REFERENDUM BĘDZIE DROGIE

Getting your Trinity Audio player ready...

Wniosek poparty podpisami mieszkańców złożył w tej sprawie Zarząd Stowarzyszenia „Wrażliwi Społecznie”. Powołana przez Radę Miejską komisja doraźna stwierdziła, że na liczbę 5219 głosów zebranych przez „Wrażliwych Społecznie”, ważnych było 4307, a ustawowo wymaganych do przeprowadzenia referendum jest 4033. O tym, że wniosek odpowiada wymogom ustawy poinformowano na nadzwyczajnej sesji RM 25 lipca br.
– Jednakże w sytuacji, gdy wynik referendum będzie wiążący, a tego rodzaju inwestycję zaplanuje podmiot prywatny, organy Gminy będą zmuszone podejmować decyzje odmowne wbrew obowiązującemu prawu. Nie ma bowiem przepisu, który pozwalałby prezydentowi lub Radzie Miejskiej zakazać budowy instalacji odzysku energii przez podmiot prywatny jedynie z powodu tego, że wynik referendum był dla takiego zamierzenia negatywny – mówił przewodniczący komisji doraźnej, radny Włodzimierz Orkisz.
Na potrzeby komisji została również sporządzona opinia prawna dotycząca wpływu wyniku referendum w przypadku, gdy inwestorem jest spółka prawa handlowego, będąca jednocześnie podmiotem zależnym od gminy. Jednak uznano, że wnioski i opinie nie mają znaczenia dla oceny, czy referendum będzie prowadzić do rozstrzygnięć sprzecznych z prawem.
Zanim przystąpiono do głosowania, radna Agnieszka Cheda zapytała o koszt przeprowadzenia referendum.
– Koszt jego organizacji to około 100 tysięcy złotych. Zapłacą za to mieszkańcy Starachowic z własnych podatków – odpowiedział prezydent Marek Materek, który zaapelował do radnych o poparcie wniosku. Swoją prośbę argumentował tym, że skoro mieszkańcy wyrazili chęć zorganizowania referendum, to powinno się ono odbyć.
Za przyjęciem uchwały dotyczącej przeprowadzenia referendum było 13 radnych, dwóch wstrzymało się od głosu. Sześć osób było nieobecnych.
Już po głosowaniu, radny Dariusz Lipiec przypomniał, że temat budowy Instalacji Odzysku Energii ma charakter sporu akademickiego, ponieważ na razie plany jej budowy są odległe. Natomiast radny Marcin Sowula mówił, że do referendum może iść zbyt mała liczba mieszkańców miasta, a to spowoduje, że pieniądze wydane na referendum będą zmarnowane.
– Dajmy szansę mieszkańcom. Referendum to demokracja bezpośrednia. Nie zniechęcajmy się od razu – mówił radny Sylwester Kwiecień, apelując o szeroką akcję informacyjną związaną z planowaną inwestycją.
– Dziękujemy, że umożliwiliście państwo radni proces kontynuowania budowy społeczeństwa obywatelskiego. Jesteśmy usatysfakcjonowani, że treść naszego wniosku referendalnego była bezbłędna, a propozycja karty do głosowania znalazła się w załączniku do uchwały Rady Miejskiej. (…) My „społecznicy” już coś zrobiliśmy, państwo radni również. Teraz kolej na obywatelski udział w referendum w sprawie bardzo istotnej dla starachowiczan, która nie tyleż wzbudza emocje, ileż może związać miasto na wiele lat z wpływem na przyszłe pokolenia. Dlatego prosimy mieszkańców Starachowic o udział w referendum wyznaczonym na 8 września 2019 r. Prosimy też, żeby nie wylewać „krokodylich łez”, że referendum kosztuje. Kosztują też: kaczkomat, jaja 3D, iluminacje świąteczne, kosze na śmieci, budki dla jerzyków – i wiele innych „potrzeb lokalnej władzy”. Apelujemy także do prezydenta Starachowic, żeby nie bał się głosu sektora społecznego. Jesteśmy zadowoleni z metamorfozy pana prezydenta, który z przeciwnika referendum w przedmiotowej sprawie, obecnie stał się zwolennikiem referendum, prosząc radnych o głosowanie za „uchwałą referendalną”. Tak więc demokracja bezpośrednia w Starachowicach staje się faktem – czytamy w oświadczeniu Stowarzyszenia „Wraźliwi Społecznie”.
Podczas sesji Rady Miejskiej, która odbędzie się 1 sierpnia, ma zostać powołana Miejska Komisja do Spraw Referendum w Starachowicach. Mamy w nim odpowiedzieć na pytanie: „Czy chcesz, żeby w Starachowicach była wybudowana Instalacja Odzysku Energii tzw. „spalarnia odpadów”?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry