Getting your Trinity Audio player ready...
|
Politycy PiS mieli lobbować na rzecz AHP, przez co szpital miałby mniejszy kontrakt na kardiologię…. Ta wieść miała być przyczyną odwołania Zarządu Powiatu, po zerwaniu trwającej ponad dwa lata współpracy powiatowej koalicji Polskiego Stronnictwa Ludowego z Prawem i Sprawiedliwością. Minęło trochę czasu, temat wrócił ze zdwojoną siłą i „polecą głowy”. Chodzi bowiem o kontrakt wartości kilkudziesięciu mln zł.
Marszałek Województwa Adam Jarubas (PSL), w jednym ze styczniowych wydań „Echa Dnia” zarzucił parlamentarzystom Prawa i Sprawiedliwości „lobbowanie na rzecz prywatnej kliniki w Starachowicach”. Stwierdził wtedy, że „politycy Prawa i Sprawiedliwości obsadzają się w roli lobbystów prywatnych interesów, a powinni się koncentrować na wspieraniu publicznej służby”. Na reakcję szefa świętokrzyskich struktur PiS, posła Krzysztofa Lipca nie trzeba było długo czekać. W wydanym 27 stycznia br. oświadczeniu wypowiedź Jarubasa nazwał skandaliczną i „wezwał” go do wskazania z imienia i nazwiska osób, które, jego zdaniem lobbują na rzecz prywatnych interesów. Teraz wyszło na jaw, że pod koniec stycznia br. dyrektor szpitala Grzegorz Fitas wystosował list do prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, w którym opisał przebieg spotkań w sprawie ewentualnej współpracy szpitala z klinikami, jakie odbył z posłem Krzysztofem Lipcem.Zapowiedziane przez rząd zmiany w systemie finansowania podmiotów leczniczych z pieniędzy publicznych zapewnią naszemu PZOZ, w przeciwieństwie do AHP, finansowanie działalności. Klinikom pozostałoby (po wejściu w życie przepisów) jedynie podpisanie umowy na podwykonawstwo w zakresie kardiologii i chirurgii naczyniowej ze szpitalem powiatowym lub walka o tak zwane „resztki” środków z Narodowego Funduszu Zdrowia. Ratunkiem dla AHP mogłaby być sytuacja odwrotna: kontrakt na kardiologię i naczyniówkę oraz umowa podwykonawstwa tych usług medycznych z PZOZ. I o lobbowanie takich działań poszło.Dyrektor Fitas ujawnia kulisyW tej sprawie dyrektor PZOZ, Grzegorz Fitas rozmawiał w styczniu br. z posłem, informując w liście prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o swoich podejrzeniach, co ujawniło w minionym tygodniu „ED”. G. Fitas mówił naszemu parlamentarzyście, że stanowisko szefa PZOZ objął po to, żeby takiej umowy nikt nie podpisał. Poprosił też posła o zaprzestanie rozmów z Klinikami, a jeśli miałyby być, to tylko „w aspekcie przekazania cesją kontraktu z naczyniówki AHP dla szpitala”. Podczas kolejnej rozmowy dyrektor Fitas nie zgodził się ze stanowiskiem parlamentarzysty, by oddać kardiologię i podpisać umowę na „naczyniówkę”. Ocenił też, że ówczesna próba odwołania starosty starachowickiego (tę funkcję pełnił Dariusz Dąbrowski z PSL) jest wstępem do zmiany dyrektora szpitala i powołania takiego, który umowę o współpracy podpisze. Jego zdaniem, takie działanie spowodowałoby stopniowe zadłużanie szpitala i stopniowe przejmowanie go w prywatne ręce. W rozmowie z Gazetą dyrektor stwierdził, że więcej do powiedzenia nie ma i komentować tej sprawy nie będzie.Chcą pozbawić mandatu radnego MrozaPod wnioskiem PiS i klubu radnych „Razem dla mieszkańców” o odwołanie starosty Dąbrowskiego z PSL, podpisał się także Marian Mróz, który do Rady Powiatu wszedł z listy SLD, a teraz jest członkiem koalicji rządzącej w powiecie. Zawodowo radny jest etatowym doradcą Polsko-Amerykańskich Klinik Serca w Starachowicach i… tu go „dopadli”. Sześciu radnych z Klubu PSL: Aldona Adamczyk, Włodzimierz Łańcuchowski, Dariusz Dąbrowski, Bożena Wrona, Beata Stąpor, Jerzy Stachuczy oraz radny Cezary Berak podpisali wniosek o wygaszenie mandatu radnego Mariana Mroza i skierowali go 3 marca br. do wojewody świętokrzyskiej. W dokumencie pojawia się zarzut prowadzenia przez radnego działalności gospodarczej w PAKS przy udziale mienia powiatu. Wojewoda, Agata Wojtyszek, przekazała 8 marca br. wniosek do rozpatrzenia Radzie Powiatu w Starachowicach.- Zgodnie z przepisami ustawy o samorządzie powiatowym, radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia powiatu, w którym radny uzyskał mandat, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności. Sprawy stwierdzenia wygaśnięcia mandatu radnego w opisywanym przypadku należą do kompetencji Rady Powiatu – czytamy w odpowiedzi Urzędu Wojewódzkiego nadesłanej do GAZETY.Dalsze działanie wojewody uzależnione będzie od ustaleń i stanowiska, jakie przedstawi w tej sprawie Rada Powiatu w Starachowicach, na co ma czas do 14 kwietnia br.Marian Mróz: „Nie ma mowy o konflikcie interesów”Radny Marian Mróz w PAKS zatrudniony jest na umowę o pracę, miał pełnomocnictwa w sprawie nadbudowy budynku H w Starachowicach przy ul. Radomskiej 70d, gdzie znajduje się Centrum Kardiologiczno-Angiologiczne oraz do podejmowania czynności związanych z uzyskaniem pozwolenia na budowę. Z chwilą uzyskania dokumentów pełnomocnictwa wygasły. Budynek AHP – jak powiedział GAZECIE radny Mróz – nie jest dzierżawiony od powiatu, ale jest własnością spółki od 2009 roku. Nie zachodzi tu więc żaden konflikt interesów i nie będzie odnosił się do wniosku o wygaszenie mandatu, złożonego przez grupę 7 rajców. Ma jednak wątpliwości i podejrzenia, skąd w rękach radnych, którzy złożyli wniosek o jego odwołanie, znalazły się pełnomocnictwa, stanowiące załączniki do dokumentu.Senator zabrał głosSprawą radnego Mroza żywo zainteresował się też senator PiS Jacek Włosowicz, który zwrócił się do Biura Legislacyjnego Senatu o opinię w sprawie łączenia mandatu radnego z funkcją pełnomocnika podmiotu prowadzącego działalność gospodarczą z wykorzystaniem mienia powiatu. Jego zdaniem, zachowanie to narusza przepisy ustawy o samorządzie powiatowym.- Przypadek, będący przedmiotem opinii, skłania do wniosku, że taki konflikt interesów – między rolą radnego, którego zadaniem jest kontrola zarządu powiatu a rolą tej samej osoby zabiegającej jako pełnomocnik o korzystne decyzje tego zarządu dla reprezentowanej spółki – może zachodzić: radny liczący na korzystne decyzje zarządu, może stępić swój zmysł kontrolny wobec tego zarządu. Tym samym stanowiłoby to naruszenie art. 25b ust. 1 ustawy o samorządzie powiatowym – czytamy w opinii, która wraz z prośbą o podjęcie odpowiednich działań, została przesłana staroście starachowickiemu oraz przewodniczącemu Rady Powiatu Starachowickiego.Były starosta dementujeDariusz Dąbrowski nadzór nad działalnością PZOZ w Starachowicach sprawował jako starosta od 1 grudnia 2010 r. do 30 stycznia 2017 r.- W tym czasie szpital znacząco zwiększył kontrakt z NFZ, poszerzył zakres świadczonych usług oraz uzyskiwał dobre wyniki finansowe – czytamy w oświadczeniu, w którym zawarto także stwierdzenie, że w latach 2013 – 2016 r. były to wyniki dodatnie, po raz pierwszy od wielu lat. PZOZ regulował wszystkie swoje zobowiązania wynikające z zaciągniętych kredytów, a raty kapitałowe spłacał z wyprzedzeniem, zapłacono je już za 2018 rok.- Obniżenie wyniku finansowego PZOZ w 2016 roku spowodowane jest m.in. tym, że dokonano częściowej spłaty kredytu, ale przede wszystkim tym, że od 1 lipca 2016 r. NFZ drastycznie obniżył wycenę świadczeń zdrowotnych z zakresu kardiologii i ortopedii (według analiz miało to przynieść straty dla szpitala w wysokości około 1 mln zł). (…) Zarząd Powiatu próbuje przerzucać na byłych członków Zarządu odpowiedzialność za niekorzystne artykuły prasowe i tym samym odwrócić uwagę opinii publicznej od rzeczywistych problemów poruszonych w artykule, którego autor nie powołuje się na wypowiedzi moje, czy też byłych członków zarządu, lecz opiera się na informacjach pochodzących z listu dyrektora G. Fitasa i na bezpośredniej rozmowie z dyrektorem – oświadcza Dariusz Dąbrowski.Poseł czuje się pomówionyKonflikt pomiędzy dyrektorem szpitala, Grzegorzem Fitasem a Polsko-Amerykańskimi Klinikami Serca narasta od lat – ocenia sytuację poseł na Sejm Krzysztof Lipiec – i zaczyna negatywnie wpływać na sytuację starachowickiego szpitala.- Mimo moich dobrych intencji wsparcia szpitala w kontekście szykowanej do wprowadzenia tzw. „sieci szpitali”, zostałem pomówiony o działania na jego niekorzyść. Pan Grzegorz Fitas okazał się osobą niesamowicie konfliktową. Tak jak dotychczas działałem dla dobra starachowickiego szpitala, tak nadal będę to czynił, ale od tej chwili partnerem dla mnie w tym zakresie będzie Zarząd Powiatu Starachowickiego – czytamy w oświadczeniu parlamentarzysty, który zapowiada, że wobec autora pomówienia skieruje sprawę na drogę postępowania karnego.Zdaniem władz powiatuZarząd Powiatu zapewnia w wydanym oświadczeniu, że zależy mu „na zapewnieniu jak najlepszej opieki medycznej, a co za tym idzie jak najwyższej jakości usług świadczonych przez Powiatowy Zakład Opieki Zdrowotnej w Starachowicach i jak największej ich dostępności dla wszystkich Pacjentów”.- Kategorycznie stwierdzamy, że do chwili obecnej żadna oferta ze strony AHP nie została przedłożona Zarządowi Powiatu odnośnie ewentualnej współpracy. Nikt z władz powiatowych nie rozmawiał z kadrą zarządczą szpitala w zakresie podpisania niekorzystnej dla siebie umowy na podwykonawstwo z Polsko – Amerykańskimi Klinikami Serca. Sugestie, jakie pojawiły się w artykule, poczytujemy jako oszczerstwo i próbę ataku politycznego ze strony odwołanego zarządu. Nie do przyjęcia jest również obecna postawa dyrektora szpitala, który w swoich działaniach pomija zupełnie Zarząd Powiatu. Trudno akceptować taki stan rzeczy, gdzie o problemach szpitala dowiadujemy się z prasy – czytamy w wydanym oświadczeniu.Starosta Danuta Krępa na piątkowej (17 bm.) konferencji prasowej zapewniła, że powiatowi starachowickiemu zależy tylko i wyłącznie na tym, żeby starachowicka lecznica działała jak najlepiej.- Przyglądamy się wobec tego wynikom finansowym, działalności medycznej i reagujemy na wszelkie nieprawidłowości – powiedziała pani starosta.Rada Społeczna PZOZ na piątkowym (17 marca) posiedzeniu negatywnie oceniła ubiegłoroczną działalność dyrektora, bo wynik finansowy szpitala za 2016 r. jest w stosunku do 2015 roku gorszy o prawie milion osiemset tysięcy złotych. Tematem zajmą się teraz radni i zmiany kadrowe w PZOZ chyba będą…(Kaz)