Getting your Trinity Audio player ready...
|
Wojciech B., naczelniczka Wydziału Finansowego UM Justyna Z. oraz Marian S., przedsiębiorca z gminy Pawłów, stanęli 12 marca br. na pierwszej rozprawie przed starachowickim sądem.W wyjaśnieniach złożonych w toku śledztwa prezydent przyznał się do przyjęcia łapówek, zaprzeczył natomiast, by miał nakłaniać świadka do składania fałszywych zeznań. Justyna Z. nie przyznaje się do zarzutów stawianych jej w akcie oskarżenia, a Marian S. przyznał, że kilkakrotnie wręczał pieniądze (łącznie 136 tys. zł) Szymonowi Sz. byłemu prezesowi Zakładu Energetyki Cieplnej, z których 31 tys. zł z przeznaczeniem na finansowanie kampanii wyborczej Wojciecha B., któremu – jak zeznał – bezpośrednio pieniędzy nigdy nie dawał. Wojciech B. prosił o wymierzenie kary pozbawienia wolności w zawieszeniu, jednak sąd nie przychylił się do wniosku o dobrowolne poddanie się karze. Sędzia Barbara Nowak-Łon odrzuciła też wnioski obrońców o uchylenie aresztów dla Wojciecha B. i Justyny Z. argumentując, że „istnieje nadal duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych im czynów, obawa matactwa, a oskarżonym grozi surowa kara”.
Przypomijmy, prezydent przebywa w areszcie od 29 sierpnia 2011 r. z przerwą po tym, jak przyznał się do winy i wyszedł na wolność. Po kilkunastu dniach znów wrócił do aresztu pod zarzutem nakłaniania świadka do zmiany zeznań. Razem z nim aresztowano wówczas urzędniczkę, stawiając jej ten sam zarzut. Sąd orzekł wobec nich areszt do 1 marca, a 24 lutego przedłużył go do 1 czerwca, argumentując to możliwością mataczenia przez oskarżonych. Prokuratura Okręgowa w Krakowie postawiła Wojciechowi B. 8 zarzutów dotyczących korupcji i mataczenia, Justynie Z. przekazywania łapówek prezydentowi oraz nakłanianie świadka do składania fałszywych zeznań, a Marianowi S. – przedsiębiorcy i kontrahentowi miejscowego ZEC, wręczenie pięniedzy na kampanię prezydencką w 2010 r.
Kolejna rozprawa 26 marca br. W procesie ma być przesłuchanych kilkudziesięciu świadków. Także byli prezesi Zakładu Energetyki Cieplnej w Starachowicach, którzy twierdzą, że dawali prezydentowi łapówki, ujawnili to organom ścigania i korzystają z tzw. klauzuli bezkarności.
Więcej już w poniedziałkowym wydaniu GAZETY!!!!