież są u nas rodziny, które mają miesięcznie na cztery osoby ok. 500 zł. To właśnie im chcielibyśmy pomóc, licząc po cichu, że znajdą się także sponsorzy.
– 30 sierpnia br. będziemy w Rynku, podczas festynu na zakończenie wakacji – zapowiada prezes Fundacji.
Wspólnie z klubem sportowym Gambit oraz Alfredą Kiełek (dyrektor SP nr 6), która jest wiceprzewodniczącą Rady Fundacji, zamierzają zorganizować też turniej szachowy na rozpoczęcie sezonu, natomiast we wrześniu – piknik rodzinny z grami i zabawami dla dzieci. Będą także pokazy służb.
Jedno jest pewne, pomysłów im nie brakuje, podobnie jak zapału do pracy.
– Chodzi o to, by dzieci były happy, a jeśli, to i my będziemy zadowoleni – zapewnił z uśmiechem Adrian Bieliński. (An)