Getting your Trinity Audio player ready...
|
TAK dla budżetu, NIE dla prezydenta powiedzieli w piątek (29 czerwca) radni Starachowic i nie udzielili absolutorium Wojciechowi B. oskarżanemu o korupcję. To dbałość o wizerunek naszego miasta – argumentowali. Uchwała trafi do RIO, która może ją utrzymać w mocy albo uchylić. Zdaniem Pauliny Jesionek, radcy prawnego Urzędu Miejskiego, bardziej realna wydaje się druga opcja, bo brak było merytorycznych przesłanek do nieudzielenia prezydentowi absolutorium.
Znaczącą przesłanką do nieudzielenia absolutorium mogła być negatywna opinia Regionalnej Izby Obrachunkowej w sprawie wykonania budżetu za zeszły rok, albo sprawozdania finansowego. Takiej tutaj nie było, obydwa dokumenty, co podkreślano w uchwale, spełniały wszystkie wymogi. Nie dopatrzono się także żadnych przekroczeń, zarówno po stronie dochodów, jak i wydatków. Do podobnych konkluzji doszła także Komisja Rewizyjna, która wnioskowała o udzielenie prezydentowi absolutorium, chociaż nie przy poparciu wszystkich członków tego gremium.Przeciwne były radne Lidia Dziura i Joanna Główka, natomiast Agnieszka Cheda wstrzymała się od głosu. Podtrzymały to w piątek, podczas głosowania uchwały w sprawie udzielenia prezydentowi absolutorium.
– O ile do strony rachunkowej nie mamy większych zastrzeżeń, choć uważamy, że niektóre wydatki nie były może celowe, to pojawiają się one w odniesieniu do działania urzędu prezydenta jako takiego – mówiła na sesji Lidia Dziura. – Prezydent został aresztowany, a potem wyszły na jaw dalsze nieprawidłowości związane z przydziałem mieszkań. Pojawiło się 14 zarzutów, a cztery dotyczą wiceprezydenta – wyliczała radna, mając również za złe niewywiązanie się z obowiązku, jakim była weryfikacja cen wody i ścieków.
– Prezydent powinien się bardziej przyłożyć, a nie zlecać to firmie zewnętrznej – twierdziła radna Dziura, dodając, że klub kierowany przez nią nie może udzielić absolutorium, będzie głosować przeciwko.
Michał Sendecki (PO) miał inne argumenty. Tłumaczył to sytuacją miasta i kryzysem wizerunkowym, a fakt, że PO było jednym z inicjatorów podjęcia uchwały w sprawie przeprowadzenia referendum, nie pozwalał mu poprzeć uchwały. Do podobnych konkluzji doszli spółdzielcy.
– Chciałbym zaapelować, by państwo oddzielili te kwestie. Uchwałę dotyczącą referendum w sprawie odwołania prezydenta już podjęliście. Dziś rozmawiamy o wykonaniu budżetu, najważniejszego dokumentu, który tworzyliście jako radni przez cały rok. To rada podejmowała decyzje, zmieniając ten budżet, korygując go i akceptując. Prezydent nie ma takich uprawnień. Dziś oceniamy budżet, który ma pozytywną opinię RIO, dużo lepsze wskaźniki niż budżety sąsiednie, pozytywną opinię Komisji Rewizyjnej i który jest kwintesencją waszej pracy w roku 2011. Apeluję, żebyście na to zważyli i głosowali zgodnie z waszą opinią – mówił na sesji wiceprezydent Sylwester Kwiecień.
Apele skutku jednak nie przyniosły. Dwunastu radnych – PO, PiS, Spółdzielcy oraz Marcin Pocheć z SLD, opowiedziało się przeciw udzieleniu absolutorium. „Za” zagłosowali przedstawiciele SLD i Porozumienia Samorządowego, czyli dawnego Forum 2010. Od głosu wstrzymała się tylko Agnieszka Cheda.
Co taki wynik oznacza dla gminy?
– Nieudzielenie absolutorium otwiera drogę do podjęcia uchwały w sprawie przeprowadzenia referendum. Rada Gminy może, ale nie musi tego robić – stwierdza Paulina Jesionek, radca prawny Urzędu Miejskiego w Starachowicach. – W naszym przypadku jest to bezprzedmiotowe, bo radni wypowiedzieli się już w tej kwestii. Zgodnie z art. 90 ustawy o samorządzie gminnym, podjęta dzisiaj uchwała zostanie przekazana do RIO, w celu zbadania jej zgodności z prawem. Regionalna Izba Obrachunkowa może ją uchylić, musiałoby jednak dojść naruszenia zasad zarządzania budżetem, czego nie podnoszono, albo utrzymać w mocy – wyjaśniała radczyni.
RIO ma 30 dni na ustosunkowanie się do tej uchwały. Na każde rozstrzygnięcie nadzorcze przysługuje także skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a potem kasacyjna do NSA i dopiero wówczas można mówić o ostatecznym rozstrzygnięciu.
Tymczasem robi się głośniej o referendum. Starachowiccy radni PO, PiS oraz Spółdzielcy, mają powołać wkrótce komitet referendalny, który będzie prowadził kampanię informacyjną na rzecz referendum w sprawie odwołania prezydenta Wojciecha B. W piątek, na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, podczas przerwy w obradach, publicznie zaprosili pozostałych radnych, instytucje oraz mieszkańców. Zdaniem przewodniczącej klubu PiS, Lidii Dziury trzeba zmobilizować starachowiczan.
– Chcemy, by wszyscy mieszkańcy dowiedzieli się o tym, że jest referendum, i w jakim celu. Mamy świadomość, że większość z nich żyje swoimi sprawami – mówiła radna Dziura.
– Musimy poszukać najbardziej skutecznych metod dotarcia do ludzi – mówił Michał Sendecki z PO. – Chcielibyśmy, żeby świadomie podejmowali decyzję.
Miesiąc temu, Rada Miejska w Starachowicach niemal jednogłośnie podjęła decyzję o przeprowadzeniu referendum w sprawie odwołania oskarżonego o korupcję prezydenta. Wszystko wskazuje na to, że odbędzie się pod koniec sierpnia lub na początku września br. Będzie kosztować miasto ok. 66 tys. zł i taką kwotę zabezpieczono na piątkowej sesji w budżecie miasta.